Misja Międzynarodowego Funduszu Walutowego opuściła Ukrainę nie zatwierdzając nowego programu współpracy. Jej szef Ron van Rodem oświadczył, że negocjacje będą kontynuowane w kolejnych tygodniach.
- Misja osiągnęła zauważalne postępy w dyskusjach na temat środków i reform, które mogłyby być podstawą nowego programu MFW. (…) Dyskusje będą kontynuowane w następnych tygodniach - zapowiedział van Rodem, cytowany w sobotę przez media.
Wśród działań koniecznych dla otwarcia nowego programu pomocowego misja wymieniła zmiany w polityce pieniężnej, kredytowej, podatkowej i budżetowej. Wskazała także, że konieczne są reformy mające na celu poprawę klimatu inwestycyjnego, praworządności oraz wzrost gospodarczy. Premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk stwierdził, że negocjacje były konstruktywne. - Misja oceniła znaczące postępy, których dokonano w ostatnich kilku miesiącach - powiedział. Poprzednio misja MFW, pod koniec września, również opuściła Ukrainę, nie rekomendując uruchomienia trzyletniego programu wsparcia.
Program pomocowy
Kijów prowadzi rozmowy o programie pomocowym w wysokości 5-6 mld dolarów. Ukraińskie władze oczekują, że zostanie on zatwierdzony w grudniu, co pozwoli na otrzymanie pierwszej transzy pomocy jeszcze przed końcem roku. Nowa misja była na Ukrainie od 13 listopada. Przed jej przyjazdem w mediach spekulowano, że MFW zamroził współpracę z Kijowem z powodu sporu między oligarchą Ihorem Kołomojskim a państwem ukraińskim o znacjonalizowany w 2016 roku i kontrolowany wcześniej przez biznesmena Prywatbank. Kołomojski, uważany przez niektórych na Ukrainie za patrona urzędującego od maja prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, zaskarżył decyzję o nacjonalizacji banku; nowy szef państwa zapewnia, że bank nie wróci do byłych właścicieli.
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock