- Premie przekraczające 25 tys. funtów wypłacane przez banki, zostaną obłożone jednorazowo 50 proc. podatkiem - zdecydował minister finansów Wielkiej Brytanii Alistair Darling. Szacuje się, że tylko noworoczne premie bankierów wyniosą nawet 6 mld funtów.
- Są banki, które nadal wierzą, że ich priorytetem jest wypłacanie znaczących premii niektórym z już wysoko wynagradzanych pracowników – powiedział Darling w parlamencie. – Ich priorytetem powinno być odbudowanie siły finansowej i zwiększenie akcji kredytowej – podkreślił.
"Jestem zdeterminowany, by wyrwać te pieniądze"
Darling zwrócił uwagę, że w Wielkiej Brytanii nie ma banku, który by pośrednio lub bezpośrednio nie skorzystał z pomocy państwa.
- Daję im szansę. Mogą użyć swoich zysków do wzmocnienia bazy kapitałowej, ale jeśli upierają się przy wypłacie szczodrych nagród, jestem zdeterminowany wyrwać im pieniądze z powrotem dla podatników – powiedział.
Podatek ma obowiązywać od dziś do 5 kwietnia przyszłego roku. Obejmuje wszystkie banki działające w Wielkiej Brytanii oraz towarzystwa budowlane. Skarb szacuje, że pozyska z tego tytułu ok. 500 mln funtów, ściągając podatek od ok. 200 tys. bankierów. Według analityków ta decyzja rozjuszy brytyjską finansjerę, ale spodoba się opinii publicznej. Właśnie o to chodzi rządowi Partii Pracy, który przegrywa w sondażach z Konserwatystami.
Brytyjskie Centrum Badań Ekonomicznych i Biznesowych informowało w październiku, że premie w sektorze usług finansowych wzrosną w tym roku o 50 proc. do około 6 mld funtów.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu