Ryanair zanotował 20-procentowy spadek zysków w pierwszym kwartale tego roku do poziomu 319 milionów euro, wobec 397 mln euro rok temu - poinformowano w komunikacie. Zdaniem szefa irlandzkiego przewoźnika Michaela O'Leary'ego przyczyniły się do tego wzrost cen paliw, kosztów pracy oraz strajki. Nie wykluczył, że linia lotnicza będzie zmuszona do "przeglądu" siatki połączeń w rozkładzie zimowym.
Jak wynika z poniedziałkowego komunikatu, w pierwszym kwartale br. liczba pasażerów wzrosła o 7 procent do 37,6 milionów. I to mimo odwołania ponad 2,5 tysiąca lotów z powodu strajków, które prowadzili francuscy kontrolerzy lotniczy ze związku zawodowego ATC. Według przewoźnika spowodowało to utrudnienia dla 450 tysięcy pasażerów.
Dodatkowo, "dzięki niższym cenom biletów poziom zapełnienia samolotów wyniósł 96 procent" - wskazał O'Leary. Średnia cena biletów rok do roku spadła o 4 procent do 38,68 euro.
Duża część komunikatu została poświęcona także samym strajkom.
Odwołane loty
Szef przewoźnika poinformował, że w ostatnich miesiącach wdrożył szereg inicjatyw, "aby Ryanair był atrakcyjny dla pilotów i personelu pokładowego". W tym miejscu wskazano między innymi na 20-procentowe podwyżki wynagrodzeń w ciągu pięciu lat oraz inwestycje w nowe symulatory.
Nie pozwoliło to jednak na uniknięcie problemów.
Dodatkowo we wtorek 24 lipca odbędzie się trzeci z zaplanowanych strajków przez Irlandzkie Stowarzyszenie Pilotów IALPA.
Zdaniem Michaela O'Leary'ego, to jednak nie koniec. "Chociaż nadal aktywnie współpracujemy ze związkami zawodowymi pilotów i personelu pokładowego w całej Europie, spodziewamy się kolejnych strajków w szczycie okresu letniego, ponieważ nie jesteśmy gotowi na to, by spełniać nieuzasadnione żądania, które mogą zagrozić niskim cenom i naszemu wysoce wydajnemu modelowi" - podkreślił szef irlandzkiego przewoźnika.
Likwidacja połączeń?
Jak dodał, jeśli strajki będą kontynuowane, Ryanair będzie zmuszony dokonać przeglądu rozkładu zimowego, co w konsekwencji może doprowadzić do ograniczenia liczby samolotów w bazach i redukcji zatrudnienia.
"Nie możemy pozwolić na to, aby loty naszych klientów były niepotrzebnie zakłócane przez niewielką grupę pilotów" - podkreślił O'Leary.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia