Dym palonych opon, huk petard, dudnienie bębnów i krzyki - związkowcy z całego kraju po raz kolejny zjawili się w Warszawie, by wyrazić swoje niezadowolenie wobec rządowych rozwiązań emerytalnych. Protestowali przed Sejmem, potem przenieśli się pod kancelarię premiera.
Przed Sejmem protestowali m.in. związkowcy z NSZZ "Solidarność" i WZZ "Sierpień 80", OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Demonstrację koordyował region śląsko-dąbrowski "S". Przed Sejmem zgromadziło się ponad tysiąc osób. Protestujący rzucali petardami w stronę Sejmu i skandowali antyrządowe hasła. Nieśli transparenty z podobizna premiera Tuska I hasłem "Donaldzie T... nie kłam więcej".
Wbrew zapowiedziom nie odbyła się demonstracja "Sierpnia 80" przed biurem krajowym PO. Budynek obserwowało dwóch policjantów. - Organizatorzy powiadomili nas, że odwołują demonstrację - poinformowała Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji.
Związkowcy sprzeciwiają się zapisom, na mocy których liczba uprawnionych do wcześniejszych emerytur zmniejsza się z ok. 1 mln do ok. 250 tys. osób. Związki chcą utrzymania dotychczasowych zasad nabywania uprawnień emerytalnych i obliczania świadczeń.
Stanie cały kraj?
W środę Forum Związków Zawodowych zwróciło się do NSZZ "Solidarność" i OPZZ z prośbą o pilne spotkanie kierownictw, by wypracować kolejne działania "w obronie słusznie nabytych praw pracowniczych" i "dialogu społecznego w Polsce".
Sekcja Krajowa Kolejarzy NSZZ "S" zapowiedziała na 9 grudnia kolejną akcję protestacyjną kolejarzy, blokujących w ostatnich dniach tory w Małopolsce i Zchodniopomorskiem. Nie ujawniono, gdzie dokładnie odbędzie się następny protest i jak długo potrwa.
Z kolei Górnicze Związki Zawodowe (GZZ) poinformowały, że zgłaszają gotowość do generalnego strajku ogólnopolskiego "wobec braku dialogu społecznego rządu". GZZ wezwały również krajowe centrale związkowe do "pilnego podjęcia decyzji" ws. strajku generalnego.
W połowie listopada związkowcy z "Sierpnia 80" prowadzili przez trzy dni okupację biura poselskiego premiera Donalda Tuska. Przewodniczący "Sierpnia 80" Bogusław Ziętek wezwał wówczas inne centrale związkowe do zorganizowania strajku generalnego 8 grudnia.
Komu pomostówki?
Ustawa o emeryturach pomostowych ma wejść w życie od 1 stycznia 2009 r. Ogranicza ona prawo przechodzenia na wcześniejszą emeryturę do ok. 250 tys. osób z ok. 1 mln mających je obecnie. Prawa te traci m.in. część nauczycieli, kolejarzy, energetyków, kierowców, artystów, dziennikarze.
6 listopada ustawa została przyjęta przez Sejm. Od środy "pomostówkami" zajmował się Senat. Jeżeli senatorowie przyjmą jakieś poprawki, ustawa zostanie skierowana do głosowania w Sejmie. Jeżeli poprawek nie będzie, trafi do podpisu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Trudna decyzja prezydenta
Prezydent złożył w Sejmie projekt przedłużający o rok obowiązywanie dotychczasowych przepisów o wcześniejszych emeryturach, ale Sejm go odrzucił. Zapowiadał weto, jeżeli Sejm uchwali projekt rządowy. W środę Lech Kaczyński powiedział jednak, że będzie się zastanawiał nad sprawą tych emerytur. - To jest jedna z moich najtrudniejszych decyzji - dodał. Stwierdził, że jest "stawiany pod murem", bo jeśli zawetuje rządową propozycję zmian w emeryturach pomostowych, to "dotychczasowa ustawa, która ma charakter incydentalny, wygaśnie i ludzie nie będą mieli żadnych pieniędzy".
To właśnie podkreśla rząd. Jeśli nowe przepisy nie wejdą w życie od 1 stycznia 2009 r., to obecne wygasną i nikt od nowego roku nie będzie mógł przejść na wcześniejszą emeryturę - mówią jego przedstawiciele.
Podczas środowego spotkania polityków PO i PSL z ministrami: pracy Jolantą Fedak i edukacji Katarzyną Hall, zapadło uzgodnienie, że po konsultacjach z rządem powstanie projekt dotyczący "przejściowych" emerytur dla nauczycieli.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24