Czynniki makroekonomiczne sprzyjają wypełnieniu kryteriów z Maastricht, a deficyt już w tym roku będzie mniejszy, niż wymagany do przystąpienia do strefy euro. Tak przynajmniej twierdzi szef NBP Sławomir Skrzypek, wskazując, że już w 2012 roku euro będzie mogło zastąpić złotego.
- Euroentuzjazm nowego rządu nie zostanie zahamowany przez czynniki makroekonomiczne, które na razie bardzo sprzyjają wypełnieniu kryteriów konwergencyjnych - stwierdził Skrzypek. Jak zauważył, nieoczekiwanie dla wszystkich "ustępujący rząd zostawił deficyt poniżej kryteriów z Maastricht". Według analiz banku centralnego będzie to powyżej 2,5 proc. PKB, rząd deklaruje 2,8-proc. poziom, a Komisja Europejska w ostatniej prognozie przewiduje 3,2-proc. deficyt sektora finansów publicznych.
- NBP musi się przygotować do potencjalnego wejścia do strefy euro, czyli kryterium deficytu jest bardzo istotnym czynnikiem. Z drugiej strony, jest to bardzo istotne dla policy-mix, czyli współpracy instrumentów fiskalnych będących w ręku ministra finansów z instrumentami monetarnymi będącymi w ręku Rady Polityki Pieniężnej - powiedział Skrzypek.
Pomoże stabilny wzrost Jak sądzi szef NBP, tempo wzrostu gospodarczego będzie wystarczające, aby spełnić kryteria konwergencji. Skrzypek zwrócił uwagę, że 5,6 proc. dynamiki PKB - a na tyle szacuje ją w przyszłym roku KE - to nadal wynik wyższy niż w krajach starej Unii. - Jeśli o nas chodzi, to na pewno potrzebowalibyśmy wyższego tempa wzrostu gospodarczego, ale wszystko zależy od tego, w jakiej fazie cyklu koniunkturalnego obecnie się znajdujemy. Myślę, że integracja z UE powoduje, iż warunki konwergencji, różnica poziomów będą nas utrzymywały na kierunku wzrostowym, który może okresowo słabnąć. Jednak 5,6 proc. to nadal jest wzrost gospodarczy - podkreślił prezes NBP.
Dla prezesa NBP i szefa RPP większym problemem wydaje się jednak prognozowany przez analityków globalny wzrostem inflacji. - W tej chwili dla inflacji zagrożeniem są czynniki podażowe, szczególnie po stronie cen żywności i surowców, a największą niewiadomą i zagrożeniem są ceny ropy. Co prawda Polska rozlicza ropę w dolarach i słabnący dolar neutralizuje ten efekt, ale pytanie, jak długo jeszcze - zastanawia się Skrzypek.
Co zrobi RPP? Skrzypek podkreślił, że NBP nie prowadzi polityki prezentowania przyszłej ścieżki stóp procentowych, więc zagrożenie inflacyjne nie oznacza automatycznego ich podwyższenia. - Pewien niepokój budzą natomiast dynamiki zadłużania się Polaków. W porównaniu z krajami Unii, a nawet z sąsiadującymi krajami regionu nasz poziom zadłużenia w stosunku do PKB jest znacznie niższy, nawet o kilkadziesiąt procent. U nas 8-9 proc., u sąsiadów kilkanaście, a w UE 36-37 proc. Niemniej dynamiki są wysokie i jest to pod baczną obserwacją RPP - podkreśla szef banku centralnego.
Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki i zakładając, iż Polska wkrótce spełni wszystkie kryteria konwergencji Skrzypek uważa, że Polska powinna wejść do strefy euro dopiero wtedy, gdy będzie to dla nas najkorzystniejsze. - Z technicznego punktu widzenia najwcześniejszą możliwą datą jest rok 2012. W międzyczasie muszą jednak zostać podjęte poważne decyzje biorące pod uwagę interes Polski. W tym zakresie niewiele się zmieniło w stosunku do poprzedniego rządu, który przejawiał większy eurosceptycyzm, ale te daty nie były wówczas podważane. Obecny rząd ma nieco większy euroentuzjazm, ale wierzę, że dla wszystkich polskich polityków interes gospodarki będzie najważniejszy - wyjaśnił Skrzypek.
Czym są kryteria konwergencji? Kryteria konwergencji (kryteria z Maastricht) to warunki, jakie musi spełnić kraj, aby wejść do strefy euro. W kraju ubiegającym się o przyjęcie do unii gospodarczo-walutowej inflacja nie może być wyższa niż średnia inflacja trzech państw o najniższym jej wskaźniku w UE + 1,5 punktu procentowego. Ponadto średnia nominalna długoterminowa stopa procentowa nie może być wyższa niż 2 punkty procentowe od poziomu wyznaczonego przez średni poziom odpowiednich stóp procentowych w trzech krajach o najniższej stopie inflacji w Unii Europejskiej. Kraj musi także notować stabilny kurs walutowy w ciągu dwóch lat poprzedzających akcesję, jego deficyt budżetowy mierzony w roku poprzedzającym akcesję nie może przekroczyć 3 proc. PKB, a dług publiczny 60 proc. PKB.
Źródło: ISB