Czarne dziury to zjawiska, które wciąż stanowią zagadkę dla naukowców. W tym roku po raz pierwszy udało się uchwycić proces pochłaniania gwiazd przez czarną dziurę.
Dokładnie 21 stycznia 2019 roku po raz pierwszy w historii należący do NASA teleskop TESS (Transiting Exoplanet Survey Satelite) uchwycił czarną dziurę, która unicestwiała gwiazdę.
27 września w czasopiśmie naukowym "The Astrophysical Journal" ukazał się artykuł dokładnie opisujący to zjawisko.
Naukowcy mogli to przegapić
Teleskop TESS, w którym zamontowano cztery kamery obserwował duże połacie nieba, zwane sektorami, przez 27 dni. Tak długi czas obserwacji pozwolił śledzić przemieszczanie i okresowe ściemnianie się gwiazd, mogące wskazywać na obecność krążących wokół nich planet.
Satelita przesyła dane na Ziemię co dwa tygodnie, a otrzymane informacje muszą zostać przetworzone w Centrum Badawczym imienia Josepha Amesa w Dolinie Krzemowej w Kalifornii. Z tego powodu pierwsze dane TESS dotyczące zakłóceń były dostępne dopiero 13 marca.
Ponieważ działo się to wszystko w strefie znajdującej się pod ciągłą obserwacją teleskopu, zdarzenie udało się wychwycić. Teleskop TESS nie przegapił początku "wsysania" gwiazdy.
Rozrywa gwiazdę na cząsteczki
Po polsku takie zdarzenie nazywamy działaniem siły pływu. Miejscem, gdzie siły pływu działają najsilniej jest najbliższe otoczenie czarnej dziury. Każde ciało, które znajdzie się w jej okolicy powinno zostać rozerwane na drobne części lub cząsteczki, w dłuższym lub krótszym okresie czasu.
Siła pływu działa najsilniej na część ciała, znajdującą się bliżej źródła silnego przyciągania, którym w tym przypadku jest czarna dziura. Fragment ciała bardziej odległy od źródła siły, przyciągany jest dużo słabiej.
Świetliste supły wokół czarnej dziury
Gdy gwiazda dostaje się już w strefę pływu czarnej dziury, rozbija się w chmurę gazu. Część rozprasza się po kosmosie, a pozostałości wchodzą w strefę dysku akrecyjnego, gdzie zaczynają krążyć.
Na wizualizacji możemy zobaczyć, jak jasne świetliste supły tworzą się i rozpraszają na obszarze dysku akrecyjnego. Ze względu na aktywność pól magnetycznych wiją się i okręcają wokół gazowej orbity czarnej dziury.
Im bliżej są gazowej orbity, tym szybciej się poruszają. Mogą osiągać prędkość zbliżoną do prędkości światła.
Znaleźć odpowiedzi
- Ludzie proponowali wiele teorii. Sądzono, że być może światło odbija się od utworzonych pozostałości i wytraca energię. Myślano też, że dysk akrecyjny formuje się dalej od czarnej dziury, niż pierwotnie uważano, a ekstremalna grawitacja obiektu nie wpływa na światło - powiedział S. Bradley Cenko, główny badacz Swift w NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt, Maryland. Dodał również, że im wcześniej będzie można zaobserwować pewne wydarzenia, tym łatwiej będzie uzyskać odpowiedzi na od dawna zadawane pytania.
Autor: kw,ml / Źródło: NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA's Goddard Space Flight Center