Za rządów PiS Polska straciła upusty cenowe na gaz z Rosji - informuje na swoim blogu Waldemar Pawlak i pyta: "Kto i dlaczego podjął taką decyzję?". To odpowiedź Pawlaka na zarzuty PiS w związku z przedłużającymi się obecnymi rozmowami ws. dostaw gazu.
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział w niedzielę, że porozumienie w sprawie dostaw gazu z Rosji do Polski wymaga jeszcze uzgodnień między PGNiG i Gazpromem. Dodał, że ma nadzieję, iż wyjaśnienie "szczegółów rozliczeń" między tymi firmami to jedyna przeszkoda, aby kontrakt mógł obowiązywać.
- Okazało się podczas wspólnych negocjacji, że część dostarczonych danych, tak przynajmniej twierdzi premier Pawlak, to są dane nieprawdziwe. To w złej sytuacji postawiło naszą delegację i zespół negocjacyjny i dlatego negocjacje nie zostały zakończone - tłumaczył w niedzielę w Radiu ZET Graś.
Rzecznik rządu zaznaczył, że do negocjacji pozostały szczegóły dotyczące "wzajemnych rozliczeń i powiązań między firmami". - Na szczeblu państwowym to porozumienie zostało zawarte. Myślę, że bez zbędnej paniki należy poczekać, że zespoły (negocjacyjne - red.) pracę zakończą - powiedział.
Pawlak pyta PiS
O obecnych negocjacjach ws. dostaw gazu napisał także Waldermar Pawlak na swoim blogu. "Stan obecny jest taki: firmy PGNiG i Gazprom mają parafowane porozumienie, zostało również uzgodnione porozumienie międzyrządowe. Tymczasem pojawiać się zaczęły opinie bardzo krytyczne, podważające w ogóle sens porozumienia" - napisał minister gospodarki. Chodzi o opinie PiS i obozu prezydenckiego, które zgodnie podkreślają, że priorytetem powinna być budowa gazoportu w Świnoujściu. Jak napisała sobotnia "Rzeczpospolita", jeśli rząd zaakceptuje kontrakt gazowy z Rosją, PiS złoży wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu premiera Tuska i wicepremiera Pawlaka.
W odpowiedzi na te doniesienia w niedzielę Pawlak na swoim blogu poinformował, że za rządów PiS na przełomie 2006 i 2007 roku Polskę straciła "upust na formule cenowej", przez co PGNiG zaczął płacić za gaz więcej niż niemiecki Ruhrgaz, włoski ENI czy austriacki OMV. "Jeśli dziś PiS wznosi okrzyki o Trybunale Stanu, to czas na wyjaśnienie decyzji z 2006 roku, kto i dlaczego podjął decyzje o rezygnacji z obniżonej ceny? Kto i dlaczego utrzymał podejrzanego pośrednika w handlu gazem? Dlaczego podpisano umowę tylko na 3 lata?" - pyta Pawlak na blogu.
PiS się broni
- Premier Pawlak powinien zastanowić się nad tym, jak wygląda obecny proces negocjacyjny, nad tym, ile niejasności, niedomówień, niepełnych informacji, informacji zafałszowanych trafiło do opinii publicznej - komentował wpis Pawlaka wiceszef sejmowej komisji gospodarki Maks Kraczkowski z PiS.
- Rząd PiS nie decydował się na zawieranie długoterminowych kontraktów gazowych w czasie, kiedy ceny paliw były na bardzo wysokim poziomie, a formuły przyjmowane w kontraktach gazowych mogłyby okazać się wobec wysokich cen trudne do zaakceptowania - wytłumaczył.
Kraczkowski dodał, że na razie ostateczne porozumienie dotyczące dostaw gazu nie jest podpisane, dlatego trudno powiedzieć czy PiS będzie wnioskować o postawienie członków rządu przed Trybunałem Stanu za akceptację kontraktu gazowego z Rosją. - Jeżeli porozumienie nie będzie spełniało interesu państwa polskiego i będzie uzależniało polską gospodarkę od krajów trzecich, to nad takim wnioskiem można się poważnie zastanowić - zapowiedział.
Apel o jedność
W piątek Pawlak podczas konferencji prasowej apelował, by po stronie polskiej w negocjacjach firm zachować wspólne zdanie. Mówił, że osoby, które podawały nieprawdziwe dane dotyczące cen i rozliczeń gazowych zostały zwolnione. Powiedział, że chodzi o osoby z PGNiG. Jak mówił, w ich sprawie prowadzone jest dochodzenie i śledztwo, ponieważ było to działanie na szkodę interesu państwa i wprowadzanie opinii publicznej w błąd.
W poprzedni czwartek w Moskwie Polska i Rosja uzgodniły treść porozumienia międzyrządowego w sprawie dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Aby jednak dostawy doszły do skutku, rządy Polski i Rosji muszą jeszcze podpisać uzgodnioną 10 grudnia umowę; ponadto kontrakt muszą podpisać spółki: Gazprom i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo
Chodzi o zwiększenie dostaw do 10,2 mld m sześc. gazu rocznie oraz przedłużenie ich o 15 lat - do 2037 r. Dodatkowe dostawy są potrzebne, bo od początku tego roku kontraktu na dostawy gazu do Polski nie realizuje rosyjsko-ukraińska spółka RusUkrEnergo, która dostarczała Polsce 2,3 mld m sześc. gazu rocznie.
Źródło: PAP, tvn24.pl