Akcje Malaysia Airlines spadają w piątek nawet o 11 proc. w następstwie katastrofy boeinga 777 na wschodzie Ukrainy. W katastrofie zginęło 298 osób. To druga tragedia tego przewoźnika w ciągu czterech miesięcy. W marcu boeing 777 malezyjskich linii zniknął z radarów na Morzu Południowochińskim, w drodze z Kuala Lumpur do Pekinu. Na pokładzie było 239 osób. Dziś spółka stoi na skraju bankructwa.
W historii lotnictwa nigdy nie było linii lotniczych, które musiały przebrnąć przez dwie duże katastrofy na przestrzeni czterech miesięcy. To przypadek bez precedensu.
Tajemnicze zniknięcie
8 marca boeing 777 Malaysia Airlines (MH370) z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu. Na podstawie analizy satelitarnej panuje przeświadczenie, że samolot nagle zboczył z kursu w kierunku południowej części Oceanu Indyjskiego.
Akcja poszukiwawcza malezyjskiego samolotu jest największą tego typu operacją w historii lotnictwa. Przeszukiwanie dna morskiego za pomocą podwodnego drona nie naprowadziło na ślad samolotu. Organizatorzy akcji poszukiwawczej rozszerzyli jej zasięg do 56 tys. km kwadratowych, co ma zająć od ośmiu miesięcy do roku. Eksperci podkreślają, że będzie to najdroższa taka operacja w historii.
Drugie uderzenie
Kolejny cios dla linii przyszedł w czwartek. Boeing 777 (MH17) rozbił się na terytorium Ukrainy, niedaleko granicy z Rosją. Na pokładzie samolotu było 298 osób; nikt nie przeżył. W rejonie, gdzie spadł samolot, trwają walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi. Zdaniem władz Ukrainy samolot mógł być zestrzelony przez separatystów, którzy dysponują ciężkimi zestawami przeciwlotniczymi Buk. Separatyści obarczają winą za strącenie boeinga 777 stronę ukraińską.
Po drugiej tragedii w ciągu czterech miesięcy akcje Malaysia Airlines zanotowały w piątek dramatyczny spadek na giełdzie w Kuala Lumpur. Wczorajsza katastrofa z pewnością spowoduje olbrzymie straty finansowe narodowego przewoźnika Malezji. Jeszcze przed marcowym tajemniczym zaginięciem lotu MH370 linie notowały straty z powodu ostrej konkurencji ze strony tanich linii lotniczych, takich jak Air Asia.
Utrata zaufania
Po katastrofie MH370 pasażerowie masowo odwoływali rezerwacje, a niepewność co do przyszłości linii wzmogły obawy dotyczące wypłaty odszkodowań dla rodzin ofiar. To wszystko wywołało spekulacje co do przyszłości malezyjskich linii, które już wtedy były na granicy bankructwa. Linie musiały wówczas ponieść dodatkowe koszty związane ze wsparciem dla rodzin ofiar i zwiększeniem wydatków na marketing.
- Jeszcze przed drugim wypadkiem byłem bardzo sceptyczny jeśli chodzi o zdolność firmy do przetrwania dłużej niż do drugiej połowy 2015 roku. Generują ogromne straty. Wczorajsza katastrofa przyśpieszy upadek - uważa cytowany przez "The Guardian" Mohsin Aziz, analityk rynku lotniczego.
Jak dodał, nie ma znaczenia, czy linie są winne obu katastrof. - Ciężko będzie przekonać pasażerów, którzy stwierdzą, że nie chcą już korzystać z usług Malaysia Airlines. A teraz mogą mieć takie przekonanie - zaznaczył Aziz.
Podkreślił, że ludzie będą chcieli latać tymi liniami tylko jeżeli bilety będą "naprawdę bardzo tanie".
Krytyka i chaos
Po zaginięciu loty MH370 przewoźnik spotkał się z olbrzymią krytyką za chaotyczny sposób informowania o katastrofie. Krewni pasażerów skarżyli się, że nie otrzymują rzetelnych informacji o wypadku i obwiniali przewoźnika, że ten nie mówi im całej prawdy.
Również w czwartek chaos panujący na lotnisku w Kuala Lumpur spowodował gniew bliskich ofiar lotu MH17, którzy nie mogli doczekać się przedstawiciela linii i domagali się wglądu w listę pasażerów lotu z Amsterdamu.
- Czekaliśmy cztery godziny. Okazało się, że międzynarodowe media i portale społecznościowe są bardziej wydajne niż Malaysia Airlines. Te linie są pośmiewiskiem - powiedział dziennikarzom młody człowiek czekający na jakiekolwiek wieści dotyczące tragicznego rejsu.
Pod adresem linii pojawiły się również zarzuty dotyczące wyboru trasy lotu. Reuters zauważa, że w związku z narastaniem konfliktu na wschodzie Ukrainy kilka miesięcy temu z lotów nad tym obszarem zrezygnowały m.in. australijskie linie Qantas, Air Berlin, dwóch przewoźników z Korei Południowej (Korean Air i Asiana), tajwańskie China Airlines, hongkońskie Cathay Pacific.
Malaysia Airlines odpiera te zarzuty twierdząc, że nie było ryzyka ponieważ ONZ-owska Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) uznała tę trasę za bezpieczną.
Ogromne straty
Większość udziałów (69 proc.) w Malaysia Airlines posiada kontrolowany przez rząd fundusz Khazanah Nasional, który przejął udziały, aby dokonać restrukturyzacji linii. W ciągu ostatnich 10 lat rządowy fundusz zainwestował w linie ponad 1,6 mld dolarów. Ale wczorajsza tragedia znacząco pogarsza perspektywy przewoźnika.
Jak informuje Reuters, w ciągu ostatnich 5 lat akcje Malaysia Airlines potaniały o 83 proc. Spółka była zyskowna w latach 2007-2010, jednak rok później zanotowała rekordową stratę, co spowodowało cięcia w zatrudnieniu. Od początku 2011 roku firma straciła ponad 14 mld dolarów, a na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy akcje zanotowały spadek o 40 proc.
W ostatnich tygodniach nadzieją dla inwestorów zaangażowanych w malezyjskie linie lotnicze było rzekome zainteresowanie spółką ze strony linii Etihad Airways. Jednak przewoźnik ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zainwestował we Włoszech, wykupując 49 proc. udziałów w liniach Alitalia.
Nie ma środków
Jak podaje Reuters, Malaysia Airlines jest obecnie na wyczerpaniu i brakuje jej środków na prowadzenie działalności operacyjnej. Teraz inwestorzy prawdopodobnie będą chcieli jak najszybciej sprzedać swoje udziały.
Najpewniej katastrofa pogłębi spadek sprzedaży biletów i zmusi malezyjski rząd do przyspieszenia planu ratowania narodowego przewoźnika. - Wsparcie ze strony rządu musi być bardziej wyraźne - powiedział Bertrand Grabowski, dyrektor zarządzający banku DVB, który obsługuje finanse spółki.
Bankructwo linii jest bardzo prawdopodobne jeżeli rząd nie podejmie pilnych działań. Spółce w ciągu roku może zabraknąć gotówki, a szanse na pozyskanie kapitału na rynku są coraz mniejsze.
Linie lotnicze Malaysia Airlines powstały w 1947 roku. Początkowo ich nazwa brzmiała Malayan Airways Limited. W 1957 roku linie lotnicze stały się kierowaną przez państwo spółką akcyjną. W 1960 sprzedano bilety lotnicze na pierwszy międzynarodowy lot, do Hongkongu, a w siedem lat później firma Malaysia Airlines zakupiła pierwszego boeinga.
Autor: ToL//gry/zp / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, Reuters, news.com.au
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons