1142 rannych, 1 mld rubli strat. Tak przedstawia się bilans piątkowego wybuchu meteoru, do którego doszło nad Uralem. Zdaniem NASA podczas wybuchu uwolniona została energia kilkuset kiloton - to tak, jakby zrzucić kilkadziesiąt bomb atomowych.
"Ze wstępnych ustaleń wynika, że w piątek nad terytorium Uralskiego Okręgu Federalnego doszło do destrukcji meteoroidu, który częściowo spłonął w dolnych warstwach atmosfery" - przekazało rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Rosjan obudził błysk i huk
Deszcz meteorytów pojawił się nad Uralem, na wysokości około 5 km, o 9.22 czasu lokalnego (4.22 czasu polskiego). Zaobserwowano wtedy potężny błysk, ponadto słychać było serię silnych eksplozji. Świadkowie mówią, że włączały się alarmy samochodowe i że nastąpiły przerwy w działaniu telefonów komórkowych.
"Serce mi chyba bije jakieś 200 uderzeń na minutę! Widziałam tą straszną eksplozję o pomarańczowym kolorze! Do tej pory bolą mnie oczy. W sąsiednich domach fala uderzeniowa wybiła szyby! Wszystko wyłączyłam, prąd. Posadziłam dzieci na sofie i czekałam. Boże mój, myślałam, że wojna się zaczęła" - napisała mieszkanka Czelabińska na jednym z forów internetowych. "Ślad na niebie wyglądał jak po jakimś samolocie, światło było mocniejsze od słońca" - dodał inny mieszkaniec.
"Każdy się przestraszył"
- Byłem na parkingu, gdy zauważyłem wielką smugę ognia przechodzącą w biały dym - powiedział w rozmowie z TVN24 Artur Żochowski, polski kierowca, który był w Czelabińsku w momencie deszczu meteorów. - Pomyślałem najpierw, że to samolot. Trochę przestraszyłem się, gdy silny podmuch zabujał ciężarówkami. Niektórzy kierowcy byli w drodze. Każdy się przestraszył - relacjonował.
Ogromna siła
Rosyjska Akademia Nauk oceniła, że masa meteoru przed jego wejściem w ziemską atmosferę wynosiła 10 ton. NASA podała w piątkowy wieczór, że było to 7 ton, następnie potwierdzono wynik oszacowany przez Rosjan. Ponadto średnica meteoru wynosiła 15 m. Według Roskosmosu obiekt poruszał się z prędkością 30 km/s, astronomowie NASA obliczyli, że było to 18 km/s. Lifenews podaje, powołując się na źródło w ministerstwie do spraw sytuacji nadzwyczajnych, że przed uderzeniem w Ziemię meteor eksplodował dziewięć razy, zaczynając na wysokości 55 km.
Wybuch meteoru nad Uralem, zdaniem NASA, uwolnił energię 500 kiloton. Dla porównania - Little Boy, bomba atomowa, która zniszczyła Hiroszimę w 1945 uwolniła energię 15 kiliton.
1142 rannych
Meteoryty spadły m.in. w obwodach czelabińskim, swierdłowskim, tiumeńskim, kurgańskim i orenburskim, a także w Baszkirii i w północnym Kazachstanie. Raniły, choć nie bezpośrednio, łącznie 1142 osoby, w tym 258 dzieci. Większość poszkodowanych została poraniona odłamkami szkła z rozbitych szyb okiennych. Hospitalizowano 48 osób, w tym 13 dzieci. Dwie osoby są ciężko ranne.
Według resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych największe odłamki spadły na terytorium obwodu czelabińskiego, w tym na niezaludnionym obszarze około 80 km od miejscowości Satki. Jeden z fragmentów runął do jeziora koło miasta Czebarkuł.
Poszkodowany Czelabińsk
Władze obwodu czelabińskiego podały, że w regionie tym uszkodzonych zostało około 3 tys. domów mieszkalnych, a także 361 szkół i przedszkoli. Powierzchnię rozbitych szyb oszacowano na 170 tys. metrów kwadratowych. Straty materialne oceniono na ponad 1 mld rubli (około 33 mln dolarów).
Największe szkody powstały w samym Czelabińsku. Uszkodzonych zostało tam prawie 300 budynków, w tym szpitale, przedszkola i szkoły. W fabryce cynku zawalił się dach i runął fragment muru. Ucierpiał także budynek Czelabińskiego Uniwersytetu Państwowego. W wielu domach z okien powypadały szyby. Poważnie uszkodzone zostały obiekty sportowe w Czelabińsku - basen, pałac sportu, stadion, arena lekkoatletyczna i kryty tor do łyżwiarstwa szybkiego. Zostały one tymczasowo zamknięte.
"Szczęście, że nie w zakład produkcji broni termojądrowej"
- Co to jest Ural, tłumaczyć nie trzeba. Są to dziesiątki zakładów przemysłu zbrojeniowego, w tym nuklearne. To tam produkowana jest broń termojądrowa. Mieliśmy szczęście, że to coś nie trafiło w jedno z tych przedsiębiorstw - zauważył Władimir Lipunow z Państwowego Instytutu Astronomicznego, którego zacytowała telewizja NTV.
Obawiano się kolejnych
W Czelabińsku krążyły pogłoski, że wieczorem nad miastem pojawią się kolejne meteoryty. Nie pojawiły się. Wcześniej mówiono, że w mieście eksplodował samolot wojskowy uzbrojony w rakiety. Władze apelowały do mieszkańców, by nie wierzyli plotkom i nie ulegali panice. Zapewniały również, że poziom promieniowania w regionie jest w normie.