Francuski koncern zbrojeniowy DCNS jest zainteresowany zakupem Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni - dowiedziało się TVN CNBC Biznes. Te informacje potwierdził minister obrony narodowej Bogdan Klich, który w ubiegłym roku rozesłał do ministrów obrony państw NATO i UE pytania o potencjalnych inwestorów. Odpowiedzieli Holendrzy i - właśnie - Fancuzi.
Bogdan Klich chciał wspomóc polskie stocznie. Jako, że Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni podlega pod Ministerstwo Obrony Narodowej, Klich postanowił wziąć sprawę w swoje ręce i spytał ministrów innych państw o potencjalnych inwestorów. - Zrobiłem to w przekonaniu, że bez zastrzyku kapitału i nowych technologii stocznia sobie nie poradzi. Dostałem dwie odpowiedzi - od ministrów obrony Holandii Eimerta van Middelkoopa i Francji Herve Morina, którzy zarekomendowali holenderską grupę Damen i francuską stocznię DCNS - powiedział w czwartek szef MON.
W ostatnim czasie wydaje się, że Francuzi są bardziej zainteresowani, ale nie sposób tego przesądzać przed przetargiem, który niebawem się rozpocznie. Dopóki stocznia jest "podwiązana" pod MON, jej kondycja zależy od zamówień resortu. Sądzę, że ten przetarg jest "być albo nie być" dla stoczni i szansą dla Marynarki Wojennej Bogdan Klich
Francuzi bardziej chcą
- W ostatnim czasie wydaje się, że Francuzi są bardziej zainteresowani, ale nie sposób tego przesądzać przed przetargiem, który niebawem się rozpocznie - zaznaczył. - Dopóki stocznia jest "podwiązana" pod MON, jej kondycja zależy od zamówień resortu. Sądzę, że ten przetarg jest "być albo nie być" dla stoczni i szansą dla Marynarki Wojennej - powiedział Klich.
Państwowy DCNS to jeden z największych na świecie producentów okrętów wojennych, ma w ofercie m.in. okręty podwodne, lotniskowce, fregaty. Zdaniem francuskiego dziennika "Les Echos" transakcja miałaby być powiązana ze sprzedażą Polsce dwóch okrętów podwodnych.
Pomylone stocznie
Wcześniej "Gazeta Wyborcza", powołując się na doniesienia francuskiego dziennika "Les Echos", napisała, że chodzi o nie o Stocznię Marynarki Wojennej, a upadłą Stocznię Gdynia. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - komentowała doniesienia "GW" Roma Sarzyńska, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu, kiedy oficjalna informacja mówiła o zainteresowaniu Francuzów Stocznią Gdynia SA.
Dla Francuzów inwestycja w polskie stocznie mogłaby być szansą na znaczne obniżenie kosztów, choćby z uwagi na niższe wynagrodzenia. Zagraniczny inwestor zyskałby 99 proc. udziałów, resztę zachowałyby MON i Agencja Rozwoju Przemysłu. Pod koniec września w będącej na krawędzi upadłości Stoczni Marynarki Wojennej zapowiedziano zwolnienie 300 spośród ponad 1200 pracowników.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN CNBC Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24