Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała listę bakterii, które są niebezpieczne dla zdrowia człowieka. Są one oporne na dostępne na rynku antybiotyki. O tym, jakie są perspektywy na to, by skutecznie z nimi walczyć, opowiedziała krajowa konsultant do spraw mikrobiologii lekarskiej.
Kilka dni temu Światowa Organizacja Zdrowia WHO przedstawiła listę dwunastu rodzajów bakterii, które są bardzo groźne dla człowieka, bo nie działają na nie dostępne antybiotyki. W sobotę na antenie TVN24 opowiadała o nich profesor Waleria Hryniewicz, konsultant krajowy w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej.
O jakie bakterie chodzi?
- To są najpopularniejsze gatunki bakterii, z którymi spotykamy się na co dzień. Na liście Światowej Organizacji Zdrowia, jako te najgroźniejsze, znalazły się tak zwane pałeczki Gram-ujemne. Na czele jest Acinetobacter baumannii, później Pseudomonas, czyli pałeczka ropy błękitnej i pałeczki jelitowe - opowiadała profesor Hryniewicz. - To są te trzy najbardziej groźne w tej chwili drobnoustroje, ponieważ zakażenia nimi wywoływane są coraz trudniejsze do leczenia - podkreśliła.
Jak zaznaczyła Hryniewicz, bakterie te wykształciły wiele mechanizmów, dzięki którym są odporne na antybiotyki.
W dalszej części listy znajdują się znane gronkowce złociste, enterokoki, rzeżączka. Jak zaznaczyła Hryniewicz, to takie bakterie, które z nami żyją od wielu, wielu lat i udawało się z nimi skutecznie walczyć poprzez higienę, szczepienia, a w wielu sytuacjach, kiedy nie było innych narzędzi, poprzez antybiotyki.
"Bezmyślne stosowanie antybiotyków"
Jak podkreśliła badaczka, beztroskie i bezmyślne stosowanie antybiotyków w ciągu ostatnich 70 lat sprawiło, że bakterie, które są bardzo inteligentne, zaczęły się bronić i wypracowywać różne formy walki, np. niszczyły leki, pozbawiały je aktywności, czy uciekały przed nimi. Na skutek tego powstały tak zwane superbakterie, czyli takie, które potrafią żyć w obecności antybiotyków. Trudno leczyć zakażenia nimi. Profesor zauważyła, że bakterie są wszędzie, np. każdy z nas posiada pałeczki jelitowe. Łatwo przenoszą się one przez ręce, więc mycie ich jest kluczowym sposobem zapobiegania.
- Pałeczki jelitowe, czy pałeczki Pseudomonas to są bakterie, które żyją w środowisku, a więc są wokół nas - zaznaczyła Hryniewicz.
Zwłaszcza pacjenci szpitali są bardzo podatni na zakażenie, jak wytłumaczyła specjalistka.
Niestety Polska ma w tej dziedzinie szczególny problem.
- Mamy ciągle niedoskonałe działania, jeśli chodzi o kontrole zakażeń szpitalnych, ciągle nie robimy tyle, ile wymaga sytuacja. Musimy coraz lepiej monitorować te zakażenia, potrzebny nam jest krajowy ośrodek referencyjny, żeby to robił na co dzień - podkreśliła Hryniewicz. - Myślę, że najważniejszą sprawą jest świadomość, dyscyplina w przepisywaniu leków - dodała naukowiec.
Czy jest możliwe opracowanie nowych leków?
Profesor podkreśliła, że jest to bardzo trudne, ale zespół z Narodowego Instytutu Leków jest w dwóch wielkich europejskich grantach, które między innymi mają na celu utworzenie czy znalezienie nowych leków. Teraz naukowcy muszą lepiej rozpoznawać proces życia bakterii, żeby wiedzieć, na którym etapie jej życia można wkroczyć i spowodować, że nie będzie dla nas groźna. Według Hryniewicz, w optymistycznej wersji, może to zająć ok. 5-10 lat.
Niestety już po wprowadzeniu nowego leku można zaobserwować bakterie, które są na niego oporne.
- Wtedy w naszych rękach jest to, żeby się one nie rozprzestrzeniły - powiedziała profesor.
Autor: AP/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock