Rok temu duńska wolontariuszka w Nigerii przygarnęła odtrąconego chłopca. Anja Ringgren Loven postanowiła adoptować malca, który przez rodzinę został odtrącony, jako rzekomy sprawca złych czarów. Po roku dziecko o imieniu Hope, czyli "Nadzieja" idzie do przedszkola. Poruszającą historię opowiadał w programie "24 Godziny" Michał Sznajder.
W lutym zeszłego roku świat poruszyła fotografia kobiety dającej pić wychudzonemu dziecku. Chłopiec został porzucony przez rodzinę, po tym jak oskarżono go o czary. Przez osiem miesięcy sam żył na ulicy.
Poruszająca historia
Skrajnie wycieńczonym dzieckiem zaopiekowała się Anje Ringgren Lovén, założycielka African Children's Aid Education and Development Foundation. Dzięki kobiecie trafił do szpitala i uzyskał konieczną pomoc. Po dwóch dniach widać było poprawę, zaczął reagować na leki, chłopiec odzyskał siły. - Nie chciałam, żeby umarł bez imienia, dlatego nazwałam go Hope (ang. Nadzieja) - mówiła przed rokiem Anje Ringgren. Warto wspomnieć, że kilka lat temu kobieta wytatuowała sobie napis HOPE, bo ma to dla niej szczególne znaczenie - Help One Person Everyday - czyli codziennie pomóż jednej osobie.
Zbiórka pieniędzy
Loven zorganizowała też zbiórkę pieniędzy na leczenie chłopca. Dzięki hojności osób poruszonych historią dziecka z fotografii, udało się uzbierać 100 tys. funtów. Kwota wystarczyła na leczenie również innych podopiecznych fundacji.
Program „24 godziny” od poniedziałku do piątku w TVN24 BiS.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl