Słabnący funt przyczynił się do wzrostu kosztów importu towarów do Wielkiej Brytanii, a to skłoniło część firm do zmniejszenia zawartości opakowań. Po brexitowym referendum "kurczenie się" zaobserwowano w ponad dwustu produktach.
Według brytyjskiego odpowiednika Głównego Urzędu Statystycznego - Office for National Statistics, ONS - od września 2015 r. do czerwca 2017 r. zmniejszyła się zawartość 206 produktów. Jest to efekt tzw. shrinkflation - zjawiska, w którym pierwszy człon nazwy nawiązuje do kurczenia się produktu (angielskie "shrink"), a drugi - do inflacji.
W praktyce oznacza to, że konsumenci płacą za swoje ulubione produkty tyle samo, ale w zamian dostają mniej.
Jak odnotowuje brytyjski "The Guardian", najbardziej w ostatnim czasie "kurczyły się" jedzenie i napoje oraz produkty codziennego użytku, takie jak papier toaletowy, chusteczki czy płyn do mycia naczyń.
Jeśli chodzi o produkty spożywcze, to zmniejszyły się m.in. chleb, zawartość opakowań płatków kukurydzianych, cukru, dżemu i czekolady.
Referendum uderzyło w funta
"Kurczenie" produktów nie jest nowym zjawiskiem, ani charakterystycznym dla Wielkiej Brytanii. Jednak nagły spadek wartości funta po referendum w sprawie brexitu z czerwca 2016 roku przyparł wielu producentów do muru.
Z powodu wyższych kosztów importu firmy stanęły przed wyborem pomiędzy mniejszym zyskiem, wzrostem cen albo sprzedażą mniejszych ilości produktów za tę samą cenę. Część firm zdecydowało się na wyższe ceny, co widać było po inflacji. Niektóre jednak wolały to drugie rozwiązanie.
Warto dodać, że "shrinkflation" może odnosić się nie tylko do ilości sprzedawanego produktu, ale też do jego jakości. To oznacza zachowanie tej samej ceny, ale przy zastosowaniu gorszych składników.
Autor: kris / Źródło: The Guardian