Burza piaskowa, zwana także habubem, przeszła nad Arizoną. Na nagraniach świadków widać ścianę pustynnego pyłu opadającą na ulice i domy. Zjawisko dało się we znaki osobom podróżującym ze stolicy stanu Phoenix.
Burza piaskowa przetoczyła się nad Phoenix, stolicą Arizony, w poniedziałek. Ściana pyłu ograniczyła widzialność niemal do zera. Zjawisku towarzyszyły podmuchy wiatru tak silne, że niemożliwe było prowadzenie samochodu. Na dodatek zanim pył zdążył opaść, nad miasto nadciągnęły intensywne ulewy.
Agencja AP przytoczyła relację kobiety, która wiozła samochodem dzieci ze szkoły do domu, ale musiała się zatrzymać z powodu burzy. - Gdy wystawiłam rękę na zewnątrz, to jej nie widziałam - opowiadała.
Ściana pyłu nad miastem
Na skutek burzy ponad 60 tysięcy odbiorców zostało pozbawionych prądu. Ruch na najważniejszych drogach niemal całkowicie stanął. Międzynarodowe lotnisko Sky Harbor w Phoenix na pewien czas wstrzymało loty, a w poniedziałek wieczorem były one opóźnione średnio o 15-30 minut.
- Ten monsunowy pył to nie żart - przekazały w mediach społecznościowych władze Phoenix, pokazując zdjęcie burzy nadciągającej na lotnisko.
Niebezpiecznie było nie tylko w Phoenix. W sąsiednim mieście Gilbert burza powaliła drzewa i spowodował awarię sygnalizacji świetlnej.
Burze piaskowe, zwane także habubami, to dość częste zjawisko podczas letniej pory monsunowej w południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Zwykłym burzom towarzyszą prądy zstępujące, które wzbijają suchy, luźny piasek z powierzchni pustyni. Tym samym tworzy się ściana pyłu obejmująca obszar znacznie większy niż sama burza.
Źródło: PAP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: City of Phoenix, AZ/X