Czarna seria ostatnich tygodni w lotnictwie może spowodować kłopot dla przewoźników, a na pewno przyczynić się do spadku zaufania pasażerów. - Nikt nie chce latać liniami, których pasażerowie giną - podkreślił w TVN24 Biznes i Świat Tomasz Hypki, wydawca miesięcznika "Skrzydlata Polska". - Wydaje się, że potrzebne jest zrewidowanie podejścia do zarządzania ryzykiem i bezpieczeństwem w ruchu lotniczym - ocenił z kolei Janusz Janiszewski, przewodniczący Związku Kontrolerów Ruchu Lotniczego.
Zestrzelenie boeinga malezyjskich linii lotniczych na terenie Ukrainy i katastrofy samolotów na Tajwanie oraz w Mali to przykłady tylko z ostatnich kilku dni. Jednak według Tomasza Hypkiego "latanie statystycznie jest coraz bardziej bezpieczne". - Jeżeli popatrzymy na statystyki, to gdzieś od lat 70. liczba ofiar katastrof lotniczych systematycznie spada. Średnio jest to kilkaset osób rocznie, poniżej tysiąca, na całym świecie - podkreślił Hypki. I dodał: - Przy czym pamiętajmy, że liczba wylatanych godzin rośnie cały czas. Latanie jest bezpieczne, szczególnie jeśli popatrzymy na statystyki dotyczące innych środków lokomocji. Natomiast lotnictwo ma ten medialny feler, że jeżeli już dochodzi do katastrofy, to uczestniczy w niej i ginie wiele osób.
Niespokojne czasy
Według wydawcy miesięcznika "Skrzydlata Polska" problemem obecnie jest destabilizacja świata. - W obu przypadkach tych najnowszych katastrof (na Ukrainie i w Afryce) mówimy o kwestii obszarów, które są objęte konfliktami zbrojnymi, gdzie latanie powinno być albo całkowicie zabronione, albo objęte bardzo silnymi restrykcjami - ocenił Hypki. - Co do Ukrainy, to ewidentna wina jest władz Ukrainy, które nie wstrzymały lotów w tym rejonie, mimo że wstrzymały loty własnego lotnictwa wojskowego. Nie obwiniałbym linii lotniczych, bo one nawet jeśli chciałyby oszczędzać, to mają niewielkie pole manewru. Gdyby tam była zamknięta przestrzeń lotnicza, to do zestrzelenia by nie doszło - dodał. Zdaniem Tomasza Hypkiego po katastrofach zostaną zaostrzone przepisy dotyczące lotów nad terenami objętymi konfliktami zbrojnymi. - To trzeba rozstrzygnąć i to w taki sposób, żeby to było jak najbardziej bezpieczne dla pasażerów. Nikt nie chce latać liniami, których pasażerowie giną. Mówi się, że Malaysian Airlines nie mają żadnych szans na utrzymanie się na rynku i będą bankrutem - powiedział.
Zmiany konieczne
Janusz Janiszewski, szef Związku Kontrolerów Ruchu Lotniczego wyjaśnił, że decyzje o bezpiecznych korytarzach lotów zapadają codziennie. - Każdego dnia publikowana jest dostępność struktur przestrzeni powietrznej. Jeżeli było opublikowane, że ta droga powietrzna L980 (nad Ukrainą - red.) była dostępna powyżej 32 tys. stóp, samolot mógł wykonywać lot. Taką publikację przygotowuje codziennie każdy z krajów i wysyła do europejskiej agencji Eurocontrol i jest to dystrybuowane do wszystkich użytkowników przestrzeni powietrznej - powiedział Janiszewski. - Na obecną chwilę mieliśmy do czynienia z sytuacją, że to nie była typowy konflikt wojenny, nie był używany ciężki sprzęt wojskowy. Tutaj trudno było coś takiego przewidzieć - dodał. Zdaniem Janiszewskiego "potrzebne jest zrewidowanie podejścia do zarządzania ryzykiem i bezpieczeństwem w ruchu lotniczym".
Pasażerowie się zastanawiają
Według Michała Setlaka z "Przeglądu Lotniczego" obecny roku jest wyjątkowy pod względem liczby ofiar lotnictwa komunikacyjnego, ale "nie można mówić o jakimś złym trendzie".
- Mamy połowę roku a w tym momencie liczba ofiar wypadków w lotnictwie komunikacyjnym na świecie przekroczyła średnią z 10 lat. Tak się zdarza, ale nie można mówić o jakimś złym trendzie. To w dalszym ciągu są małe liczby z punktu widzenia statystyki, które nie uprawniają do wyciągania jakichś wniosków - podkreślił Setlak.
Jego zdaniem podobne zdarzenia lotnicze "na pewno nie pomagają" w podejściu klientów do linii lotniczych. - To sprawia, że pasażerowie mając możliwość wyboru samolotu bądź innego środka transportu, będą się zastanawiali, czy warto lecieć samolotem. Jednak zdecydowanie nie można się spodziewać, żeby te wydarzenia miały aż taki wpływ na rynek lotniczy jak te z wrześnie 2001 roku - powiedział Setlak.
Autor: mn//bgr / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu