Znaczna wyprzedaż na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych i mocny spadek wartości złotego - to cena, którą dzisiaj polska gospodarka płaci za dziesiątki lat zaniedbań Greków. Już dziś jasne jest, że 45 miliardów euro pomocy dla Grecji nie wystarczy i potrzebne będą kolejne transze.
Wiadomo, że za greckie długi zapłaci cała Europa. Zapłaci nie tylko żywą gotówką, ale przede wszystkim zaufaniem inwestorów. A to ono najbardziej jest dziś potrzebne takim krajom, jak Polska.
Inwestorów od wielu dni straszy demon upadku Grecji, a na dodatek dołączyły też kolejne: demony upadku Portugalii i Hiszpanii. Środa okazała się jednym z najbardziej emocjonalnych dni na rynkach od miesięcy.
Ponury poranek...
Po 2-procentowych spadkach giełd w USA i Azji europejskie giełdy, a z nimi euro, rozpoczęły pikowanie. Wszystko z powodu obaw o bankructwo zadłużonych krajów południowej Europy. Przed południem nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot: Grecy i część niemieckich deputowanych zaczęli przekonywać świat, że pożyczą od MFW aż 120 mld euro na procent znacznie niższy, niż muszą płacić na rynku.
Inwestorzy widać potrzebowali takiej otuchy, bo euro zaczęło drożeć w stosunku do dolara. Ale po południu szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego zaprzeczył, że pożyczka została już zatwierdzona - i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki euro znów zaczęło nurkować.
...i jeszcze gorsze popołudnie
Rynki dobiła wiadomość o obniżeniu ratingu Hiszpanii. I jeszcze słowa kanclerz Niemiec Angeli Merkel, pokazujące, że Unia Europejska od czterech miesięcy nie potrafi porozumieć się w sprawie pomocy dla Grecji. - Jasne jest to, że negocjacje pomiędzy Grecją a Komisją Europejską, MFW i EBC trzeba przyspieszyć, mamy nadzieje ze w najbliższych dniach uda je się pomyślnie zakończyć - stwierdziła szefowa niemieckiego rządu. Tego, który zapewne najwięcej spośród wszystkich będzie musiał wysupłać na pomoc ze swojej kiesy.
Niemcy nie chcą płacić frycowego za Grecję, tym bardziej, że Grecy, którzy przejedli pieniądze z kredytów, ani myślą teraz o oszczędzaniu: ponad 60 procent spośród nich jest przeciw zaciskaniu pasa. Podobnie zresztą jak Portugalczycy, których kraj agencje ratingowe ustawiają w kolejce do pomocy tuż za Grecją.
Południowa zaraza
Działać jednak trzeba szybko. Za chwilę los Grecji i Portugalii moga podzielić - Włochy, Hiszpanie, czy Irlandczycy... - Zarazą, która trawi południe Europy, jest zła sytuacja finansów publicznych: bardzo duże deficyty, bardzo duży poziom długu publicznego, który trzeba będzie spłacić. A koszty obsługi tego długu są bardzo, bardzo, bardzo duże... - wskazuje główny ekonomista BZ WBK Maciej Reluga.
Grecy, chcąc na rok pożyczyć miliard euro, muszą dziś oferować 160 milionów euro odsetek. A był juz w środę moment, kiedy ta kwota dochodziła do 380 milionów. Dla porównania - Polska za analogiczny kredyt płaci 45 milionów euro odsetek, a od Niemców można dostać tylko 8 milionów. - Koszt ubezpieczenia się przed niewypłacalności Grecji jest wyższy od kosztu ubezpieczenia się przed niewypłacalnością Pakistanu - ocenia Andrzej Czarnecki z Union Investment .
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES