Naukowcy przygotowali interaktywną mapę pokazującą, jakie rejony świata mogą zostać podtopione w związku z globalnym ociepleniem. Podnoszący się poziom wód może zagrażać życiu nawet 630 milionów ludzi.
Naukowcy z Princeton w amerykańskim stanie New Jersey w opublikowanym w periodyku "Nature Communications" artykule wyliczyli, ilu ludzi może ucierpieć przez podniesienie się poziomu mórz. Ponadto przygotowali interaktywną mapę, na której każdy może sprawdzić, czy mieszka na terenach zagrożonych podtopieniami.
Prognozy naukowców
Średni poziom mórz w XX wieku podniósł się na świecie z powodu globalnego ocieplenia o 11-16 centymetrów. To, jak szybko będzie dalej rósł poziom wód w XXI wieku, zdaniem naukowców zależy od tego, jak sprawnie ludzkość weźmie się do walki z dalszymi zmianami klimatu i ograniczy emisję dwutlenku węgla.
Jednak nawet jeśli emisje dwutlenku węgla uda się zredukować natychmiast, to - zgodnie z prognozami - do końca tego wieku poziom wód wzrośnie aż o pół metra. Jeśli zaś spełnią się najmniej optymistyczne scenariusze dotyczące emisji dwutlenku węgla, do 2100 roku poziom morza wzrosnąć może aż o dwa metry.
Zagrożenie dla ponad setki milionów ludzi
Podnoszący się poziom mórz już teraz zagraża życiu nawet 110 milionów ludzi. Z wyliczeń wynika, że nawet przy najlepszym scenariuszu emisji dwutlenku węgla, do końca wieku poziom mórz wzrośnie na tyle, że swoje miejsca zamieszkania musiałoby opuścić kolejne 80 milionów osób, które teraz zamieszkują zagrożone tereny. Jeśli jednak spełnią się najgorsze przewidywania, podtopieniami zagrożony będzie do końca wieku rejon zamieszkany dziś w sumie przez 630 milionów osób.
- Te wyniki pokazują potencjał wpływu zmian klimatycznych na przekształcanie linii brzegowych, miast, gospodarek i całych regionów w ciągu naszego życia - skomentował doktor Scott Kulp, naukowiec z Climate Central i główny autor badania. - W miarę jak linia pływów podnosi się powyżej poziomu terenów, gdzie mieszkają ludzie, będziemy w coraz większym stopniu stawać przed pytaniami o to, czy i jak długo umocnienia na wybrzeżach mogą ich skutecznie chronić - dodał.
Najtrudniejsza będzie sytuacja w Chinach, Bangladeszu, Indiach, Wietnamie, Indonezji i Tajlandii. Jeżeli spełnią się najczarniejsze scenariusze, do roku 2100 woda zniszczyć może tereny, na których miesza tam teraz 250 milionów ludzi.
Co z Polską?
Z interaktywnej mapy wynika też jednak, że nad przyszłością swojego miejsca zamieszkania powinni się też zastanowić niektórzy mieszkańcy polskiego wybrzeża. Zalewane mogą być obszary między Gdańskiem a Elblągiem, a także w okolicach Szczecina. Prezes Instytutu na Rzecz Ekorozwoju Wojciech Szymalski wylicza, że w związku z rosnącym poziomem mórz w Polsce zagrożonych będzie maksymalnie 270 tysięcy osób.
- Istnieje duże ryzyko, że teraz zignorujemy to zagrożenie mając na głowie wiele innych spraw gospodarczych i społecznych. A jeśli nie zignorujemy, to co mielibyśmy z tym fantem zrobić? Czy możemy obronić przed choćby okresowym zalaniem kilkaset kilometrów wybrzeża? Czy wobec tego nasze piękne piaszczyste plaże zamienią się teraz w betonowe, coraz wyższe, nabrzeża? Czy Mierzeja Helska lub Wiślana staną się betonowymi twierdzami? Sądzę, że chyba lepiej byłoby dopuścić do zalania zagrożonych terenów i pokojowego przesiedlenia mieszkających tam osób, niż do ich obrony za wszelką cenę - skomentował Szymalski.
- Artykuł wykorzystujący najnowsze prognozy wzrostu poziomu morza oraz nowy globalny model ukształtowania terenów nadbrzeżnych pokazuje, że w roku 2100 zagrożonych corocznymi powodziami morskimi będzie trzy razy więcej ludzi na Ziemi, niż dotychczas sądzono - podsumował fizyk morza profesor Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk.
Autor: dd/map / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock