- Warstwa ozonowa znajdująca się nad Antarktydą, a której zadaniem jest osłanianie Ziemi przed szkodliwym ultrafioletowym promieniowaniem, wydaje się odradzać - podają naukowcy na łamach magazynu "Science".
Ten budujący fakt prawdopodobnie zawdzięczamy przyjętej ponad 20 lat temu polityce ograniczenia produkcji chemikaliów niszczących warstwę ozonową. Zawarte w 1987 roku porozumienie, tzw. Protokół Montrealski, nawoływało do nieużywania freonów i halonów wykorzystywanych m.in. w lodówkach i produktach do prania chemicznego. To one, trafiając do atmosfery, powiększały dziurę ozonową.Naturalna ochrona
"W odpowiedzi na to (na Protokół Montrealski - przyp. red.) warstwa ozonowa powinna się powoli regenerować" - piszą badacze w artykule opublikowanym w czwartek. "Teraz możemy być pewni, że kroki, które podjęliśmy, kierują naszą planetę na ścieżkę uzdrowienia" - zaznacza prowadząca badania Susan Solomon z bostońskiego Massachusetts Institute of Technology. "Cały świat zadecydował, że pozbędzie się tych cząsteczek. I faktycznie się ich pozbył. A teraz widzimy odpowiedź planety" - dodaje.
Warstwa ozonowa to niezwykle wrażliwa gazowa osłona, chroniąca życie na Ziemi przed szkodliwym promieniowaniem UV. Im jest słabsza, tym więcej promieniowania przez nią przenika. Jakie są tego skutki? Zwiększa się liczba zachorowań na raka skóry, kataraktę i inne choroby. Plonów jest mniej, a oceaniczny łańcuch pokarmowy zostaje zaburzony.
Jeszcze chwila
Tak zwaną dziurę ozonową odkryto w 1985 roku. Właśnie to skłoniło ekspertów do stworzenia Protokołu Montrealskiego. Naukowcy, którzy wieszczą naprawę dziury ozonowej, do swoich badań wykorzystali balony pogodowe, satelity, a także instrumenty naziemne. Oszacowali, że w atmosferze najwięcej niszczących warstwę ozonową gazów było pod koniec lat 90. Potem sytuacja poprawiła się. Do tego stopnia, że od 2000 do 2015 roku dziura ozonowa zmalała o prawie 3,9 mln kilometrów kwadratowych. To obszar większy od terytorium Indii. Na całkowite uzdrowienie dziury ozonowej trzeba poczekać co najmniej do 2050 roku.
Autor: map / Źródło: CNN