Efekt ekonomiczny rozpoczynających się w czwartek w Rosji piłkarskich mistrzostw świata nie będzie znaczny, na turnieju skorzysta część z 11 regionów, które są gospodarzami rozgrywek - ta opinia przeważa wśród analityków i w rosyjskiej prasie gospodarczej.
Eksperci wskazują, że na rezultat mistrzostw dla PKB kraju gospodarza składają się trzy czynniki: inwestycje w infrastrukturę, dochody z przyjazdu kibiców (ich wydatki podczas pobytu) oraz - już po mundialu - wpływ działającej już infrastruktury i wzrostu napływu turystów. Firma konsultingowa McKinsey w opinii dla rządu Rosji oszacowała ogólny efekt mundialu dla gospodarki w latach 2013-2018 na 862 mld rubli (ok. 13,7 mld dolarów), z czego 746 mld rubli (11,9 mld dolarów) to wpływ inwestycji i wydatków związanych z organizacją turnieju.
Niewielka skala inwestycji
Jednak zdaniem dziennika gospodarczego "RBK", analizując ekonomiczny efekt mundialu należy uwzględniać fakt, że fundusze przeznaczone na organizację mistrzostw nie trafiły do innych gałęzi gospodarki.
- Pieniądze na budowę obiektów mistrzostw poprawiły PKB, jednak teoretycznie można byłoby je wydać na budowę czegoś opłacalnego, na przykład płatnej drogi - powiedział gazecie analityk Raiffeisenbanku Stanisław Muraszow. Ze swej strony agencja ratingowa Moody's podkreśliła, że skala inwestycji związanych z mundialem w latach 2013-18 nie jest wielka - stanowiły one tylko 1 proc. ogółu inwestycji w Rosji. Analiza McKinsey, ogłoszona w kwietniu, zakładała, że przyjazd kibiców z zagranicy przyniesie w 2018 roku dodatkowy wkład w PKB Rosji w wysokości 121 mld rubli (ok. 1,9 mld dolarów). Autorzy tego badania oceniali także, że przygotowanie i organizacja mistrzostw zaowocowały stworzeniem dodatkowych 220 tys. nowych miejsc pracy, głównie w branży turystycznej i budowlanej. Efekt ten utrzyma się i w ciągu pięciu kolejnych lat pojawi się od 140 tys. do 200 tys. dodatkowych miejsc pracy rocznie - szacuje McKinsey. Przy czym 121 mld rubli to kwota nie tak wielka, jeśli wziąć pod uwagę, ile w Rosji pozostawiają turyści przyjeżdżający tu co roku. W 2017 roku było to prawie 840 mld rubli (13,4 mld dolarów). Pieniądze, które pozostawią kibice mundialu (każdy z nich wyda w Rosji podczas 11-dniowego pobytu średnio równowartość 3,7 tys. dolarów), to jedynie 14 procent tej sumy - zauważa "RBK".
Sprzeczne analizy
Za najbardziej dyskusyjny ekonomiści uważają długoterminowy efekt mundialu dla gospodarki. Analitycy McKinsey oszacowali, że nowa infrastruktura transportowa, rozwój terenów sąsiadujących z obiektami mundialu i ogólny wzrost atrakcyjności turystycznej przyniesie PKB Rosji w latach 2019-23 dodatkowych 150-210 mld rubli rocznie (ok. 2,4 mld - 3,3 mld USD). Jednak inna analiza, ogłoszona przez agencję ratingową Moody's, jest mniej optymistyczna. Według tej prognozy wpływ mundialu na gospodarkę będzie krótkoterminowy.
"Znaczna część efektów ekonomicznych już jest odczuwalna - dzięki wydatkom na infrastrukturę. Jednak nawet tutaj efekt jest ograniczony" - wskazało Moody's. Cytowana przez rosyjską prasę wiceprezes agencji Kristin Lindow podkreśliła, że rozgrywki będą trwały tylko miesiąc, i uznała, że związane z nimi bodźce ekonomiczne "nikną" na tle całej gospodarki Rosji. Moody's przyznaje przy tym, że w miastach, które będą gospodarzami mistrzostw, poprawiła się infrastruktura transportowa i komunalna. Regionem, który najbardziej skorzystał na tych zmianach, jest Mordowia; mecze odbywać się będą w głównym mieście tej republiki - Sarańsku. Korzystne zmiany odczuwa również obwód kaliningradzki. Przy czym ogółem gospodarki tych regionów Rosji, gdzie odbędą się mecze, wzrosną w 2018 roku o nie więcej niż 3 proc. PKB. Analitycy Moody's argumentują, że gałęzie gospodarki, które najbardziej skorzystają na mundialu - handel, branża hotelowa i transport - nie są kluczowe dla tych regionów. Bank Nordea, który również ogłosił własną prognozę na temat efektów gospodarczych mundialu, oczekuje m.in. umiarkowanego wpływu na konsumpcję (wzrost 1-2 proc. w trzecim kwartale rok do roku) i umocnienia rubla o około 2 procent.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP