9-letni chłopiec i 11-letnia dziewczynkia mieli zostać najmłodszymi osobami, które zdobyły najwyższy szczyt zachodniej Europy, Mont Blanc. Do tego wyczynu dzieci przygotowywały się długimi miesiącami. Plany pokrzyżowało im jednak zejście lawiny, która porwała dwoje najmłodszych uczestników wyprawy.
Ojciec z dziećmi, jedenastoletnią Shannon i dziewięcioletnim Patrickiem, byli kilkaset metrów od szczytu i po kilku dniach podróży.
- Byliśmy powyżej 3000 metrów - tłumaczył Patrick Sweeney - Lokalna ludność nazywa to miejsce korytarzem śmierci. Wówczas cała trójka usłyszała dziwny odgłos.
Zejście lawiny
- Moja córka powiedziała: tato, to brzmi jak węże. Odpowiedziałem: Shannon, to jest o wiele gorsze niż węże - relacjonował Sweeney. To była lawina śnieżna. Zsuwał się mokry, twardy jak cement śnieg.
Masy śniegu porwały dzieci i ciągnęły je 50 metrów, aż zatrzymała je lina, którą przywiązane były do ojca. Dramatyczny moment nagrała kamera.
Ojciec przywiązał do siebie dzieci
- Moje dzieci zaczęły krzyczeć: tato, potrzebujemy pomocy. Tato, pomóż! - mówił Sweeney. Mężczyzna jest krytykowany za narażanie dzieci, ale sam uważa, że dobrze postępuje.
- To dużo lepsze niż marnowanie czasu przed grami komputerowymi i telewizorem - mówił ojciec dzieci. - Jeśli wyniosły coś z tej lekcji odwagi, to zrobiłem cudowną rzecz jako ojciec - dodał.
Ostatecznie mężczyzna nie zdecydował się na atakowanie szczytu wraz z dziećmi. Całej trójce udało się bezpiecznie dotrzeć do domu.
Autor: mab/ja / Źródło: ENEX
Źródło zdjęcia głównego: ENEX