Wystarczą trzydziestominutowe opóźnienia w portach i na irlandzkiej granicy, by nad co dziesiątą brytyjską firmą zawisła groźba bankructwa - ostrzegają przedsiębiorcy. Część firm już gromadzi produkty, obawiając się tak zwanego twardego brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez porozumienia.
Według instytutu CIPS (Chartered Institute of Procurement and Supply), zrzeszającego 130 tys. członków w 150 krajach, nieosiągnięcie porozumienia z Brukselą przed marcem może doprowadzić do dużych kolejek ciężarówek ze względu na ogromny wzrost liczby formalności i kontroli.
Niektóre firmy są już przygotowane
Obawy pojawiają się wraz z rosnącym prawdopodobieństwem, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej bez porozumienia. Dziennik "The Guardian" przypomina o tym, że Theresa May nie uzyskała poparcia liderów unijnych dla tzw. planu z Chequers (stanowisko Londynu w różnych kwestiach dotyczących brexitu). Kilka dużych firm, w tym sieć sklepów Next czy producenci samochodów tacy jak Honda czy Jaguar Land Rover. wcześniej ostrzegało przez zagrożeniem wynikającym z zaostrzenia kontroli granicznych,
W obawie przed potencjalnym brakiem porozumienia Jaguar Land Rover zapowiedział skrócenie czasu pracy personelu w jednej z fabryk. Natomiast Honda szacuje, że brak umowy dotyczącej wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może ją kosztować dziesiątki milionów funtów. - To potencjalna katastrofa samochodowa - ocenił ekonomista CIPS John Glen. Badanie CIPS wykazało również, że prawie jedna czwarta brytyjskich przedsiębiorców planuje zgromadzenie zapasów w obawie przed opóźnieniami na granicy oraz deficytem surowców i produktów. 4 proc. już zaczęło to robić.
Autor: mp//dap / Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock