Ateny zrobiły kolejny krok na drodze po miliardy euro unijnej pomocy, bez której zbankrutują. Wczoraj rząd premiera Papandreu uzyskał wotum zaufania, a dziś zatwierdził projekt ustawy, wprowadzającej zmiany w systemie podatkowym i ogromne oszczędności. Przyjęcie tych zmian przez grecki parlament jest warunkiem stawianym Grecji przez Brukselę.
Przyjęty dziś projekt wprowadzający zmiany w systemie podatkowym i oszczędności w wydatkach państwowych jest niezbędny dla realizacji pięcioletniego planu uzdrowienia finansów publicznych. To z kolei warunek otrzymania przez Grecję dodatkowych funduszy od UE i MFW.
Projekt, który zostanie w piątek przesłany do parlamentu, musi być poddany pod głosowanie do końca czerwca. Upływa wtedy ostateczny termin podjęcia przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy decyzji w sprawie przekazania Grecji kolejnej raty pomocy finansowej. Jest to kwota 12 mld euro, którą Ateny muszą otrzymać do połowy lipca, by mieć środki na wykup swych obligacji i w ten sposób uniknąć ogłoszenia niewypłacalności.
Twardzi Niemcy
Ateny liczą też na "nadzwyczajny plan" pomocy, który zaproponował wczoraj przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Miałoby to być możliwe szybkie odblokowanie zamrożonego obecnie około jednego miliarda euro funduszy z budżetu UE.
Takiemu rozwiązaniu niezbyt przychylni są jednak Niemcy, które uzależniają je od wprowadzenia przez Grecję oszczędności. - Ważne jest, aby najpierw została zakończona procedura legislacyjna w sprawie planu uzdrowienia budżetu. To jest warunek każdego nowego kroku ze strony UE - informowało dziś niemieckie źródło rządowe.
Kwestię dodatkowej pomocy mają omawiać na unijnym szczycie w czwartek i piątek w Brukseli przywódcy państw UE. - Barroso omówi swą propozycję. Jesteśmy gotowi przyjrzeć się jej w sposób konstruktywny, ale to wcale nie oznacza, że podjęto już decyzję w sprawie nowego programu - stwierdziło niemieckie źródło.
Źródło: PAP