W Katowicach rozpoczął się Europejski Kongres Gospodarczy. Tematem przewodnim tego trzydniowego spotkania jest energetyka i bezpieczeństwo energetyczne oraz umowa handlowa pomiędzy Unią Europejską a USA. Goście zgromadzeni w Katowicach będą też rozmawiać m.in. o rozwoju samorządów, przemyśle, rynku zdrowia i bankowym. Szczegółowa relacja z najciekawszych wydarzeń tego trzydniowego spotkania na stronie tvn24bis.pl.
Pierwszy dzień Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach już za nami. Zapraszamy do śledzenia informacji ze stolicy Górnego Śląską już jutro.
Prof. Jerzy Buzek przypomniał, że w Europie jest chęć stworzenia wspólnej polityki energetycznej, o czym mowa była w ubiegłym roku w PE. - Mamy wiele rozwiązań, ale to poszczególne kraje powinny wdrażać to o czym rozmawialiśmy w Brukseli - mówił Buzek. Jego zdaniem Polska dziś przoduje w racjonalnej polityce energetycznej. - To myślenie dziś przebija się w Europie - przypominał były premier. Buzek widzi, że dziś "rząd w Niemczech jest pod silnym wpływem lobby przemysłowego, ale to nic nowego bo tak tworzy się miejsca pracy".
Wicepremier Piechociński przypominał, że niestety mamy do czynienia z ogromnym podziałem Europy na "stara i nową" Unię, "bogatą północ i biedne południe", "kraje budujące swoje bezpieczeństwo i chcące zachować obecny status". - Każdy oczekuje, że politycy stworzą UE taką jaka była przed kryzysem, a nwet jeszcze lepszą - mówił Piechociński. - Po 10 latach w UE w obszarze energii mamy jeszcze duzo pozostałości po Układzie Warszawskim - mówił Piechociński. Stwierdził on, że zbyt wiele stolic wciąż patrzy tylko na cenę energii i nie dostrzega interesu UE. - Jeżeli nie uchronimy UE to wrócimy to totalnej konkurencyjności. Tu potrzebna jest pełna racjonalność. Musimy pomysleć, czy preferujemy niższą cenę dla odbiorców indywidualnych czy przemysłu. To jest decyzja polityczna. Ten wątek energetyczny musi być bardzo wyraźnie postawiony - mówił wicepremier. Przypomniał on również, że należy spojrzeć gdzie w nowej rzeczywistości jest miejsce dla regulatora. - Ważne jest wspólne odpowiadanie na pytanie, czy wyprowadzenie petrochemii poza Europę jest rozwiązaniem najlepszym - mówił Piechociński.
Marek Woszczyk, prezes PGE, mówił, że problemem nie jest przeregulowanie rynku, ale tworzenie regulacji niepotrzebnych. - Mamy również do czynienia z sytuacja, że czasami odpowiednich regulacji brak - mówił Woszczyk. Jego zdaniem reindustrializacja to bardzo dobra wiadomość dla przemysłu, bo oznacza większy popyt na to co oferuje przemysł. Przypomniał on również, że europejskie firmy płaca o wiele więcej za energię niż firmy z Chin, USA, Rosji, czy Indii. - Pomijam tu temat niskich kosztów pracy, bo to oznacza, że gospodarka nie zawsze potrafi budować przewagę technologiczną - przypominał Woszczyk. - Nieefektywności poszczególnych gospodarek lokalnych UE widoczne są w innych miejscach wspólnoty - mówił szef PGE. Przypomniał on, że celem polityki klimatycznej powinno być budowanie przewagi technologicznej, ale dziś konieczne jest zapewnienie "bezpieczeństwa energetycznego". - Problem polega na tym, że polityka klimatyczna to zabawa dla bogatych, ona wymaga i zasobności i siły. A to może dać Europie tylko przemysł - mówił Woszczyk.
Pavel Cyrani członek zarządu czeskiej spółki ČEZ mówił, że branża energetyczna w Europie jest dziś na "rozstaju dróg", negatywny wpływ na nią ma również kryzys ukraiński. - Ceny hurtowe, które powinny stymulować zamiast tego powodują, że inwestycje są nieopłacalne. One wzrosły nawet czterokrotnie, a my stajemy przed widmem przerw w dostawach - mówił Cyrani. Jego zdaniem wiąże się to również z polityką zamykania tradycyjnych elektrowni, a odnawialne źródła energii nie są w stanie zapełnić tej luki. - Mamy do czynienia z brakiem wspólnej polityki energetycznej - mówił przedstawiciel CEZu. - każde państwo chciałoby chronić swoje społeczeństwo i swój rynek, ale w efekcie tego nie mamy spójnej polityki - wyjaśniał uczestnik debaty. Jego zdaniem efektem tego jest gospodarcza "kanibalizacja". - Mamy zbyt wiele regulacje, co nie przyczynia się do poprawy konkurencyjności i bezpieczeństwa - mówił Cyrani. Jego zdaniem musimy powrócić do liberalizacji rynku i zapobiec jego rozkładowi, a także znosić niepotrzebne regulacje.
Kiyoshi Yamamoto dyrektor zarządzający Hitachi Europe mówił natomiast o doświadczeniu Japonii, która również musiała rozwiązać problem dywersyfikacji energii. - Po kryzysie na Bliskim Wschodzie postanowiliśmy zapewnić sobie innych dostawców oraz współpracować z firmami z zewnątrz - mówił dyrektor Hitachi. Jako przykład podał inwestycje w Polsce i na Litwie, gdzie jego firma dostarczała rozwiązania, ale współpracowała też z lokalnymi wykonawcami. Jego zdaniem to zwiększyło bezpieczeństwo tych inwestycji.
Paweł Olechnowicz, szef Grupy Lotos, przypomniał, że UE musi zacząć dostrzegać potrzebę wspólnej polityki energetycznej. - Nie możemy myśleć tylko o wspólnej polityce socjalnej, ale pomagać tworzyć miejsca pracy, czyli pomagać przemysłowi - mówił Olechnowicz. Jego zdaniem umowa handlowa USA i UE nie może być dyskutowana przez następne 9 lat, ale szybko powstać i pomagać rozwijać się wszystkim krajom Unii. - Potrzebny jest taki układ, który pozwoli stworzyć wieloletni program rozwojowy oraz eliminacja szarej strefy oraz tworzenie bardziej komfortowej sytuacji dla przemysłu - mówił Olechnowicz. Przypominał on, że zyskuje się tylko wtedy kiedy coś się buduje i musimy zadbać o "wspólny pomysł na rozwój gospodarki".
Polski Minister Skarbu Państwa pytał o to, dlaczego europejska gospodarka przegrywa w starciu z amerykańską. - Amerykanie są bardziej wrażliwi na potrzeby przemysłu - mówił Włodzimierz Karpiński. Przypominał on, że Polska oparła się radykalnej polityce klimatycznej, co dziś odczytywane jest jako nasz sukces. - Musimy postawić na konkurencyjność i innowacyjność - mówił MSP. Przyznał racje prof. Buzkowi mówiąc, że "traktat lizboński" nie jest już aktualny. - Przyszłość Europy, w tym realizacja decyzji PE z 15 marca o reindustrializacji, jest w rękach nowych europarlamentarzystów - przypominał Karpiński zachęcając do dokonania mądrego wyboru 25 maja, czyli w trakcie wyborów do PE. - Dziś polska postrzegana jest jako kraj, który podejmuje racjonalne decyzje gospodarcze - mówił Karpiński. Jego zdaniem należy dbać o naturę, ale rozsądnie "pamiętając o interesie społecznym".
Jaroslav Neverovic, minister ds. energii Litwy mówił, że Europa musi dokonać "czynnego żalu" w przypadku polityki energetycznej. - Brakuje harmonii w tym przypadku. Nie robimy zbyt wiele aby zabezpieczyć dostawy w UE. Problemem są też ceny w UE, szczególnie w kontekście USA - mówił litweski minister. Jego zdaniem UE musi jak najszybciej stworzyć wspólny program energetyczny, tym bardziej - jak podkreślał - część instrumentów już istnieje: trzeci pakiet klimatyczny, czy zasoby którymi dysponują kraje UE. Przypomniał on, że Polska i Litwa wiele w tym temacie robi - m.in. budując most energetyczny, czy budując port LNG. Jego zdaniem to początek drogi w kierunku stworzenia unii energetycznej. - Powinniśmy dbać o to by wszystkie firmy były na wspólnym rynku traktowane równo - mówił Neverovic. Apelował on o stworzenie wspólnej listy tematów problematycznych w kontaktach z Rosją: "KE powinna o tym wiedzieć i odpowiadać na te problemy".
Adam Purwin reprezentujący PKP Cargo mówił, że jego firma skorzystała na otwarciu rynku kolejowego. - PKP musiała odrobić lekcję konkurencyjności i zmienić się - mówił Purwin, podkreślając, że to stoi za sukcesem PKP Cargo, która jest dziś drugą największą firmą w UE.
Surojit Ghosh mówił, że rozumienie i rozwój przemysłu w Europie ma ogromne znaczenie, bo to pomaga tworzyć "silną Europę". - To czego potrzebuje przemysł to potrzebuje wyrównanych i niezmiennych praw, żeby móc się rozwijać - mówił przedstawiciel ArcelorMittal. Przypominał on, że przemysł potrzebuje również dostępu do tanich surowców oraz ograniczenia regulacji, które utrudniają nasze funkcjonowanie. - Gdybyśmy mieli dopasować się do oczekiwań KE to musielibyśmy ograniczyć naszą produkcję lub zastosować technologię, do której nikt dziś nie ma dostępu. A nawet gdybyśmy mieli to byłoby to zbyt drogie - mówił Ghosh. Zachwalał on również postawę Polski dotyczącą racjonalnego podejścia do tematu zrównoważonego rozwoju. - Dostrzegamy jednak pewną potrzebę szybkiego działania, nie możemy czekać na decyzje dotyczące ws. akcyzy energetycznej - mówił Ghosh. - Europa musi zapewnić zrównoważona politykę energetyczną - wyjaśniał.
Prof. Jerzy Buzek mówił o unijnej strategii "reindustrializacji" Europy. Jego zdaniem UE musi postawić na innowacyjność, na badania naukowe, czy współpracę nauki i biznesu. - To przemysł powinien wybierać miejsca gdzie będzie zlecać badania, z którymi jednostkami chce współpracować - mówił Buzek. W tej perspektywie UE zwiększyła o ponad 50 proc. środki na ten cel - ma to być około 3 mld euro. W nowej perspektywie, w Polsce, na innowacyjność małych i średnich przedsiębiorstw przeznaczonych będzie nawet 17 mld zł. - Sam dołożyłem się do przytępiania ostrza polityki klimatycznej UE - mówił Buzek. Jego zdaniem wiele w tym zakresie trzeba jeszcze zrobić. - Jeżeli mamy sensownie wydać pieniądze na polską armie to wydajmy to przez polski przemysł - wyjaśniał.
Pierwszy głos zabiera wicepremier Janusz Piechociński. - Nie ma konkurencyjnej gospodarki, bez konkurencyjnego przemysłu - mówił Piechociński. Przypomniał on, że dla rozwoju gospodarczego ważny jest prężny przemysł. - Udało nam się do tego przekonać Komisję Europejską - przypominał minister gospodarki. - Nie może być tak, że stawiamy sobie ambitne cele i podnosimy sztucznie ceny energii i protekcjonistycznie traktujemy OZE i nie widzimy, że przemysł ucieka z Europy - mówił Piechociński. Jego zdaniem należy chronić miejsca pracy, a co za tym idzie przemysł. Wicepremier zwracał uwagę na to, że po zmianie miksu energetycznego w USA możemy mieć do czynienia z ostrą konkurencją. - Świat stawia dalej na rozwój energetykę opartą o węgiel - mówił Piechociński. Przypominał on, że wizja poszanowania natury musi być zgodna z interesem przemysłu. Inaczej - przypominał szef PSLu - duże firmy będą uciekały z UE. - Bezpieczeństwo energetyczne kosztuje i ma wpływ gospodarkę. Musimy być praktyczni w tym zakresie - mówił.
Rozpoczyna się ostatnia debata dzisiejszego dnia. Jej tematem będzie "Przemysł w Europie. Reindustrializacja – od wizji po strategię" oraz "Energia w Europie, energia na świecie". Do panelu zaproszeni zostali: Jerzy Buzek – Poseł do Parlamentu Europejskiego, Przewodniczący Parlamentu Europejskiego w latach 2009-2012, Prezes Rady Ministrów w latach 1997-2001, Przewodniczący Rady EEC; Pavel Cyrani – Członek Zarządu, Dyrektor Departamentu Strategii, ČEZ, a. s.; Surojit Ghosh – Country Manager, Member of the Board, ArcelorMittal Poland; Włodzimierz Karpiński – Minister Skarbu Państwa RP; Dariusz Lubera – Prezes Zarządu, Tauron Polska Energia SA; Jaroslav Neverovič – Minister ds. Energii, Litwa; Paweł Olechnowicz – Prezes Zarządu, Dyrektor Generalny, Grupa Lotos SA, Przewodniczący Rady Dyrektorów, CEEP; Janusz Piechociński – Wicepremier, Minister Gospodarki RP; Adam Purwin – Prezes Zarządu, PKP CARGO SA; Marek Woszczyk – Prezes Zarządu, PGE Polska Grupa Energetyczna SA; Kiyoshi Yamamoto – Dyrektor Zarządzający, Hitachi Europe Ltd.
Gościem TVN24 Biznes i Świat z Katowic był minister skarbu Włodzimierz Karpiński. - Polska już zainwestowała 30 mld w inwestycje energetyczne. Kolejne 10 mld złotych zostanie zainwestowanych w transport i w nowocześniejsze systemy energetyczne, a ok. 20 mld złotych w rurociągi przesyłowe gazu ziemnego i terminal gazowy - mówił minister w TVN24 Biznes i Świat.
CEED Instytut wręczył dziś również nagrody osobom, które przyczyniły się do rozwoju Europy Środkowo-Wschodniej. Otrzymali ją estońscy twórcy, znani m.in. z takiego programu jak Skype. Nagrodę odebrał Jan Talin
Na tym zakończył się się panel poświęcony migracji. Kolejna debata poświęcona przemysłowi już o 16:45.
Podsumowanie dyskusji, czyli głos zabrał Lech Wałęsa. - Podsumować to się nie da, żeby miało sens - mówił Wałęsa. - Los dał naszemu pokoleniu żyć kiedy państwo-kraj to za mało, a technologie wymuszają większe zorganizowanie, ale zostały podziały, które wciąż dzielą - mówił Wałęsa. Jego zdaniem to politycy nie radzą sobie, więc to ludzie szukają rozwiązań, które "wyrównają poziomy". - Moim zdaniem za 50 lat czekają nas jeszcze większe migracje. Wtedy lekarze będą nam mówić, że trzeba mieszkać np. 10 lat w Niemczech, ale nie dłużej bo potem będzie reumatyzm - mówił Wałęsa. Przypomniał on, że dziś migracja budzi dalej niepokoje. Jego zdaniem należy stworzyć 10 laickich przykazać migracji, by "ludzie czuli się bezpieczniej". - Ale to rodzi też pytania o ekonomię, czy kapitalizm i demokracja? - pytał były prezydent. Postulował on, żeby poprawić nasz system i obalić lęki. - Musimy oderwać się od myślenia o państwie. Musimy traktować Europę jako wspólny organizm. Jeżeli to się uda to będziemy się rozwijać - mówił Wałęsa. Odniósł się do kryzysu ukraińskiego: "przecież wiemy co musimy zrobić, musimy solidarnie Putinowi dołożyć, żeby się opamiętał".
Ograniczenie migracji oznacza zatrzymanie gospodarki, przypominał Pedro Vidala. - Jesteśmy w takim momencie cyklu gospodarczego, że łatwo winić emigrantów, a nie o to chodzi - mówił uczestnik debaty. Jan Kulczyk mówił natomiast, że Europa musi porzucić "rozdwojenie jaźni" i zdecydować się na jeden model Europy: narodowy lub jednolity morganizm. - Musimy odpowiedź sobie na to pytanie. Tu przykładem jest energetyka: dlatego, że istnieje 25 polityk energetycznych to koszt pozyskania jest 2,5 razy niż w USA. Jeżeli gospodarka jest najważniejsza to znaczy, że w Europie nie migracji, ale zmiana miejsca zamieszkania jak z Bartysławy do Pragi - mówił Kulczyk.
Bakala stwierdził, że nie wierzy w jeden centralny program ukierunkowany na migracji, bo samo zagadnienie jest bardziej złożone. Swing przypominał, że nie można powstrzymać mobilności, a zatem zadaniem polityków jest ułatwianie tego procesu, a nie "karanie za migrację". - Musimy przezwyciężyć przekonanie, że coś stracimy, np. naszą tożsamość, w efekcie migracji - mówił W. Swing. - Nasz świat musi iść w bardziej humanistycznym kierunku - wyjaśniał. B. Saven nakłaniał do zmian związanych z systemem emerytalnym, obecny kształt "dusi rozwój małych i średnich przedsiębiorstw".
Siksta mówił o tym, że lokalnym gospodarkom trudno być konkurencyjnym by zdobywać atrakcyjnych inwestorów, a ich brak zmusza do migracji. Litwa boryka się m.in. ze zbyt dużą ilość regulacji. - Czasami mamy do czynienia ze ślepym przyciąganiem inwestycji: sięga się po rozwiązania z jednej lokalizacji, kiedy w tym samym czasie można zrobić to taniej w innym kraju - mówił Siksta. Zachęcał on, żeby dyslokować inwestycje.
Jan Kulczyk apelował o odrzucenie sentymentów i zachęcał by nakłaniać ludzi do szukania pracy poza granicami ojczyzny. - Jestem bardziej dumny, że nasza Polka zdobywa tytuły za granica niż na stadionie Skry - mówił Kulczyk. Jego zdaniem zapominamy, że najlepsze dla ojczyzny eksport najzdolniejszych - to pokazuje siłę ojczyzny i systemu edukacyjnego. - Rynkiem dziś jest świat, a nie miejsce gdzie się urodziliśmy - przypominał.
Bakala przypominał, że debata wokół migracji ma głównie wymiar kulturowy. - Czesi są zbyt konserwatywni by podejmować się migracji - mówił. Jego zdaniem na całym świecie ten temat jest podejmowany na całym świecie właśnie z tego punktu widzenia.
Uczestnicy rozmowy zastanawiali się także nad tym, dlaczego np. Czesi migrują rzadziej niż Polacy. Mówił o tym Zdenek Bakala. Jego zdaniem migracja to korzyść dla wszystkich, bo to dywersyfikuje "portfel talentów" na rynku pracy. - Migracja jest szansą dla biznesu, biznes jest podstawowym powodem migracji - mówił Bakala.
O sytuacji w Szwecji opowiadał Bjorn Saven. - Dużym wyzwaniem jest migracja z Afryki, czy Bliskiego Wschodu - mówił. Przekonywał on, że należy rozmawiać o tym jak przyjmować migrantów i pomagać się asymilować. - Problemem jest turystyka socjalna - przypominał Saven.
Indrek Neivelt mówił, że w jego kraju spora część społeczeństwa wyjeżdża z Estonii do Finlandii - to tylko 80 km - ale mieszka w Estonii. Jego zdaniem prawdziwym wyzwaniem jest brak jednolitego systemu socjalnego - Jeżeli ktoś mieszka w Katowicach, ale pracuje w Warszawie dostanie taką samą emeryturę jak inni. Ale jeżeli pracuje w Londynie to tam odprowadza składki i będzie miał wyższa emeryturę - wyjaśniał Neivelt. Jego zdaniem wyzwaniem UE jest stworzenie systemu bardziej sprawiedliwego.
Arunus Sliksta zwracał uwagę, że dyskusja powinna dotyczyć procesów gospodarczych. - Migracje są tak stare jak ludzkość, kiedyś mniej to kontrolowaliśmy - mówił wykładowca z Wilna. Jego zdaniem wciąż Europa dalej jest zamknięta na resztę świata. - Unia Europejska musi otworzyć się poza granicę, musimy wykorzystać wiedzę jaką dziś posiadamy - wyjaśniał Sliksta. Wyjaśnił on, że migracja stwarza zagrożenie dla lokalnych systemów socjalnych np. emerytalnego.
