Choć alkomaty podrożały - nawet o 30 procent, to i tak można zaobserwować większe zainteresowanie ze strony kupujących. Dlaczego? O tym w materiale z programu "Raport" w TVN Turbo.
Na początku grudnia prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu karnego, która wprowadza konfiskatę aut pijanych kierowców.
Rośnie zainteresowanie alkomatami
Czy miało to wpływ na popyt na alkomaty?
- Zaobserwowaliśmy tego dnia bardzo dużą liczbę telefonów, zwiększyła się liczba zamówień - stwierdziła Alicja Milewska ze sklepu z alkomatami bean.pl.
- Na pewno więcej klientów jest tych, którzy do tej pory jeszcze nie mieli alkomatu - powiedziała Joanna Lewkowicz ze sklepu z alkomatami expertmarket.pl.
- Przyszło małżeństwo i mówią, że chcą kupić alkomat, bo boją się, że stracą samochód - mówił Piotr Lis z expertmarket.pl.
Podpisana przez prezydenta nowelizacja zakłada m.in. konfiskatę pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę lub równowartości takiego pojazdu. Przepadek auta ma być stosowany w przypadkach, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila lub jeśli spowodowuje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub też w sytuacji recydywy. Za spowodowanie ciężkich obrażeń lub śmierci, nietrzeźwemu sprawcy wypadku będzie można wymierzyć do 16 lat pozbawienia wolności.
Najprostsze, ale dobrze działające alkomaty z sensorem elektrochemicznym to wydatek około 300 złotych.
- Policja również bazuje na alkomatach z sensorami elektrochemicznymi. Są to alkomaty, których nie da się sfałszować substancjami pochodnymi alkoholu. Alkomat powinien być obowiązkowo kalibrowany raz w roku, ewentualnie częściej - jeżeli wykonamy 500 pomiarów - powiedziała Milewska.
Istotne jest też miejsce, gdzie alkomat jest przechowywany. - Nie można alkomatu przechowywać w schowku samochodu. Alkomat należy naprawdę szanować - mówiła Lewkowicz.
Alkomaty najlepiej przechowywać w temperaturze pokojowej.
Źródło: TVN Turbo
Źródło zdjęcia głównego: TVN24