- Po raz kolejny okazało się, że władza zajmuje się sprawami pobocznymi, popieraniem struktur nieformalnych, kolesiostwem, a nie państwem - ocenia aferę hazardową biznesmen Aleksander Gudzowaty. W wywiadzie dla money.pl podkreśla też, że kupowanie ustaw u polityków to standard, a premiera wzywa, by ustąpił ze stanowiska.
Pytany o to, jak wobec wybuchu afery hazardowej powinien się zachować premier, Gudzowaty krytykuje Donalda Tuska za pierwsze reakcje: - Nie może być tak, że człowiek, który sformował rząd i usuwa z niego tyle osób, sam zostaje. Jeżeli ma honor, to powinien ustąpić - przekonuje.
W Polsce można kupić wszystko. Politycy to ludzie, którzy nie są państwowcami, zachłystują się tylko władzą. (...) po ustawę się nie idzie jak do sklepu. Aleksander Gudzowaty
Strach przyjdzie w swoim czasie. Bo nie mam wątpliwości, że rzecz jest znacznie, znacznie głębsza. To nie jest sprawa tylko hazardzistów, ale wielu dziedzin polskiej gospodarki, związana głównie z lobbowaniem na rzecz interesu zagranicznego Aleksander Gudzowaty
"Królewicz pustosłowia"
Jak dodaje, zachowanie premiera nie jest przejawem strachu, lecz irytacji. - Oni jeszcze się nie boją. Strach przyjdzie w swoim czasie. Bo nie mam wątpliwości, że rzecz jest znacznie, znacznie głębsza. To nie jest sprawa tylko hazardzistów, ale wielu dziedzin polskiej gospodarki, związana głównie z lobbowaniem na rzecz interesu zagranicznego - mówi Gudzowaty. I dalej krytykuje Tuska: - Premier jest anemiczny w swoich działaniach, taki żaden - królewicz pustosłowia. Premier ma być premierem, a nie kandydatem na prezydenta, do cholery!
Gudzowatemu nie podoba się też fakt, że premier zdecydował się na usunięcie ze stanowiska Mariusza Kamińskiego. - Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie lubię Kamińskiego. Ale czy normalne jest to, że premier, który na skutek pracy Kamińskiego, wyrzuca tyle osób z rządu, ma do niego pretensje, że ten wykonuje swoją pracę? To dopiero jest skala obłudy! Widać, jak duża jest walka gangów na górze, a nie dbanie o interes Polski. Jak można mścić się na urzędniku państwowym za to, że wykrył aferę? - pyta retorycznie biznesmen.
"Totalny zanik moralności"
Dalej ciska gromy na całą klasę polityczną. - Mamy do czynienia z totalnym zanikiem moralności u klasy politycznej. Mogą się spotykać w knajpach, na cmentarzach, na grzybach i swoje sprawy zawsze będą załatwiać. Chodzi po prostu o elementarną uczciwość, o nic więcej - zaznacza. Podkreśla jednocześnie, że on sam nigdy nie lobbował w ten sposób. - Absolutnie nigdy nie posuwałem się do lobbingu w swoich sprawach. Chciałem tylko, żeby politycy dali mi spokój i pozwolili spokojnie pracować. Nie jestem cwaniakiem, który chciałby się z kimkolwiek dogadywać - mówi.
Pytany, czy w Polsce można kupować ustawy, nie ma wątpliwości: - W Polsce można kupić wszystko. Politycy to ludzie, którzy nie są państwowcami, zachłystują się tylko władzą. Aile kosztuje ustawa? - To cały splot różnych grzeczności, po ustawę się nie idzie jak do sklepu - mówi serwisowi money.pl.
Aleksander Gudzowaty jest prezesem Bartimpeksu i jednym z najbogatszych Polaków. Powszechnie znane są jego znajomości z politykami. Ujawnienie nagrania jego rozmowy z Józefem Oleksym wywołało w zeszłym roku prawdziwą polityczną burzę.
Źródło: money.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24