- Idziemy w dobrym kierunku - tak założenia nowego kodeksu pracy komentuje doktor Liwiusz Laska, przedstawiciel OPZZ w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy. Zdaniem Kai Kwaśniewskiej, członkini konwentu BCC, propozycje mogą być "obciążeniem dla pracodawców", zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw.
Do tych założeń odnieśli się przedstawiciele związków zawodowych oraz pracodawców.
Czas urlopu
Zdaniem doktora Liwiusza Laski, przedstawiciela OPZZ w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, "idziemy w dobrym kierunku dla ludzi pracy". Zmiany mają dotyczyć trwania urlopów. Obecnie jest bowiem tak, że każdy, kto podejmuje pierwszą pracę, a nie ukończył studiów po pierwszym roku zyska 20 dni. Po zmianach będzie to 26 dni.
- Pierwsze ustalenia, które mamy podjęte zakładają likwidację krótszej możliwości urlopu (20 dni - red.) i przyjmujemy standardowo, że będzie to 26 dni, ale z możliwością przedłużenia - mówi gość TVN24 BiS. - Nowy pracownik będzie nabywał uprawnienia stopniowo. Za każdy dzień pozostawania w zatrudnieniu przysługują 34 minuty urlopu - dodaje, jednocześnie wskazując, że po pierwszym miesiącu będą przysługiwały pierwsze dwa dni wolnego.
Pytany o przyczyny zmian, dr Laska tłumaczy, że obecne przepisy dyskryminują pracowników. - Przyjmujemy równą stawkę, która wydaje się niedyskryminująca. Każdy ma prawo do urlopu, ale nabywa go stopniowo - wyjaśnia. - Każdy, kto pójdzie pierwszy raz do pracy, to pierwszy rok dłużył się niemiłosiernie. Każdy marzył o urlopie - dodaje.
Zdaniem Kai Kwaśniewskiej, członkini konwentu BCC, propozycje mogą być "obciążeniem dla pracodawców". - W przypadku małych i średnich przedsiębiorstw nie jest tak prosto powiedzieć: od dzisiaj dajemy wszystkim pracownikom po 6 dni urlopu więcej w roku - zwraca uwagę.
Tylko wypoczynek
To nie jedyna zmiana. Kolejna ma bowiem zakładać wzmocnienie wypoczynkowego charakteru urlopu, to znaczy, aby rzeczywiście służył celowi, w jakim się go udziela.
Jak wyjaśnia doktor Liwiusz Laska, w tym czasie pracownik "nie będzie mógł podejmować pracy zarobkowej". - Pracownik ma wypocząć. Po to dajemy pracownikowi urlop, po to ma w wymiarze nieprzerwanym 14 dni, żeby wypoczął - tłumaczy.
- W OPZZ przeprowadziliśmy badanie, z którego wynika, że poziom zamożności, który wzrasta w Polsce, sprzyja wykorzystaniu urlopów. Nawet 500 plus wpłynęło na to, że ludzie chętniej wykorzystują urlopy - ocenia gość Roberta Stanilewicza. Jego zdaniem dotychczas w Polsce było to zachwiane.
Kaja Kwaśniewska, członkini konwentu BCC, ocenia tę propozycję dwojako. - Taki nakaz niepracowania w innych miejscach, czy nakaz wypoczywania dla pracodawcy jest lepszy. Jako człowiek jestem przeciwko. To ograniczenie wolności - tłumaczy.
Nakaz wypoczynku
Zgodnie z kolejną propozycją przedstawioną przez prof. Zielenieckiego nie będzie można również wziąć niewykorzystanego urlopu w danym roku kalendarzowym rok albo dwa lata później.
- Jako pracodawca jestem absolutnie za. Są pracownicy, których bardzo ciężko wyrzucić na urlop. Dla pracodawcy będzie bardziej korzystne, jeżeli pracownik będzie wypoczęty - mówi Kwaśniewska.
Kolejna nowość dotyczy wynagrodzeń. Nowy kodeks ma ograniczać uznaniowe składniki pensji, pomóc mają w tym przepisy określające ich procentowy i maksymalny udział w wynagrodzeniu wypłacanym pracownikom.
Na razie nie wiadomo, kiedy zmiany mogłyby wejść w życie. Przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy pozostaje optymistą, że uda się to zrobić do końca obecnej kadencji Sejmu.
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24bis.pl, Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock