Rozwiązania wynegocjowane przez Polskę podczas klimatycznego szczytu UE pozwolą spółkom energetycznym kontynuować program inwestycyjny opiewający na 100 mld zł do 2020 r. - poinformował PAP minister SP Włodzimierz Karpiński. Nie wykluczył analiz konsolidacji sektora.
UE uzgodniła na ubiegłotygodniowym szczycie, że ograniczy emisję CO2 o 40 procent do 2030 r. (względem 1990 r.). Ale biedniejsze kraje, w tym Polska, będą mniej obciążone kosztami realizacji tych celów. Polska wywalczyła utrzymanie systemu darmowych pozwoleń na emisje do 2030 r. Do tej daty 40 proc. uprawnień do emisji CO2 kraje o PKB poniżej 60 proc. średniej unijnej (realne z 2013 r.), w tym Polska, będą mogły rozdawać elektrowniom za darmo. Według źródeł dyplomatycznych Polska energetyka będzie mogła otrzymać pulę darmowych uprawnień o wartości 31 mld zł. Elektrownie będą jednak musiały za to realizować inwestycje sprzyjające ochronie środowiska. Najmniej zamożne państwa UE podzielą się też środkami na modernizację elektroenergetyki ze specjalnej rezerwy utworzonej z 2 proc. pozwoleń na emisję.
Konieczna modernizacja energetyki
- Efekty negocjacji w zakresie ram polityki energetyczno - klimatycznej na lata 2021-2030 są powodem do satysfakcji - ocenił minister skarbu państwa. Jak zaznaczył, zasadniczym celem rządu w negocjacjach klimatycznych było przyjęcie takich rozwiązań, które nie wpłyną negatywnie na polski wzrost gospodarczy. - Z punktu widzenia sektora energetycznego konieczne było przyjęcie takich mechanizmów, które zminimalizują ryzyko wzrostu cen energii elektrycznej, a jednocześnie umożliwią jego modernizację. I to się udało. Po 2020 r. polski sektor energetyczny będzie mógł korzystać z puli bezpłatnych uprawnień do emisji dwutlenku węgla. To realne pieniądze dla naszej gospodarki - powiedział Karpiński. Zdaniem Karpińskiego dzięki darmowym pozwoleniom na emisję dla elektroenergetyki udało się "radykalnie zredukować ryzyko wzrostu cen za energię elektryczną i cieplną dla gospodarstw domowych i przemysłu". "A co za tym idzie - utrzymać konkurencyjność polskiej gospodarki" - zaznaczył szef resortu skarbu. Poinformował, że dzięki uzgodnionym na szczycie darmowym pozwoleniom i funduszowi na modernizację elektroenergetyki energetyczne spółki skarbu państwa (PGE, ENEA, Tauron, Energa) "będą mogły konsekwentnie realizować wielki program inwestycyjny zapewniający bezpieczne i stabilne funkcjonowanie polskiego systemu elektroenergetycznego". Wśród inwestycji wymienił budowę wysokosprawnych i niskoemisyjnych elektrowni oraz modernizację starych elektrowni tak, żeby spełniały surowe unijne wymogi środowiskowe.
"Nie przejemy unijnych pieniędzy"
- Wbrew temu co mówi opozycja, nie ma mowy przejadaniu tego, co wynegocjowaliśmy. To zemściłoby się w przyszłości wysokimi cenami prądu. Jest za to realny i już realizowany program inwestycji. Spółki skarbu państwa budują nowe bloki o mocy 5 GW i zdecydowanie większej sprawności niż obecnie, nakłady inwestycyjne z tym związane wynoszą około 30 mld zł. - wymienił Karpiński. - Kluczowa dla poprawy efektywności energetycznej Polski jest także modernizacja sieci dystrybucyjnych, tak by zminimalizować straty, jakie powstają podczas przesyłu. W ciągu sześciu lat spółki skarbu państwa zainwestują w ten segment aż 40 mld zł. Cały program inwestycji w energetykę prowadzony przez spółki w moim nadzorze opiewa na ponad 100 mld zł do 2020 r. - zaznaczył minister. - Jeśli natomiast okaże się, że będzie trzeba podnieść zdolności inwestycyjne, to będziemy się zastawiali, jak zrobić to najefektywniej. W takim wypadku nie wykluczam analiz związanych z konsolidacją sektora.
Cała pula pójdzie na budowę atomówki?
Analityk DM Citi Handlowy Piotr Dzięciołowski uważa, że podana przez Karpińskiego kwota 100 mld zł jest realna. - PGE zamierza wydać na inwestycje do 2020 r. 50 mld zł, Enea 20 mld zł. Tauron wyda też zapewne ok. 20 mld zł, a Energa ponad 10 mld zł. Do tego dochodzą inwestycje PSE Operatora w sieci oraz inwestycje PGNiG Termika. Myślę więc, że 100 mld zł może nie być zawyżoną kwotą - powiedział. Dodał, że jeśli wziąć pod uwagę obecne inwestycje spółek energetycznych (nowe bloki w Opolu, Kozienicach, Jaworzno), to ich wartość można oszacować na ok. 22 mld zł. Analityk DM BZ WBK Paweł Puchalski również uważa, że 100 mld zł nie jest kwotą, którą można uważać za nierealną. "Ok. 100 mld zł to plus minus koszt budowy elektrowni jądrowej w Polsce" - powiedział. W jego opinii, konsolidacja na rynku energetycznym jest możliwa w dwóch wariantach. - W pierwszym PGE przejmie Energę, w drugim dojdzie do połączenia Enei i Energi. Każdy inny scenariusz narusza konkurencję rynkową bądź w segmencie dystrybucji, bądź wytwarzania. Na to nie zgodzi się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tauron ma zbyt duży sektor wytwarzania i dystrybucji, żeby był brany pod uwagę w potencjalnych przejęciach rynkowych - zaznaczył. Zdaniem Bartłomieja Derskiego z portalu WysokieNapiecie.pl, państwowe koncerny energetyczne jeszcze przez co najmniej kilka lat nie powinny mieć trudności w pozyskiwaniu finansowania na rynku. - Mają wysokie ratingi i poziom zadłużenia znacznie niższy niż np. zachodnioeuropejscy konkurenci. Gdyby za kilka lat ich programy inwestycyjne zaczęły przekraczać możliwości finansowania, wówczas rząd w pierwszej kolejności powinien się zastanowić np. nad prywatyzacją przez podwyższenie kapitału spółek, a nie kolejną próbą konsolidacji, która odciągałaby spółki od ich podstawowych zadań i ograniczałaby konkurencję na krajowym rynku. To byłoby rozwiązanie dobre dla odbiorców energii, ale nie dla budżetu, dlatego wiele zależeć będzie od sytuacji finansowej państwa - mówi. Derski przypomina, że poprzednia próba dużej konsolidacji państwowych spółek energetycznych – przejęcia gdańskiej Energi przez PGE – została zablokowana przez UOKiK. - Odwołana już prezes uzasadniała, że na krajowym rynku powstanie monopol. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Polski rynek energetyczny nadal jest zamknięty przed konkurencją przez zbyt małe zdolności przesyłania energii przez granicę. Jak taki monopol może sobie radzić, widzimy na przykładzie grupy PKP. To nie jest dobry kierunek - mówi Derski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu