Polska nie powinna w zasadniczych punktach zmieniać obowiązującej strategii dla przemysłu gazowego - stwierdza odchodzący minister gospodarki Piotr Woźniak. Zmiana strategii - jego zdaniem - zagrażałaby bezpieczeństwu energetycznemu i bezpieczeństwu państwa.
Dywersyfikacja priorytetem
Minister Piotr Woźniak powiedział, że podobnie jak ustępującą ekipę rządową, następnych ministrów gospodarki trzeba będzie rozliczać przede wszystkim z postępów prac nad dywersyfikacją dostaw gazu i ropy naftowej do Polski.
Jeśli odpowiednio wcześniej nie będą podjęte te działania, to możemy bardzo szybko obudzić się w fatalnej sytuacji Piotr Woźniak
Minister zaznaczył, że na rynku tych surowców zmiany zachodzą ostatnio bardzo dynamicznie, wręcz skokowo. Uznał, że jest to bardzo groźne dla krajów, które - jak Polska - nie mają uporządkowanej kwestii dywersyfikacji dostaw.
Zdaniem Woźniaka nowa ekipa nie powinna zmieniać zapisów obowiązującej strategii dla przemysłu gazowego. Chodzi przede wszystkim o podejście do dwóch kluczowych projektów dywersyfikacyjnych: budowy terminalu LNG w Świnoujściu i dostępu do złóż skandynawskich.
Dwie inwestycje do dokończenia Mowa o udziale PGNiG w liczącym 15 spółek konsorcjum Skanled, które zamierza wybudować nowe połączenie gazowe ze złóż na morzach Północnym i Norweskim, w tym ze złóż na szelfie, które wcześniej kupiło PGNiG. Spółka objęła 15 proc. udziałów w konsorcjum Skanled.
Rurociąg Skanled ma przebiegać wzdłuż południowego wybrzeża Norwegii; w cieśninie Kattegat ma się rozwidlać się na odnogę duńską i szwedzką. PGNiG planuje uczestniczyć w budowie morskiego gazociągu Baltic Pipe, który dostarczałby gaz z systemu duńskiego na polskie wybrzeże.
Zdaniem Woźniaka, nowa ekipa ma wszelkie szanse na zrealizowanie obu projektów, bo - jak podkreślił minister - są one już zaawansowane, np. w grudniu zostanie wyłoniony wykonawca terminalu LNG.
Nowi nie ufają starym Tymczasem jeden z liderów gospodarczych PO, Adam Szejnfeld zapowiedział, że nowa ekipa zamierza przyjrzeć się sztandarowym projektom energetycznym rozpoczętym przez odchodzący rząd, w tym budowie w Świnoujściu terminalu gazu skroplonego LNG.
Nie kwestionujemy potrzeby budowy terminala. Chodzi jednak o to, że nie ma zaawansowanych rozmów w sprawie dostaw surowca do gazoportu Adam Szejnfeld, PO
Rozmowa z Rosjanami to "zły pomysł" Natomiast Woźniak jest zdecydowanie przeciwny zapowiadanym przez Szejnfelda planom powrotu do rozmów z Rosjanami nt. budowy II nitki gazociągu jamalskiego. Jego zdaniem to "niedobry pomysł".
Według ustępującego szefa resortu gospodarki, rozmowy ze wszystkimi partnerami są możliwe, ale najpierw musimy uniezależnić się od jednego kierunku dostaw gazu. - Musimy wybić się na dostęp do alternatywnego źródła dostaw - powiedział.
- Kiedy te dwie inwestycje zostaną wykonane i będą umowy na dostawy gazu, jesteśmy w stanie podejmować dyskusje ze wszystkimi partnerami, którzy będą zainteresowani współpracą z nami - dodał Woźniak.
W przyjętej przez ustępujący rząd strategii dla przemysłu gazowego zrezygnowano z pomysłu budowy II nitki Jamału - magistrali tłoczącej gaz z Rosji do Europy. Zdaniem ministra, już od 2002 r. nie byliśmy w stanie dogadać się z Rosjanami na temat tej inwestycji. Ich warunki - jak podkreślił Woźniak - były dla strony polskiej nie do przyjęcia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24