Ostatnia wyprawa do Rowu Mariańskiego pozwoliła odkryć wiele niezwykłych stworzeń. Dzięki kamerze zamontowanej na podwodnym urządzeniu, okazało się, że na dnie morskim żyje wiele niesamowitych zwierząt. Po raz pierwszy udało się też nagrać krewetkę żerującą na tak dużej głębokości.
Równonog o długich odnóżach, blada jak duch ryba jaszczurnik i krab pustelnik niosący ukwiał to tylko niektóre z tak zwanych błotnych potworów, które paradowały po błotnistym dnie przed obiektywem kamery zdalnie sterowanego urządzenia ROV, które wykorzystuje się do eksploracji dna oceanu. Zastosowanie ROV pozwala zajrzeć do najgłębszych, wciąż jeszcze nieodkrytych zakątków naszej planety. Dzięki mobilnemu urządzeniu naukowcy są w stanie poznać zwyczaje zwierząt morskich, które zazwyczaj bardzo trudno jest zaobserwować i zbadać. Takim ciężko dostępnym do badań terenem jest Rów Mariański, będący najgłębszym podwodnym miejscem na Ziemi, który obecnie udało się zbadać.
Obserwacje krewetki
Dzięki temu, że ROV nagrywa w wysokiej rozdzielczości, naukowcy byli w stanie nie tylko dokładnie przyjrzeć się różnym zwierzętom, ale także rozpoznać maleńkie organizmy, którymi żywiła się krewetka. Badacze ustalili, że bardzo przypominały one osobniki z gatunku Bathystylodactylus bathyalis, które do tej pory były znane tylko na podstawie pojedynczego uszkodzonego egzemplarza, wyłowionego w 1994 roku z Morza Koralowego. Jak wynika z opracowania naukowców, opublikowanego w czasopiśmie ZooKeys, jest to pierwsza, tak głęboko poczyniona obserwacja tej grupy krewetek.
Niezwykłe organizmy zostały zaobserwowane przez urządzenia Deep Discoverer (D2) i ROV, znajdujące się na statku Okeanos Explorer, wykorzystywanym przez Amerykańską Narodową Służbę Oceaniczną i Meteorologiczną do badania dna oceanu. W trwającej od 20 kwietnia do 10 lipca 2016 roku wyprawie, naukowcy zbadali obszary w okolicach Rowu Mariańskiego, będącego pomnikiem przyrody i wysp Marianów Północnych, położonych w północno-zachodniej Oceanii.
Badanie wulkanu błotnego
Niezwykłych odkryć dokonano 30 czerwca. To wtedy urządzenie D2 zanurzyło się na głębokość 4826 metrów, by zbadać gęsto pokryte osadami miejsce, w którym prawdopodobnie znajduje się wulkan błotny, zwany Twin Peaks.
Kamery D2 namierzyły krewetkę po około dwóch godzinach od zanurkowania. Obserwacja na tak dużej głębokości była tak niezwykła, że naukowcy skierowali w tę stronę urządzenie ROV, by przyjrzeć się temu bliżej i uchwycić bardziej szczegółowe obrazy.
Niezwykłe żerowanie
Zaobserwowana przez podwodną kamerę krewetka miała 12 cm długości. Zwierzę stało skierowane w stronę prądu z uniesionymi przednimi odnóżami, "przypuszczalnie używając ich jak siatki do wychwytywania przelatujących cząsteczek". Nagranie stworzone przez ROV jest tak dokładne, że na kończynach krewetki widać dokładnie pojedyncze maleńkie włoski. Wideo pozwoliło też badaczom zaobserwować sposób żerowania krewetek na tak dużych głębokościach.
Entuzjastyczne reakcje
Podczas trwającego około 5 godzin nurkowania, podwodny sprzęt zarejestrował wiele niezwykłych zwierząt. Ich widok był dla naukowców ogromnym zaskoczeniem, o czym mogą świadczyć ich reakcje, podczas eksploracji dna oceanu.
Jeden z badaczy, gdy zauważył zwierzę z gatunku jelitodysznych z głową w kształcie żołędzia, stwierdził, że jest to "najbardziej zwariowana rzecz, jaką widział". Kolejne gatunki budziły coraz większy zachwyt biologów, a unoszącą się strzykwę naukowcy porównali do fikcyjnej brytyjskiej niani Mary Poppins, która latała dzięki swojemu parasolowi.
Autor: zupi/aw / Źródło: Live Science