Narodowy Fundusz Zdrowia ma coraz mniej pieniędzy na leczenie pacjentów. To efekt niższych o 700 mln zł niż przed rokiem, wpływów ze składek zdrowotnych. Fundusz kończy jednocześnie wykorzystywać rezerwę finansową z ubiegłego roku. Mimo jej wykorzystania, w kasie Funduszu może w tym roku zabraknąć kilkuset milionów złotych.
- Musimy uruchomić praktycznie cały fundusz zapasowy, by pokryć deficyt składki w roku 2010. Będzie on o tyle trudny, że finansowanie świadczeń będzie na połowie roku 2009, czyli lekko lepiej niż w 2008, ale gorzej w stosunku do tego co mamy w chwili obecnej - mówi TVN CNBC Biznes prezes NFZ Jacek Paszkiewicz.
Co to oznacza dla pacjentów? Prezes NFZ nie ukrywa, że muszą liczyć się z wydłużeniem w przyszłym roku kolejek do specjalistów. W całym tym roku do NFZ wpłynie o około miliard złotych mniej składek niż w roku ubiegłym, a w przyszłym może być jeszcze gorzej. Zaznacza jednak, że dramatyczne załamanie dostępności świadczeń medycznych nam nie grozi.
- Nie jest to jakaś sytuacja, która spowoduje jakieś dramatyczne ograniczenie dostępności do świadczeń - powiedział Paszkiewicz.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES