Amerykanie wysłali sondę na asteroidę Bennu. Dotrze tam za dwa lata, pobierze próbki i za siedem lat wróci na Ziemię.
W czwartek o godzinie 19.05 z Florydy wystartowała sonda Osiris-Rex amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA. Jej celem jest asteroida Bennu, do której statek kosmiczny będzie lecieć przez dwa lata.
Sonda osiądzie na Bennu w 2018 roku. Astronomowie chcą, żeby maszyna przez dwa lata zbierała dane z asteroidy, wykonywała mapy i dokonywała analizy składu chemicznego i mineralnego. W lipcu 2020 roku, gdy maszyna będzie szykować się w drogę powrotną, zbierze z powierzchni asteroidy około 60 gramów materiału skalnego do badań. Przewiduje się, że Osiris-Rex wróci na Ziemię we wrześniu 2023 roku, czyli cała misja ma potrwać siedem lat.
Astronomowie są już na półmetku całej misji, ponieważ rakietę Osiris-Rex konstruowano i budowano siedem lat. Inwestycja pochłonęła ponad miliard dolarów.
Badanie życia
Bennu ma nieregularny kształt o szerokości około 600 metrów. Krąży wokół Słońca w podobnej odległości jak Ziemia. Specjaliści sądzą, że na powierzchni tego pędzącego ciała niebieskiego znajdują się związki organiczne, które są tak stare jak początki Układu Słonecznego. Eksperci uważają, że to właśnie uderzenia asteroid dostarczają na planety pierwiastki, które zapoczątkowują życie. Badania sondy Osiris-Rex mają to potwierdzić.
- To kamień milowy w badaniach kosmicznych - powiedział Jim Green z NASA.
Coraz bliżej Ziemi
Orbita Bennu coraz bardziej zbliża się do Ziemi, do 2200 roku może zmniejszyć tę odległość ośmiokrotnie. Jednak specjaliści twierdzą, że stwarza niewielkie zagrożenie dla naszej planety. W swoim ruchu orbitalnym planetoida Bennu przecina orbitę Ziemi. Astronomowie szacują, że istnieje szansa jedna na 2700, że Bennu uderzy w Ziemię w okresie między 2175 a 2199.
Autor: AD/tw / Źródło: Reuters TV, NASA