Myszojeleń przyszedł na świat we wrocławskim zoo. Już same narodziny są wielkim wydarzeniem, ponieważ to jeden z najbardziej zagrożonych wyginięciem gatunków. A to, że moment ten udało się sfilmować, ogród określił jako sensację. - Nikt wcześniej nie widział, jak przebiegają narodziny, czy matka chowa się na czas porodu, czy rodzi na stojąco, ile trwa poród. Dzięki nagraniu na większość pytań znamy odpowiedź - przekonuje prezes placówki Radosław Ratajszczak.
Myszojeleń urodził się we Wrocławiu 10 listopada, ale poinformowano o tym dopiero w czwartek 26 listopada. Kanczyl filipiński (Tragulus nigricans), jeden z gatunków myszojelenia, którego naturalnym domem są wyspy Balabac, Bugsuc i Ramos na Filipinach, należy do najbardziej zagrożonych wymarciem gatunków na świecie.
To dlatego zdecydowano się na hodowle zachowawcze w europejskich ogrodach. Pierwsze kroki, w 2009 roku zrobiło zoo we Wrocławiu i od tamtej pory odnotowuje kolejne narodziny. Tym razem pracownikom ogrodu zoologicznego udało się je nagrać. Jak podkreślają jego przedstawiciele "narodzin tego rzadkiego zwierzęcia jeszcze nikt nie uwiecznił".
"Nikt jeszcze nie widział, jak przebiegają narodziny"
- Kanczyle prowadzą bardzo skryty tryb życia - wyjaśnia prezes Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu Radosław Ratajszczak. - Chowają się przed ludźmi w gąszczu traw lub zakamarkach pagody. Dlatego zainstalowaliśmy kamery, które podglądają zwierzęta w dzień i w nocy. Dzięki temu udało się nagrać nocny poród, który miał miejsce 10 listopada bieżącego roku około godziny 2.24 - opisuje.
- Nikt wcześniej nie widział, jak przebiegają narodziny - czy matka chowa się na czas porodu, czy rodzi na stojąco czy na leżąco, ile trwa poród, jak szybko kanczylek wstaje, kiedy zaczyna poszukiwać pokarmu u matki. Dzięki nagraniu na większość pytań znamy odpowiedź. Oczywiście trzeba je potwierdzić, przy kolejnych porodach, ale zrobiliśmy krok milowy dla przetrwania tego gatunku - zaznacza Ratajszczak.
Mają nadzieję, że to ta płeć
Nie wiadomo jeszcze, jakiej płci jest nowo narodzony zwierzak. Pracownicy zoo mają nadzieję, że to samiec. W europejskich ogrodach zoologicznych jest jedynie 12 osobników tego gatunku, z czego tylko jeden to samiec.
Prezes Ratajszczak mówi, że zwierzęta te łatwo się rozmnażają, gdy czują się dobrze w środowisku. - Niestety, są bardzo wrażliwe na czynniki zewnętrzne takie jak bakterie, grzyby czy pogodę, z którymi mamy do czynienia w Europie. Musimy bardzo o nie dbać i utrzymywać w określonych warunkach - tłumaczy. Jak dodaje, "dlatego samice z Chester i Rotterdamu będą musiały poczekać, aż urodzi się u nas samiec i dorośnie". - Wtedy pojedzie do jednej z tych grup. Wcześniej nie możemy ryzykować transportu samca czy samic w celach prokreacyjnych, bo to zbyt cenne zwierzęta - wyjaśnia.
W naturalnym środowisku kanczyli jest coraz mniej, ponieważ na ich terytoriach człowiek rozwija plantacje palm olejowych.
Autor: ps//rzw / Źródło: PAP, ZOO Wrocław, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zoo Wrocław