Wymiociny wieloryba to sekretny składnik piwa, które trafiło właśnie do barów w Australii. Przy jego produkcji wykorzystano niezwykły afrodyzjak - ambrę, czyli wydzielinę z przewodu pokarmowego kaszalota.
Niezwykłe piwo powstaje w australijskim browarze Robe Town Brewery. - Przy produkcji piwa wykorzystywana jest ambra, która nazywana jest też wymiocinami wieloryba - wyjaśnia Maris Biezaitis z australijskiego browaru.
Co to jest?
Ambra uchodzi za drogocenny afrodyzjak. Zwykle pojawia się w okolicach żerowania kaszalotów. Ma konsystencję wosku, dzięki czemu unosi się na powierzchni wody, gdzie może zostać wyłowiona lub jest wyrzucana na brzeg. Ambry mogą być wielkości pięści a nawet głowy człowieka. Potrafią ważyć nawet 20 kg. Co ciekawe, ambry powstają w wyniku niestrawności lub zaparcia wielorybów. Kiedy bryła ambry zostanie osuszona i stwardnieje, nabywa słodki i ziemisty zapach. Substancja od lat jest ceniona w przemyśle perfumeryjnym, gdzie przez specjalistów bywa nazywana "pływającym złotem". Nic dziwnego, że ma ogromną wartość. W 2006 roku media opisywały historię australijskiej pary, która znalazła 14 kg bryłę ambry. Nabywca zapłacił za nią 295 tys. dolarów.
W piwie?
No dobrze, ale dlaczego ambra miałaby być dobrym dodatkiem do złocistego trunku? - Kiedy usłyszałem, że ambra jest wykorzystywana do tworzenia perfum, to pomyślałem, że można jej smak wykorzystać do tego, aby urozmaicić piwo - mówi Maris Biezaitis. Kiedy jego znajomi znaleźli na plaży 400 gramowy kawałek ambry postanowił skorzystać z okazji. - Był to stosunkowo świeży i bardzo śmierdzący kawałek - wspomina Maris Biezaitis. - Kiedy wywietrzał dodałem go do piwa. W efekcie powstał bursztynowy trunek o niezwykłym morskim smaku. Niektórzy oceniają go jako bardzo słodki. Są też tacy, którym takie piwo zupełnie nie smakuje - przyznaje.
Autor: msz//km / Źródło: foxnews.com