Tysiące rolników z krajów Unii Europejskiej weźmie udział w poniedziałek w masowej demonstracji przed budynkami instytucji europejskich w Brukseli, by domagać się konkretnych działań w obliczu poważnego - jak mówią - kryzysu na rynkach rolnych.
Protest z udziałem ok. 4 tys. rolników, który według wielu komentatorów może przybrać brutalną formę, zaplanowany został w tym samym dniu co nadzwyczajne spotkanie unijnych ministrów rolnictwa.
Jak poinformowała luksemburska prezydencja UE, mają oni rozmawiać o "możliwych dodatkowych działaniach" na poziomie Unii w celu poprawy "niepokojącej" sytuacji na unijnym rynku rolnym "w krótkim i średnim terminie".
Gdzie najgorzej?
Najgorzej dotknięte kryzysem, zdaniem Luksemburga, są sektor mleczny, mięsa wieprzowego oraz owoców i warzyw. Według analiz ekonomicznych, jedną z głównych przyczyn złej sytuacji na unijnych rynkach rolnych jest susza, która wyrządziła znaczne szkody w niektórych regionach Europy. Nie bez znaczenia są także przedłużające się rosyjskie embargo na import unijnych artykułów rolnych oraz spowolnienie wzrostu gospodarczego w Chinach. Kombinacja tych czynników doprowadziła - zdaniem ekspertów - do spadku cen produktów rolnych oraz obniżenia przychodów z produkcji, co w konsekwencji w wielu przypadkach spowodowało utratę płynności finansowej przez rolników a nawet zupełne bankructwo. W Irlandii szacuje się np., że dochód producentów mleka spadł w ciągu ostatnich 16 miesięcy o 92 proc., a średni dochód roczny z gospodarstwa rolnego wynosi już niespełna 24 tys. euro. Francuski minister rolnictwa Stephane Le Foll ostrzegł w zeszłym tygodniu, że 25 tys. francuskich gospodarstw rolnych specjalizujących się w rozmnażaniu bydła i trzody chlewnej jest zagrożonych zupełną likwidacją. Według wyliczeń polskiego Ministerstwa Rolnictwa dochód z rodzinnego gospodarstwa w Polsce spadnie w tym roku o 25 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Kilka możliwości
Lista potencjalnych antykryzysowych działań, którą przed spotkaniem przygotowała prezydencja luksemburska, jest dość długa. Zawiera ona propozycję wykorzystania na walkę z kryzysem dochodów z kar pieniężnych, jakie niektóre kraje członkowskie, w tym Polska, będą musiały ponieść w konsekwencji przekroczenia limitów produkcji mleka w 2014 i 2015 roku. Według źródeł komisyjnych kwota ta może wynieść od 700 do 800 milionów euro. Cześć krajów postuluje podniesienie ceny interwencyjnej skupu produktów mlecznych (tj. odtłuszczonego mleka w proszku i masła) by w ten sposób pozbyć się nadwyżki tych produktów oraz mleka, która pojawiła się na rynku unijnym. Rozwiązanie to wspólnie popierają Francja, Hiszpania, Włochy i Portugalia. Inna najczęściej powtarzana propozycja przewiduje przyśpieszenie wypłat dopłat bezpośrednich dla rolników z grudnia na połowę października oraz podniesienie z 50 do 70 proc. limitu dla wypłacanych kwot. Ma to pomóc rolnikom w utrzymaniu płynności finansowej. Postulat ten wspiera między innymi Irlandia i Polska. Kraje członkowskie optują też za dalszym przedłużeniem specjalnej pomocy dla producentów owoców i warzyw (skup za odszkodowaniem) oraz produktów mlecznych (prywatne przechowywanie). Według obecnych planów programy te mają obowiązywać odpowiednio do 30 czerwca 2016 r. oraz 30 września 2015r. Mowa jest również o zwiększeniu budżetu programów z wykorzystaniem produktów rolnych, takich jak finansowany z kasy unijnej program dystrybucji darmowych owoców, warzyw i mleka w szkołach czy europejski program pomocy żywnościowej dla najuboższych. Irlandia i Słowenia twierdzą, że dodatkowe środki finansowe na ten cel powinny pochodzić z kar za przekroczenie kwot mlecznych przez niektóre kraje członkowskie.
Jeszcze więcej
Tymczasem organizacje rolne domagają się jeszcze innych działań. Producenci trzody chlewnej żądają m.in. przyśpieszenia rozmów technicznych z Rosją w sprawie zniesienia zakazu importu mięsa wieprzowego, który został wprowadzony w 2014 r. w odpowiedzi na zdiagnozowanie afrykańskiego pomoru świń u kilku dzików na terenie Litwy, Łotwy i Polski. Unia Europejskich Hodowców Bydła i Trzody Chlewnej mówi ponadto o konieczności uruchomienia dopłat do prywatnego przechowywania mięsa wieprzowego. Europejska Rada Mleka (EMB) żąda "konkretnych działań, które doprowadzą do ograniczenia produkcji mleka", co - w ocenie ekspertów - oznaczałoby powrót do zniesionych w kwietniu tego roku kwot mlecznych. Organizacja opowiada się za stworzeniem mechanizmu kryzysowego, który m.in. oferować będzie producentom finansowe wsparcie w zamian za ograniczenie produkcji. Europejska organizacja zrzeszająca młodych rolników (CEJA) postuluje z kolei m.in. wprowadzenie mechanizmu gwarantującego "minimalny poziom dochodu" dla młodych farmerów. Tymczasem Komisja Europejska, która zarządza unijnym budżetem oraz jest uprawniona do wnioskowania o konkretne działania na unijnych rynkach, nie wypowiada się na ten temat. - Jesteśmy w trakcie przygotowywania naszego stanowiska - powiedział wysoki rangą urzędnik komisji w departamencie rolnym KE, nie chcąc wnikać w szczegóły. Na pytanie o propozycje Komisji na poniedziałkowe spotkaniu z unijnymi ministrami rolnictwa, rzecznik komisarza do spraw rolnictwa Phila Hogana, oznajmił, że "na tym etapie Komisja nie udziela żadnych informacji". Inny urzędnik w departamencie rolnym Komisji zasugerował, że Hogan, zgodnie z jego strategią komunikacyjną, według której każde wystąpienie powinno zawierać konkretną propozycję, "na pewno nie schowa głowy w piasek". - Trudno jest jednak przewidzieć, ku której opcji się skłoni, gdyż żadna z nich nie jest złotym środkiem - dodał. Tak więc w przypadku propozycji przeznaczenia puli pieniędzy zebranej z kar za przekroczenie kwot mlecznych na pomoc dla rolników, Hogan musiałby naciskać na innych komisarzy, by środki te nie zostały przeznaczone na inne cele.
Autor: mn / Źródło: PAP