Grecja zamierza zwrócić się w środę o przedłużenie "umowy kredytowej" ze strefą euro - informuje we wtorek Reuters, powołując się na anonimowe źródło w Brukseli. Ma to być przedłużenie o sześć miesięcy, ale jego warunki są jeszcze negocjowane.
Reuters zwraca uwagę, że premier Grecji Aleksis Cipras wprowadził rozróżnienie między programem ratunkowym a porozumieniem w sprawie zadłużenia. Nowy grecki rząd nie chce przedłużenia programu ratunkowego, wygasającego 28 lutego, odrzucając związane z nim warunki dotyczące polityki zaciskania pasa.
Potrzebna pomoc
Kraje eurolandu dały w poniedziałek Grecji czas do piątku, by wystąpiła o przedłużenie obecnego programu pomocowego, ostrzegając, że w przeciwnym wypadku kraj ten nie otrzyma dalszych pożyczek. W latach 2010-2014 Grecja otrzymała od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego 240 mld euro w ramach programów ratunkowych, które uchroniły ją przed bankructwem.
Szantaż?
Cipras oświadczył we wtorek, że jego rząd nie ulegnie szantażowi partnerów ze strefy euro; podkreślił, że Ateny pracują nad nowym, "uczciwym i wzajemnie korzystnym porozumieniem", ale że nie pójdą na ustępstwa.
Zapewnił, że jego partia - Syriza - zamierza dotrzymać obietnic i skończyć z programem oszczędności narzuconym Grecji przez UE i MFW w zamian za pomoc finansową.
Autor: msz/gry / Źródło: PAP