Miały być nowatorską i przejrzystą metodą prywatyzacji, wyszło kiepsko: aukcje spółek Skarbu Państwa nie przyniosły lawiny transakcji. Spośród 68 spółek wystawionych na sprzedaż, tylko 10 znalazło nabywców. Najnowszy pomysł resortu skarbu to aukcje internetowe.
Na aukcje trafiają zwykle małe i średnie firmy, dla których niełatwo znaleźć nabywcę. W ciągu pół roku odbyło się 28 aukcji, ale tylko dziewięć z nich zakończyło się sukcesem. Łącznie - za sprzedane 10 firm - resort skarbu zarobił dla budżetu 53,4 mln zł. Dla porównania: całość ubiegłorocznych dochodów z prywatyzacji wyniosła prawie 7 mld zł.
Tylko w trzech przypadkach ostateczne ceny spółek okazały się wyższe niż wywoławcze. Chodzi o firmę Madro, Wągrowieckie Przedsiębiorstwo Robót Mostowych oraz Kopalnię i Zakład Wzbogacania Kwarcytu Bukowa Góra.
Za wysoka cena?
Dlaczego aukcje nie cieszą się dużą popularnością i nie przynoszą oczekiwanych skutków? Po pierwsze nie ma wielu chętnych na kupno tych spółek, a po drugie - inwestorzy często kwestionują cenę wywoławczą. Część ekspertów wręcz twierdzi, że na aukcjach firmy nie powinny mieć ustalonych z góry cen.
Ostatnio nabywców nie znalazły - ponoć właśnie z powodu "zbyt wygórowanej ceny" - Elektromontaż Poznań i Zielonogórskie Fabryki Mebli.
Resort skarbu nie przejmuje się jednak tym niepowodzeniem i planuje kolejne uproszczenie - aukcje internetowe. Eksperci chwalą to rozwiązanie, a dotychczasowy brak popularności tej metody sprzedaży tłumaczą kryzysem.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24