William Lacy Swing przypominał, że migracja była zawsze pozytywnym zjawiskiem oraz dziś jesteśmy świadkami ogromnej fali migracyjnej. - Wszystkie państwa muszą zdać sobie sprawę, że to jest przyszłość, ale może okazać się, że za kilkadziesiąt lat zabraknie ludzi do pracy na lokalnym rynku - mówił prelegent. Jego zdanie migracja to szansa na rozwiązanie problemów gospodarczych, ale za tym - mówił - musi iść zmiana nastawienia lokalnych wspólnot. Migracja wspierana jest również przez rewolucję cyfrową. - Musimy skupić się na tych, którzy do nas przyjeżdżają - mówił.
- Musimy uświadomić sobie, że Europe obciąża przywiązanie do kultury, tradycji i języka - mówił Kulczyk. Jego zdaniem Europejczycy muszą porzucić stare przywiązanie i migrować szukając pracy.
Z perspektywy pracodawcy głos zabrał dr Jan Kulczyk. - Te wszystkie kraje, które maja tak naprawdę małą migrację. 2 mln emigrantów to nie jest wiele, to zaledwie pięć proc. - mówił Kulczyk. Zwracał on uwagę na przykład USA, gdzie za potęgę gospodarczą odpowiadała chęć poszukiwania pracy i przeprowadzanie się tam gdzie ona jest. Zdaniem Kulczyka Europa zbytnio przywiązana jest do modelu socjalnego. - Musimy spojrzeć na świat, jak powinien wyglądać udział ludzi zarabiających na resztę - mówił Kulczyk. Przypomniał on, że w Polsce 53 proc. z nas pracuje na 47 proc. nie pracujących.
Videla twierdził, że w najbliższym czasie nie ma co liczyć na to, że emigranci powrócą do Hiszpanii. Stałoby się tak gdyby rynek pracy mógł im coś zaoferować.
Pedro Videla, ekonomista, mówił o tym co migracje dały Hiszpanii. Ten proces był widoczny w Hiszpanii po wstąpieniu tego kraju do Unii Europejskiej. - Migracja zastępuje elastyczność pracy, której na danym rynku brakuje - mówił Videla. Zwracał on uwagę, że wielu emigrantów już nie wróciło do ojczyzny. Eksport pracowników stał się dla Hiszpanii problemem, ponieważ rynek pracy opuściło wielu wartościowych pracowników.
Gościem specjalnym tej debaty jest były prezydent Lech Wałęsa.
Zaczyna się kolejna debata w ramach EKG. W dyskusji o migracji udział wezmą: Zdeněk Bakala – Wiceprezes, Dyrektor, New World Resources (NWR), Współzałożyciel BXR Group, Członek Rady Programowej, CEED Institute; Jan Kulczyk – Przewodniczący Rady Nadzorczej, Kulczyk Investments, Założyciel, CEED Institute; Indrek Neivelt – Przewodniczący Rady Nadzorczej, Bank of Saint Petersburg, Przewodniczący Rady Nadzorczej, Ldiamon, Członek Rady Programowej CEED Institute; Björn Savén – Prezes, IK Investment Partners; William Lacy Swing – Dyrektor Generalny, Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji; Arūnas Šikšta – Dyrektor, The Vilnius International University Business School, Członek Rady Programowej, CEED Institute; Pedro Videla – Profesor, Wydział Ekonomii, IESE Business School.
Kolejny panel zakończył się. Kolejny już o 14:30. Paneliści będą rozmawiać o "migracjach we współczesnej Europie - pułapka czy szansa".
Negocjatorzy umowy przyznają, że jednym z elementów negocjacji były kwestie energetyczne. Jest to ważny temat dla UE , o czym mówił przedstawiciel UE. - Ta umowa będzie również określała ta obszary - mówił Mullaney. Przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki wyjaśnił, że Polska chciałaby, aby umowa zawierała osobny rozdział dotyczący polityki energetycznej. - Mam nadzieję, że znajdziemy porozumienie w tym temacie - mówił Nogaj.
Prezes Lotosu, Paweł Olechnowicz odpowiadając na pytanie, czy "umowa handlowa USA i UE zagrozi polskiemu biznesowi"? Niepokoi go przedłużająca się procedura negocjacyjna, bo to może oznaczać zbytni formalizm umowy i brak przejrzystości. - Każdy dąży do tego, by więcej eksportować i więcej zarabiać - mówił Olechnowicz. Jego zdaniem problemem UE jest cena energii i tylko zrównanie tych poziomów jest szansą na konkurencję.
Josh Rice z Microsoftu podkreślał, że umowa handlowa pozwoli zwiększyć dostęp usług i sprzętu IT do biedniejszych regionów. - Nasza firma inwestuje dużo w technologie na całym świecie - przypominał Rice. Jego zdaniem ta umowa pozwoli rozwijać działalność firmy w tym regionie.
W dyskusji swój pogląd wyrażają również przedstawiciele korporacji. Howard Chase z Dow Europe mówił, że "jeżeli popatrzymy z praktycznego punktu widzenia to ta umowa oznacza bardzo wiele uregulowań dzięki którym nie będzie konieczne dublowanie procedur". - Widać, że tu obie strony postarały się i ta umowa może pomóc firmom rozwijać się - mówił Chase.
Przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki wyraził nadzieje, że ta umowa zwiększy ilość inwestycji amerykańskich w Polsce. - Tak było po podpisaniu umowy z Koreą, mam nadzieje, że w tym wypadku będzie tak samo - mówił Nogaj. Twierdzi on, że w ten sposób łatwiej będzie tworzyć i budować silne marki reprezentujące Polskę. - Tendencja jest dobra, ale trzeba zadbać by te polskie firmy, które są rozwojowe miały szansę na globalną karierę - mówił Nogaj.
Mieczysław Nogaj, reprezentujący Ministerstwo Gospodarki, mówił, że umowa USA-UE to nic nowego, ale powrót do pomysłu sprzed kilkunastu lat. - Dziś ta umowa jest potrzebne w sposób szczególny, by skutecznie konkurować z Chinami i rozwijającymi się krajami Ameryki Południowej i Azji - mówił. Przypomniał on również, że umowa ta da zyski dzięki zniesieniu ceł. - Podjęcie tej współpracy jest bardzo na czasie. powinniśmy zbudować "ekonomiczne NATO", bo to jest sens tej rozmowy - mówił Nogaj. Przypomniał on, że przed nami najtrudniejszy etap rozmów, czyli stworzenie szczegółowej listy oczekiwań. Polska walczy głównie o bezpieczeństwo energetyczne, czyli zniesienie barier dotyczących eksportu ropy i gazu oraz zachowanie obecnych regulacji dotyczących ochrony konsumentów i danych osobowych.
Mullaney przypominał, że obie strony nie narzucały sobie ostatecznego terminu zakończenia negocjacji, ale "priorytetem jest zawarcie właściwej umowy", mówił przedstawiciel USA.
Pierwsze pytanie dotyczy tego kiedy zakończą się negocjacje związane z umową. Wcześniej mówiono, że ma to się stać w 2014 roku. Negocjator reprezentujący interesy UE przypomina jednak, że "to bardzo ważna umowa" i wkrótce ma odbyć się piąta ich seria. - Nie mogę dać dokładnej prognozy, ale myślę, że moga się one zakończyć przed końcem przyszłego roku. Jeżeli zachowamy obecne tempo prac - mówił Barcero. Jego zdaniem kryzys ukraiński nie ma wpływu na tempo prac, ale pokazuje tylko "jak ważna to umowa, by zapewnić bezpieczeństwo m.in. energetyczne krajom UE".
Amerykanin przekonywał, że wprowadzenie umowy pozwoli przede wszystkim rozwinąć się małym i średnim przedsiębiorcom. - To będzie siłą napędową dla obydwu stron - mówił Mullaney. Umowa zakłada likwidację opłat celnych, ale i oszczędność czasu wynikające ze zniesienia części barier, np. na granicach. - Ustalenia maja odzwierciedlać nasze przekonania: praworządność, przejrzystość, ale i troska o środowisko - mówił negocjator ze strony USA.
Dan Mullaney, główny negocjator ze strony USA mówił, że musimy pamiętać, że "UE i USA reprezentują dwa duże rynki i gospodarki". - Ta umowa da nowe miejsca pracy, a to pozwoli lepiej żyć rodzinom - mówił Mullaney. Pogłębienie współpracy gospodarczej może "przekształcić się na lepsza przyszłość dla naszych dzieci". Jego zdaniem zniesienie barier ułatwi kontakty pomiędzy USA i UE, a w przyszłości ułatwić rozwój usług i promować do podejmowania inwestycji. Ta umowa może wygenerować zysk na poziomie 3 mld dolarów. - Naszym głównym celem jest pozbycie się barier administracyjnych - mówił przedstawiciel USA.
Pierwszy głos zabrał I. G. Barcero. Przekonuje on, że umowa EE-USA ma wiele zalet. - To oddziaływanie gospodarcze wymusza na nas by od pierwszego dnia uzyskiwali wymierne korzyści ekonomiczne - mówił główny negocjator po stronie Unii. Przypominał on, że przed 28 stoi wiele wyzwań ze strony regulacyjnej.
O tej umowie już pisaliśmy. Tu więcej.
W tej części debaty udział biorą m.in. Ignaco Garcia Barcero, Howard Chase, Dan Mullaney, Josh Rice i Paweł Olechnowicz z Grupy Lotos.
Koniec przerwy. Drugą część poświęconą umowie handlowej UE-USA poprzedziło slowo wstępne prof. Jerzego Buzka. Jednym z głównych tematów będzie m.in. wolny przepływ energii. Debatę poprowadzi red. Bogusław Chrabota.
Nasze koleżanki i koledzy pracują nawet w czasie przerw kawowych...
Głos z sali. Paulina Danielewska, jedna z uczestniczek Kongresu, zarzuca politykom, że zapominają o ludziach i potencjale tkwiącym w nich. - Dziś jechałam tu i zazwyczaj mijam jadłodajnie. Dziś nie ma tam bezdomnych. A gdzie są ci ludzie? Położyliście państwo, kopalnie, ludzie stracili prace, a wy mówicie o wzroście? - mówiła Danielewska. Nie doczekała się konkretnej odpowiedzi. Organizatorzy próbowali wyprowadzić kobietę z sali, interweniować musiał prof. Buzek. Przerwa. Kolejna cześć rozmów od 12:30, tematem będzie współpraca UE z USA.
Rozmowy w ramach EKG odbywają się w całym mieście, a nie tylko w Centrum Kultury Katowice. W drugiej lokalizacji , hotelu Angelu, od rana toczy się panel poświęcony problemom i strategii polityki zdrowotnej.
Janusz Piechociński zapowiedział, że złoży dziś ministrowi z Pakistanu konkretną ofertę współpracy gospodarczej. Na razie jednak nie podał szczegółów.
Janusz Piechociński przypomniał o polityce zapoczątkowanej przez Waldemara Pawlaka, czyli "Go China". - Ja mówię "Go Africa" - mówił wicepremier Piechociński. - Musimy postawić na współpracę regionu - przypominał wicepremier. Jego zdaniem ważne jest tworzenie strategii i produktów na poziomie regionu, bo tylko w ten sposób można osiągnąć wielki sukces poza Europą. - Czy potrafimy myśleć razem, wspólnotowo, by oprzeć się polityce silnych? - pytał Piechociński.
Kolejny etap debaty to ewentualne modele współpracy. - Co jest ważne? Wymiana doświadczeniami, ludźmi, wiedzą? - pytał Buzek. Przypomniał on, że ważny jest stabilny system demokratyczny jeżeli chcemy rozmawiać o rozwoju gospodarczym i współpracy biznesowej. - To doświadczenie ostatnich sześciu dekad w Europie - mówił Buzek.
Głos zabiera przedstawicielka Togo, która reprezentuje też organizacje afrykańskie, jedyna kobieta w tym panelu. - Niestety, nie mamy zbyt silnych relacji z Polską, choć to wyjątek bo z Europą Zachodnią mamy silne kontakty - mówiła Fatima Haram Acyl. Przedstawicielka Togo przekonywała do zaangażowania biznesowego w gospodarkę tego kraju. Jej zdaniem Europa Środkowa może nawiązać bardzo dobre kontakty z Togo, którego gospodarka oparta jest na rolnictwie i handlu morskim. - Przyszłością Togo jest wydobycie surowców naturalnych. Potrzebujemy inwestorów, którzy polepszą strukturę naszego rolnictwa, bo brakuje w nim elementu przetwórstwa - mówiła Fatima Haram Acyl. Dziś Togo prowadzi rozmowy z jednym polskim przedsiębiorcą na temat bioprzetwórstwa.
Z kolei minister z Pakistanu mówił o pomocy, jaką otrzymał z Europy. Pakistan koncentruje się na wymianie handlowej z Europą Środkową. - Jestem w Waszym kraju po raz drugi od siedmiu miesięcy. Widzieliśmy wasza trudna przemianę i widzimy doświadczenia, które może być dla nas ważne - mówił minister. Przekonywał też, że jego kraj dostrzega coraz więcej szans w tym regionie Europy. - Dla nas to jest droga do wzajemnie osiąganych korzyści - mówił.
Przemawia Minister Gospodarki Narodowej Węgier. Mówi o tym, jak gospodarka węgierska rozwijała się dzięki UE. - Te dziesięć lat pozwoliło nam stworzyć silny przemysł, ale naszym wyzwaniem jest wciąż dostęp do taniej energii - mówił. Przekonywał, że ważna jest dywersyfikacja źródeł energii, stąd starania jego kraju dotyczące energii jądrowej.
Piechociński mówił, że Polska wniosła do Europy przekonanie, iż "razem możemy więcej". Wicepremier przypomniał, że Polska jest jedynym krajem, którego nie dotknął spadek PKB. Ale widzi też nowe wyzwania. - Musimy podtrzymywać wysoka ocenę kapitału ludzkiego w Polsce, żeby się rozwijać - mówił Piechociński. Szef PSL-u podkreślił, że musimy wzmacniać ducha przedsiębiorczości, bo jego zdaniem to co dzieje się na wschód od Polski, jest efektem braku takiej postawy. - Po raz pierwszy dziś widzimy, że zmiana historii i przesuwanie granic odbywało się u nas stosunkowo niskim kosztem - mówił.
Pierwsza seria pytań. Najpierw głos w debacie "10 lat po rozszerzeniu UE" zabiera wicepremier Janusz Piechociński. - Nigdy do tej pory w historii nie mieliśmy tylu lat pokoju i rozwoju w kontaktach z Niemcami. Uczymy się od 25 lat rywalizacji przez rozwój, a nie walkę - mówił minister gospodarki. - Dziś ważne jest myślenie o partnerstwie biznesowym, to jest inny świat i inne pokolenie. 200 lub 300 lat temu robotnicy niszczyli maszyny, myśląc że uchroni to swoje miejsca pracy. Historia pokazała, że nie mieli racji - mówił Piechociński. Podkreślał on też, że siłą naszej Europy jest różnorodność, partnerstwo, zdolność uczenia się. - Gospodarka europejska tylko razem ma znaczenie i może walczyć o globalny rynek - mówił wicepremier.
Rozpoczyna się pierwsza plenarna dyskusja. Uczestniczą w niej: węgierski minister gospodarki Zoltan Csefalvay, pakistański minister handlu KhurramDastgir Khan, minister handlu Togo (przedstawiciel porozumień afrykańskich, promujących handel z tego kontynentu) Fatima Haram Acyl oraz wicepremier Janusz Piechociński.
Ponownie przemawia były prezes Jerzy Buzek. Mówi o tym, że Polska potrzebuje wzrostu powyżej 3 proc. PKB. I dodaje, że potrzebujemy "reindustrializacji Europy", innowacyjności przemysłu, ekologicznego, sprawnego, nowoczesnego - nie tylko opartego na węglu, rewitalizacji miast. - To wszędzie jest aktualne w Europie. Bez troszczenia się o tanie dostawy energii tego problemu nie rozwiążemy - mówił Buzek.
Kolejnym tematami kongresu są umowa handlowa USA-UE oraz 10 lat Polski w UE.
Premier Tusk mówił, również, że Polska miało dużo racji "nie ideologizując tematu polityki energetycznej UE". To znaczy, że węgiel będzie miał ogromne znaczenie dla polskiej gospodarki. Czy oznacza to, że rząd będzie marginalizować Odnawialne Źródła Energii?
Głos zabrał premier Donald Tusk. W przemówieniu poruszył kwestię dwóch wymiarów kryzysu, z jakim musi zmierzyć się Polska, ale i Śląsk. Premier mówił o tym, że kryzys ukraiński "zrehabilitował" polski węgiel. Rząd ma zamiar zadbać o interes publiczny wspierając bezpieczeństwo energetyczne, czyli węgiel, który jest jego fundamentem.
Sesję pierwszą otwiera prof. Jerzy Buzek. Były premier mówi o ważnym znaczeniu przedsiębiorców w gospodarce oraz o dialogu, który ma miejsce podczas EKG - gdzie przedsiębiorcy mogą rozmawiać z samorządowcami i urzędnikami. Prof. Buzek wita obecnego premiera D. Tuska. - Nie ma nic bardziej transparentnego niż rozmowa na takim kongresie - mówił Buzek. Głos zabiera teraz D. Tusk.
EKG wystartowało. W pierwszych słowach usłyszeliśmy, że w tym roku rozmowy będą toczyły się na temat tworzenia konkurencyjnego przemysłu w Europie. Nie zabrakło tez tematu kryzysu ukraińskiego. Wojciech Kuspik, organizator przedstawił ogólne założenia tegorocznego spotkania
Już za chwilę otwarcie EKG. Towarzyszy mu hasło: "Europejska i globalna współpraca gospodarcza. W 10 lat po rozszerzeniu UE". Więc wiadomo, czego można się spodziewać. Sesja inauguracyjna zaplanowana jest na dwie godziny. A o 12:30 będziemy mogli uczestniczyć w bardzo ciekawej debacie: UE-USA, partnerzy czy rywale?
W tym roku EKG odbywa się po raz szósty. Organizatorem imprezy jest Polskie Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości. Europejski Kongres Gospodarczy to trzydniowy cykl debat, spotkań i wydarzeń towarzyszących z udziałem gości z Polski i z zagranicy. Ideą Kongresu jest integracja europejskich przedsiębiorców, budowanie wśród nich świadomości wartości wspólnoty oraz nakreślenie kierunku działań Europy. Lokalna prasa donosi, że w okolicznych hotelach zajęte są wszystkie pokoje, a mieszkańcy stolicy Śląska muszą liczyć się z większymi niż zwykle utrudnieniami.
Już za chwilę otwarcie EKG. Towarzyszy mu hasło: "Europejska i globalna współpraca gospodarcza. W 10 lat po rozszerzeniu UE". Więc wiadomo, czego można się spodziewać. Sesja inauguracyjna zaplanowana jest na dwie godziny. A o 12:30 będziemy mogli uczestniczyć w bardzo ciekawej debacie: UE-USA, partnerzy czy rywale?
Sala już gotowa, czekamy na rozpoczęcie.
O 10.00 rozpoczyna się EKG, zainauguruje je swoim wystąpieniem m.in. premier Donald Tusk – transmisja w TVN24 Biznes i Świat. W tym roku na EKG często i dużo będziemy słuchali o sukcesie gospodarczym Polski, w 10 rocznicę wejścia do Unii Europejskiej. Po 10.00 będzie też o tym mówił były wicepremier prof. Jerzy Buzek.
Dzisiaj w Katowicach rozpoczyna się VI Europejski Kongres Gospodarczy (EKG) - najważniejsza impreza biznesowa Europy Centralnej. Patronem medialnym wydarzenia jest TVN24 Biznes i Świat. Relacje z Kongresu będą pojawiać się na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Komentarz Pawła Nierady z Instytutu Sobieskiego
Autor: Daniel Gryt
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Andrzej Grygiel