W niedzielę niemal w całym kraju straż pożarna miała pełne ręce roboty. Przez Polskę z zachodu na wschód przetoczyły się potężne burze. Grzmiało m.in. w Wielkopolsce i na Mazowszu. W innych regionach gwałtowne zjawiska również dały się we znaki. Silny wiatr łamał drzewa, niszczył domy i linie energetyczne. Dzisiaj również mogą pojawiać się burze.
Gwałtowne burze, silny wiatr, intensywne opady deszczu i gradu spowodowały, że w wielu miejscach drogi zostały zablokowane przez powalone drzewa oraz wysoki poziom wody. Łamiące się konary spadały na samochody. Wiatr zrywał dachy.
Bilans niedzielnych burz
- Cały wczorajszy dzień i dzisiejsza noc to ponad 5,8 tys. interwencji straży pożarnej w całej Polsce związanych z usuwaniem skutków nawałnic. Najtrudniejsza sytuacja była i wciąż jest w woj. mazowieckim, wielkopolskim i kujawsko-pomorskim. To tam najczęściej strażacy wyjeżdżali - powiedział w poniedziałkowy poranek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej.
Przekazał, że wiatr zerwał lub uszkodził dachy na ponad 780 budynkach, w tym na prawie 450 budynkach mieszkalnych.
W całej Polsce rannych zostało 14 osób, w tym 3 strażaków. Jedna osoba nie żyje.
Woj. lubuskie
Burze dały się we znaki m.in. mieszkańcom woj. lubuskiego. W niedzielę w miejscowości Sława, niedaleko Zielonej Góry, drzewo spadło na samochód osobowy. Jadąca nim pasażerka zginęła na miejscu.
Samochodem marki Daewoo Matiz jechały w sumie trzy osoby. Siedząca na tylnym siedzeniu auta 28-letnia kobieta poniosła śmierć na miejscu. Życiu dwóch pozostałych osób nie zagraża niebezpieczeństwo. Droga wojewódzka, gdzie doszło do tragicznego wypadku była tymczasowo nieprzejezdna. Obecnie utrudnienia zostały już usunięte.
W woj. lubuskim straż interweniowała ponad 300 razy.
Wielkopolska
W Wielkopolsce straż interweniowała łącznie około tysiąc razy. Powalone drzewa blokowały nie tylko drogi, ale również tory. W efekcie wiele połączeń miało opóźnienia.
Silny wiatr uszkodził również sieci energetyczne.
- Zerwanych jest wiele linii energetycznych. Przestrzegamy, żeby nie podchodzić do takich miejsc i zachować szczególną ostrożność - mówi w niedzielę mł. bryg. Sławomir Brandt, strażak z Wielkopolski. Jak dodaje, strażacy są też wzywani do zerwanych dachów. - Staramy się wspierać i pomagać przy zabezpieczeniu połaci dachowych - zapewnia.
Straż pożarna do późnych godzin wieczornych usuwała skutki nawałnic. Wspomagała ich Ochotnicza Straż Pożarna. Tylko w Poznaniu mundurowi otrzymali 300 wezwań. Burze nie ominęły także małych miejscowości. Mieszkańcy Mrowina mówili, że wystarczyła chwila, by stracić dach nad głową.
Zniszczone trakcje tramwajowe
Burza spowodowała sporo kłopotów z publicznym transportem w stolicy Wielkopolski. Powalone na torowiska drzewa nie pozwoliły kursować tramwajom m.in. trasą Poznańskiego Szybkiego Tramwaju, czy w kierunku Junikowa.
Tam ruch przywrócony został późnym popołudniem. Inaczej było w przypadku ulicy Kraszewskiego na Jeżycach, gdzie uszkodzone zostały słupy trakcyjne.
Woj. dolnośląskie
Na Dolnym Śląsku burze nie oszczędziły m.in. Wrocławia.
Zalane ulice, połamane drzewa i pozrywane dachy - to efekty nawałnicy, która przeszła przez Wrocław. Trwała chwilę, ale wyrządziła duże szkody. Straż pożarna ma sporo pracy. Przez awarię sieci energetycznej wielu mieszkańców zostało pozbawionych prądu.
Woda zalewała również domy mieszkalne i budynki użytkowe.
- Do drugiego schodka woda stała. Dla nas to już jest powódź, bo mamy w piwnicach wodę. Nie możemy wyjść, bo wpadamy od razu po kolana w wodę.
Woj. kujawsko-pomorskie
Gwałtowne burze przeszły także nad województwem kujawsko-pomorskim. Podczas nawałnicy uszkodzeniu uległa sieć energetyczna.
Do masowej awarii doszło w okręgu toruńskim - tam bez zasilania było ponad 20 tysięcy osób, w tym także mieszkańcy Włocławka. Relacjonowali oni, że ulewa trwała nie dłużej niż kilkanaście minut.
Zerwane dachy w gminie Obrowo
Trudna sytuacja była m.in. gminie Obrowo. Co najmniej 34 domów mieszkalnych i kilkanaście budynków gospodarczych zostało uszkodzonych po wieczornej nawałnicy, jaka przeszła przez ten obszar.
Najwięcej zniszczeń jest we wsi Zawały. Silny wiatr pozrywał dachy i powalone drzewa. Miejscami dochodziło nawet do uszkodzenia konstrukcji budynków. Na szczęście nie ma informacji, by ktokolwiek został poszkodowany.
Woj. mazowieckie
W niedzielę w godzinach popołudniowych burze dotarły na Mazowsze. Ulewne deszcze powaliły drzewa. Zablokowana była krajowa droga numer siedemnaście. Nieprzejezdny był odcinek w powiecie garwolińskim. Wzdłuż drogi leżały połamane drzewa i gałęzie.
W wyniku nawałnic, jakie przeszły nad Mazowszem w niedzielę wieczorem, uszkodzonych zostało 49 dachów budynków mieszkalnych, 30 dachów na budynkach gospodarczych, doszło do 18 podtopień. Rzecznik Staży Pożarnej Paweł Frątczak powiedział, że strażacy przez cała niedzielę do poniedziałku do godz. 5 rano na Mazowszu interweniowali 1385 razy. Większość interwencji polegała na usuwaniu połamanych drzew, które tarasowały drogi i szlaki kolejowe, zabezpieczaniu uszkodzonych dachów, wypompowywaniu wody.
Uszkodzeniu uległy również linie energetyczne.
Rano w poniedziałek w województwie mazowieckim prądu nie miało ok. 99 tys. odbiorców, w tym ok. 39 tys. na terenie Warszawy - podała Ivetta Biały, rzecznik prasowy wojewody mazowieckiego.
W Warszawie widowiskowy wał szkwałowy
W Warszawie zapowiedzią burzy z piorunami był widowiskowy wał szkwałowy, czyli czoło frontu burzowego. Chwilę potem w stolicy miała miejsce silna ulewa, której towarzyszyły gwałtowne wyładowania.
Zdjęcia z naszych kamer umieszczonych w różnych częściach miasta, oraz nadesłanych przez Reporterów 24 pokazują, że nawałnica dosłownie uniemożliwiła widoczność. Do godziny 23-ej stołeczna straż pożarna odebrała kilkadziesiąt wezwań.
W wielu dzielnicach uszkodzone zostały liczne dachy i kilka samochodów, na które spadły gałęzie. Porywy wiatru miejscami przekraczały sto kilometrów na godzinę. Front burzowy wywołał jednak zniszczenia także w innych częściach Mazowsza. Służby były wzywane głównie do usuwania połamanych gałęzi, zerwanych dachów i uszkodzeń linii energetycznych.
Woj. łódzkie
Gwałtowne burze dały się we znaki mieszkańcom woj. łódzkiego. Wichura przewracała budynki, zrywała dachy i linie energetyczne.
Dwie osoby trafiły do szpitala po nawałnicy w miejscowości Piątek, w powiecie łęczyckim, gdzie budynek stodoły runął na przebywające wewnątrz osoby.
Woj. świętokrzyskie
Jak informowała Komenda Straży Pożarnej w niedzielę w woj. świętokrzyskim mundurowi przeprowadzili 244 interwencje z czego prawie 200 dotyczyła usuwania powalonych drzew. Najwięcej zgłoszeń obejmowało powiaty: skarżyski i staszowski. Ulewa spowodowała również niewielkie podtopienia.
Podczas interwencji lekko poszkodowany został jeden ratownik.
W poniedziałek rano dostępu do energii elektrycznej nie ma ok 10 tys. odbiorców w regionie - poinformowała Anna Hejduk z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach.
Uszkodzone są linie energetyczne oraz stacje transformatorowe.
Zniszczone Obice
Najgorsza sytuacja była w miejscowości Obice. Silny wiatr uszkodził domy i budynki gospodarcze. Zniszczonych zostało 26 dachów. Jak informują mieszkańcy, nawałnica trwała zaledwie dziesięć minut. Przyniosła silny wiatr, obfite opady deszczu i grad.
Strażacy usuwali drzewa do późnych godzin nocnych z niedzieli na poniedziałek. Obecnie wszystkie drogi krajowe w tym regionie są przejezdne.
Woj. małopolskie
W Małopolsce w nocy z niedzieli na poniedziałek, strażacy interweniowali 527 razy. Zerwanych zostało 14 dachów, a 56 kolejnych uszkodzonych. Dwie osoby zostały poszkodowane w pożarach - poinformował rzecznik małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak. Najwięcej pracy strażacy mieli w nocy w powiatach krakowskim, chrzanowskim, olkuskim i miechowskim. Działania dotyczyły głównie usuwania połamanych gałęzi, które zagrażały bezpieczeństwu. W sumie w interwencjach uczestniczyło 1.7 tys. strażaków.
Pożary W miejscowości Mniszów w pow. proszowickim najprawdopodobniej od uderzenia pioruna zapaliła się instalacja elektryczna domu. Pożar od pioruna nastąpił także w Osieku w pow. olkuskim. W oby tych zdarzeniach poszkodowane zostały dwie kobiety, które podtruły się dymem. W Chechle w powiecie olkuskim dach zerwany z budynku gospodarczego uszkodził budynek sąsiedni, dwa ogrodzenia i słup energetyczny. Strażacy spodziewają się, że liczba interwencji będzie jeszcze rosła, bo w świetle dziennym odsłonięte zostaną kolejne zniszczenia.
Woj. podlaskie
W skutek nocnych wichur w województwie podlaskim prawie 20 tys. odbiorców pozostaje bez prądu, z czego zdecydowana większość, bo aż 16 tys. przypadków dotyczy odbiorców z Bielska Podlaskiego. Usterki są sukcesywnie, sprawnie usuwane.
- Front burz przeszedł przez południową część województwa i tam są przerwy w dostawie prądu - poinformowała Agnieszka Tyszkiewicz z oddziału PGE Dystrybucja S.A. w Białymstoku.
Na terenie energetycznym Bielsk Podlaski bez prądu jest ok. 16 tys. odbiorców, a w części Białystok Teren, prąd nie dociera do ok. 5 tys. odbiorców. To m.in. okolice Brańska, Czeremchy, Narewki, Zabłudowa, Gródka i Szudziałowa.
Zerwane dachy Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, ulewny deszcz i silny wiatr zerwał 20 dachów z budynków mieszkalnych i blisko 30 z budynków gospodarczych. W jednej z miejscowości zawalona została obora, która przygniotła inwentarz; padło jedno zwierzę.
Podlascy strażacy interweniowali blisko 200 razy do przede wszystkim uszkodzonych budynków i powalonych drzew.
Woj. śląskie
- Prawie 20 tys. odbiorców jest bez prądu po burzach i nawałnicach, jakie przeszły w woj. śląskim – poinformowało w poniedziałek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Najwięcej awarii energetycznych odnotowano w rejonie będzińskim, gdzie bez prądu pozostaje ok. 10 tys. odbiorców. Utrudnienia z dostawami prądu występują również w rejonach: częstochowskim (ok. 5,2 tys. odbiorców), gliwickim (ok. 4,1 tys.), bielskim (ok. 320). - Ogółem 19620 odbiorców jest bez dostaw prądu– podało WCZK. W związku z burzami strażacy interweniowali w nocy ok. 340 razy. - W wyniku silnych burz WCZK posiada informację o 9 uszkodzonych dachach w budynkach mieszkalnych na terenie Rybnika, powiatu raciborskiego oraz Mikołowa. Trwa zbieranie danych o stratach – podano w poniedziałkowym raporcie.
Co dziś?
Według prognoz w poniedziałek możemy spodziewać się przelotnych opadów deszczu i umiarkowanych burz. Te wystąpią szczególnie na Górnym Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. W burzach opady do 10-20 l/mkw.
Wiatr okresami będzie dość silny, w porywach na Wybrzeżu do 65 km/h, w burzach silny do 80 km/h.
Autor: PW/rp / Źródło: TVN Meteo, TVN24, PAP