Szeregi miliarderów rosną, więc Ferrari postanowiło produkować więcej ekskluzywnych samochodów. Firma z Maranello zwiększy w tym roku produkcję o 5 proc., aby uniknąć zbyt długiej listy oczekujących. Oznacza to, że sprzedaż powinna wzrosnąć o ok. 350 samochodów rocznie.
Nowa strategia to wynik zmiany na stanowisku prezesa włoskiej marki. Po 23 latach z tej funkcji zrezygnował Luca di Montezemolo. A właściwie został zmuszony do odejścia przez Sergio Marchionne, prezesa Fiata, który jest właścicielem stajni spod znaku czarnego rumaka. Obaj panowie pokłócili się o przyszłość firmy i słabe wyniki osiągane przez Ferrari w Formule 1.
Bogaci nie chcą czekać
Ferrari sprzedaje ok. 7 tys. samochodów rocznie. Marchionne już na początku tego roku powiedział, że firma może sprzedawać 10 tys. samochodów rocznie, aby zaspokoić pragnienia najbogatszych ludzi na świecie.
Koncern musi utrzymywać równowagę między rosnącym popytem - szczególnie w USA i Japonii - a ochroną reputacji luksusowej marki. - Jeśli zalejemy rynek naszymi samochodami, nie będziemy w stanie jej utrzymać - powiedział rzecznik Ferrari.
Według Brand Service Ferrari jest uważana za najpotężniejszą markę na świecie, zostawiając w tyle takich gigantów jak Apple i Google. Ta ocena wynika z ograniczeń w sprzedaży, lojalności klientów i satysfakcji pracowników.
Ferrari odnotowało rekordowe przychody przez pierwsze sześć miesięcy tego roku. Były one o 15 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ub. roku. Zysk wzrósł o 10 proc.
Autor: ToL / Źródło: CNN Money
Źródło zdjęcia głównego: auto.ferrari.com