Japonia stała się kolejną ofiarą serii cyberataków za prowadzenie rzezi na wielorybach. Aktywiści z grupy Anonymous na celownik wzięli co najmniej 97 japońskich stron internetowych. Pośród nich znalazła się osobista strona premiera kraju. Wszystkie te działania są częścią zorganizowanej akcji, której celem jest walka z polowaniem na te morskie ssaki.
- Wieloryby nie mają głosu, my będziemy ich głosem - tak Anonymous tłumaczą swoje ataki hakerskie.
Akwaria, grupy związane z polowaniem na delfiny i wieloryby, biura rządowe i lotniska - wszystkie te instytucje zostały dotknięte atakami w ostatnich tygodniach. Strony internetowe były zawieszane przez przeciążenie spowodowane ogromną ilością ruchu - znanego jako DDos (ang. distributed denial of service, czyli rozproszona odmowa usługi).
Premierzy bez taryfy ulgowej
Anonymous są także odpowiedzialni za wcześniejszy atak na pięć rządowych witryn w Islandii. Powodem także była krajowa polityka dotycząca traktowania wielorybów. Akcja obejmowała także działania na oficjalnej stronie premiera Sigmundura Davíða Gunnlaugssona.
Japoński premier Shinzo Abe także doświadczył złości hakerów. Jego strona internetowa została całkowicie wyłączona. Publiczny nadawca NHK oświadczył, że ataki grupy Anonymous nasiliły się od września. Eksperci analizują logowania, by zebrać informacje oraz zidentyfikować lokalizacje, z których wprowadzano ataki.
Wśród wiadomości, które przypuszczalnie pochodzą od Anonymous i pojawiają się na Twitterze była jedna, która głosiła “Whaling IS NOT Cultural Right! Your website is #TangoDown!” (pol. Wielorybnictwo NIE JEST kulturalnym prawem! Twoja strona jest #TangoDown! - termin używany przez służby specjalne, oznacza tyle, co „eliminować”).
Anonymous responsible for shutdownofPMofficial website“Tangodown”warningtostophunting whales.https://t.co/1JBdj64C1B pic.twitter.com/rkQ22fMfwI
— On Line English (@OLE_Marjory) December 15, 2015
Pod przykrywką badań
Decyzja Japonii o tym, by kontynuować wielorybnictwo pod pretekstem badań naukowych spotkała się z potępieniem ze strony międzynarodowej opinii publicznej.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości nakazał Japonii, by zaprzestała zabijania. Mimo to, środowiska zajmujące się rybołówstwem w Tokio zgłosiły ostatnio Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej, że rozpocznie połów 333 płetwali karłowatych w południowych wodach tej zimy. Pierwotnie Tokio miało odłowić około 900 ssaków, jednak po wyroku MTS władze postanowiły zmniejszyć tę liczbę. Organizacja opisuje swoje akcje jako „naukowo rozsądne”. Japonia była także krytykowana za trwające polowania na delfiny. Ssaki morskie są krwawo zabijane w wodach przybrzeżnych w nadmorskiej miejscowości Taiji. Zdjęcia z tego uboju obiegły świat i wywołały oburzenie.
Japonia pochyliła się nad wielorybnictwem w 1987 roku w celach naukowych, po tym jak międzynarodowe moratorium wielorybnicze weszło w życie. Kraj utrzymuje, że większość gatunków wielorybów nie jest zagrożona, a jedzenie tych zwierząt jest częścią kultury żywieniowej Japonii.
Anonymous walczy w sieci przeciwko wielu okrucieństwom:
Autor: ag / Źródło: express.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock