Mróz, gołoledź, mżawka, śnieg - na kierowców zimą czekają ekstremalne warunki na drogach. Do części z nich można się przygotować, a jak to zrobić podpowiada ekspert TVN Turbo Kuba Bielak w rozmowie na antenie TVN24 z Martą Kuligowską.
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu zimowego należy zrobić przegląd, wymienić opony. Trzeba wyposażyć się w "niezbędnik" kierowcy: skrobaczki do szyb, odmrażacze do zamków i szyb, zgarniacze śniegu, zimowy płyn do spryskiwaczy, a nawet łańcuchy, jeśli planujemy wyjazd w wyżej położone tereny.
- Zawsze należy wozić dodatkową partię płynu do wycieraczek - radzi Bielak, tłumacząc, że w zimowych warunkach brak płynu obniży widoczność.
Odśnieżenie auta to podstawa, jednak nie chodzi tylko o dobrą widoczność. Gdy policja zauważy nieprzygotowany samochód, stanowiący zagrożenie dla innych użytkowników, może wlepić mandat do 500 zł i punkty karne. Mandat wysokości 100 zł grozi za nieczytelne tablice rejestracyjne.
- Ale nie mandat powinien nas odstraszać, a poczucie odpowiedzialności za to, co robimy w samochodzie - przypominał Bielak.
Przygotowanie auta
Jeżeli już auto jest gotowe na zimę, czas na przygotowania kierowcy. Przede wszystkim musi on być świadomy, z jakimi warunkami na drodze przyjdzie mu się zmierzyć. - Musimy się przygotować wcześniej, obserwując pogodę, obserwując dane z dróg, czy tam nie ma przebudowy, najlepiej mieć nawigację, która jest online - mówi Bielak.
W ocenie gościa TVN24, dobrze odśnieżony samochód, zeskrobane i niezaparowane szyby w aucie to podstawa. Niemniej ważna jest jednak odpowiednia do warunków jazda. Dlatego Bielak odradza, tzw. jazdę na zderzaku, czyli zbyt blisko pojazdu przed nami.
Zima to najtrudniejszy okres do jazdy samochodem. Rozsądni kierowcy zapewne pamiętają też, żeby zdjąć nogę z gazu. - Warunki drogowe odznaczają się innym stylem jazdy. Wszystko sprowadza się do płynności. Hamowane, przyspieszanie, skręcanie musimy robić bardzo płynnie. Ale żeby robić to płynnie, musimy wszystko zaplanować i widzieć więcej. My się skupiamy na przyczepności, a myślę, że głównym problemem jest widoczność - mówił Kuba Bielak.
Zdaniem gościa TVN24, dobra widoczność jest kluczowa dla zimowej jazdy, a jej ograniczenie może się skończyć wypadkiem. - Jeżeli widzę mniej, to mniej informacji do mnie dociera, a jeśli mniej informacji dociera, to jestem bardziej narażony, że coś może mnie zaskoczyć - zaznaczył. - I wtedy reaguję gwałtownie: gwałtownie hamuję, skręcam i wtedy wpadam w poślizg - ocenił..
Jak usiąść w samochodzie
Gość zauważał, że nie można przed czasem nauczyć się, jak wyjść z poślizgu. - Z poślizgiem jest tak, że trzeba go poczuć. Są pewne zasady, działają jednak w zależności od samochodów. Dla przykładu, działająca kiedyś tzw. kontra kierownica, dzisiaj wręcz przeszkadza - mówi Bielak.
- Generalna zasada jest taka, żeby reagować jak najwcześniej - stwierdził. - Żeby jednak poczuć ten poślizg, ja muszę dobrze siedzieć w samochodzie - zauważa Bielak, dodając, że trzeba dobrać odpowiednią pozycję do jazdy.
Prawidłowo ustawiona odległość fotela to taka, kiedy m.in. mimo wciśniętego sprzęgła, noga jest ugięta w kolanie, ręka trzymana na kierownicy "godzinie dwunastej" jest ugięta w łokciu, a plecy przylegają do oparcia fotela.
- Dużo mówi się o pozycji w samochodzie. Ona też nie jest jedna, ale powinna być inna, kiedy warunki się zmieniają, a inna, kiedy jestem na autostradzie i czuję się teoretycznie bardziej bezpieczniej. Wtedy mogę się nieco wyluzować, przesunąć fotel do tyłu - wyjaśniał w TVN24.
Autor: ps/ms / Źródło: tvn24