O kolejne dziewięć metrów poszerzył się lej krasowy powstały w połowie lipca na Florydzie. Kolejnych kilka domów zostało przeznaczonych do rozbiórki, a inne wciąż są zagrożone. Ich mieszkańcy zostali ewakuowani.
Ogromny lej krasowy, który powstał w połowie lipca na terenie osiedla mieszkaniowego w Land O’Lakes (hrabstwo Pasco na Florydzie) poszerzył się o kolejnych kilka metrów.
Władze hrabstwa poinformowały, że w ciągu kilku ostatnich dni w sumie siedem domów zostało przeznaczonych do rozbiórki, a mieszkańcy kilku innych zostali ewakuowani. Wcześniej, w lipcu, dwa budynki zostały dosłownie pochłonięte przez zapadlisko.
Czasochłonna i kosztowna operacja
Dziesiątki ciężarówek przywoziło skały wapienne oraz inne głazy, aby ustabilizować zapadlisko. Służby dodatkowo pracują we wnętrzu leja, przy użyciu małej barki.
Władze hrabstwa przyznały, że używany przez nich sprzęt mógł przyczynić się do niewielkiego powiększenia leja, jednak uznaje się go już za ustabilizowany.
Usuwanie gruzów przebiega w ściśle określonym tempie, aby nie naruszyć otworu. Jak podają władze, ich uprzątnięcie zajmie około 12 dni. Cała operacja będzie kosztowała około miliona dolarów.
Problem na Florydzie
Dziura powstała w połowie lipca, potem gwałtownie się rozrosła. Dwa domy zostały wówczas niemalże "wessane" do wnętrza zapadliska.
Takie zjawiska są sporym problemem na Florydzie. Powodem jest geologia – pod warstwą gleby leżą porowate skały wapienne, które po kontakcie z dużą ilością wody rozpuszczają się. W wyniku tego powstaje podziemne jezioro. Warstwa piachu i ziemi nad nim zwykle nie jest w stanie wytrzymać ciężaru budynku nad nią i wszystko się zapada.
Autor: ao/ja / Źródło: ENEX, Reuters, New York Times