- ZBP do 11 marca przedstawi koncepcję dot. rozwiązania problemu kredytów we frankach - mówił we wtorek prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz. Wskazał, że przedstawiona będzie też propozycja mechanizmu sprzyjającego podjęciu decyzji o przewalutowaniu takich kredytów. Wiceprezes ZBP Jerzy Bańka zapewnił, że banki powinny stosować ujemny LIBOR przy wyliczaniu oprocentowania kredytu walutowego.
- W koncepcji będziemy chcieli przedstawić mechanizmy sprzyjające podjęciu decyzji przez kredytobiorcę, by w odpowiednim momencie dokonał zamiany kredytu walutowego na złotowy - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej prezes Związku Banków Polskich.
Zarzuty o faworyzowanie
Jak wskazał rozwiązanie to będzie mogło być stosowane wobec wszystkich grup kredytów mieszkaniowych. - Chcemy uniknąć zarzutu o faworyzowanie jakieś grupy kredytobiorców, m.in. osób, które zaciągnęły kredyty we frankach - wyjaśnił. Pietraszkiewicz poinformował też, że banki, które udzielały kredytów mieszkaniowych we frankach zastosowały się do zaleceń zaproponowanych wcześniej przez ZBP. - Wszystkie banki zastosowały zaproponowane rozwiązanie, wszystkie banki poinformowały też, że odstąpiły od żądania doubezpieczenia kredytów – powiedział Pietraszkiewicz. Wskazał, że banki powinny zastosować się też do rekomendacji dotyczącej uwzględniania ujemnej stawki LIBOR przy wyliczaniu raty kredytów we frankach. - Można powiedzieć, że pakiet rekomendacji został wdrożony przez banki. Obecnie pracujemy nad koncepcją rozwiązania problemu kredytów we frankach, który przedstawimy do 11 marca - stwierdził szef ZBP.
Wiceprezes ZBP Jerzy Bańka podkreślił, że zastosowanie ujemnego LIBOR-u wynika z umów kredytowych.
- Jest w nich stosowny wzór pokazujący, że oprocentowanie kredytu ustalane jest jako suma indeksu LIBOR plus marża. To ustalenie działa. Natomiast pojawia się kwestia tego, co będzie w przypadku, gdy ta suma da ujemny wynik. To jest możliwe, gdy marża jest niska, a w wielu przypadkach wynosi np. 0,5 proc. Kiedy suma indeksu LIBOR i marży daje wynik ujemny, to nie może być takiej sytuacji, że bank w miejsce otrzymywania wynagrodzenia z tytułu udzielonego kredytu wypłacał będzie wynagrodzenie klientowi za to, że uzyskał kredyt w banku. Przeczyłoby to istocie umowy kredytowej i czyniłoby ją po prostu nieważną. Jeżeli są klienci, którzy uważają inaczej, to mogą złożyć pozew do sądu - stwierdził w czasie konferencji Jerzy Bańka.
Spotkania z MF i KNF
- Czekają nas w tym tygodniu, po serii spotkań zainteresowanych stron, spotkania z MF, KNF, a w przyszłym tygodniu chcemy zorganizować spotkanie z kancelarią premiera i Kancelarią Prezydenta, a także z przedstawicielami ministerstwa gospodarki – dodał.
Pod koniec stycznia br. Związek zaproponował m.in., by banki uwzględniały ujemną stawkę LIBOR dla franka przy wyliczaniu oprocentowania rat kredytów, a także "istotne zmniejszenie" na 6 miesięcy spreadu walutowego. Chodzi tu o takie zmniejszenie prowizji pobieranej przy kupnie waluty na spłatę rat, by klient nie odczuł różnicy wobec sytuacji przed decyzją SNB o uwolnieniu kursu franka. Ponadto ZBP zaproponował również uelastycznienie zasad restrukturyzacji kredytów hipotecznych dla klientów zamieszkujących kredytowane nieruchomości, a także wydłużenie (na wniosek klienta) okresu spłaty lub okresowe zawieszenie spłaty raty kapitałowej.
15 stycznia szwajcarski bank centralny (SNB), ogłaszając nieoczekiwanie, że uwalnia kurs swojej waluty, spowodował panikę na rynku. Inwestorów nie uspokoiło nawet to, że na osłodę obniżył stopę procentową do -0,75 proc. Dotychczas SNB utrzymywał sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,20 franka. Decyzja sprawiła, że szwajcarska waluta zyskała mocno na wartości, w tym wobec złotego. Po decyzji SNB za franka trzeba było zapłacić rekordowe 5,19 zł, choć dzień wcześniej płacono za niego 3,57 zł. Obecnie za szwajcarską walutę trzeba zapłacić poniżej 3,9 zł.
Autor: pp / Źródło: PAP