Teraz nie będziesz miał już żadnych wątpliwości, skąd pochodziła świnia, której mięsem się zajadasz. Na wieprzowinie, drobiu i jagnięcinie sprzedawanych w UE będzie obowiązkowo wskazany kraj pochodzenia, tak jak obecnie na wołowinie i cielęcinie - zgodzili się we wtorek ministrowie zdrowia. Produkty spożywcze będą opatrzone informacją o wartościach odżywczych.
Obowiązek znakowania wołowiny i cielęciny wprowadzono w 2002 roku w odpowiedzi na epidemię choroby szalonych krów w latach 90., która doprowadziła do wybicia dziesiątek tysięcy zwierząt w Wielkiej Brytanii. Chodziło o uspokojenie konsumentów, którzy masowo rezygnowali z jedzenia wołowiny, bojąc się zarażenia importowanym stamtąd mięsem.
Nie dowiesz się z jakiego uboju
Teraz tak samo znakowane będą inne popularne gatunki mięsa. Wbrew apelom Parlamentu Europejskiego, nie będzie jednak na nich wskazania sposobu uboju. Eurodeputowani chcieli w ten sposób uniknąć wprowadzania na rynek mięsa ze zwierząt, które zostało zabite w sposób rytualny bez wcześniejszego ogłuszenia (np. na potrzeby pobożnych muzułmanów albo Żydów), uważany za okrucieństwo.
KE ma przygotować raport o ewentualnym rozszerzeniu umieszczania etykiet z krajem pochodzenia na innych produktach spożywczych.
Uzgodnione przez ministrów rozporządzenie przewiduje także obowiązkową informację o wartościach odżywczych produktów: kaloryczności, zawartości tłuszczu, w tym tłuszczy nasyconych, białka, węglowodanów oraz soli w 100 mililitrach albo 100 gramach. Zaostrzone będą też przepisy o zawartości alergenów.
Żeby chronić konsumentów
Proponując rozporządzenie KE "w czytelny i przystępny sposób chce zapewnić konsumentom istotne i potrzebne im informacje, umożliwiające dokonywanie świadomych zakupów".
Umieszczanie informacji o wartości odżywczej to jeden ze sposobów walki z otyłością prowadzonej przez UE. Dotąd producenci mieli obowiązek umieszczać te dane tylko na produktach "odchudzających" czy też "zdrowotnych" - inni robili to dobrowolnie i w dowolny sposób.
Obowiązek informacji nie będzie dotyczył piwa, wina, miodów pitnych i alkoholi spirytusowych i żywności niepakowanej. Państwa członkowskie mają jednak możliwość wprowadzania dodatkowych rozwiązań krajowych, o ile nie naruszają one przepisów UE.
Rozporządzenie wróci teraz do Parlamentu Europejskiego. Gdy zakończy się proces legislacyjny, przemysł będzie musiał zacząć stosować nowe przepisy w ciągu trzech lat, ale planuje się dłuższy okres przejściowy dla firm zatrudniających do 10 osób.
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu