Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów bierze pod lupę usługę Czat Towarzyski. Podejrzewa, że Polkomtel postępował nieuczciwie wobec swoich klientów i wszczął w tej sprawie postępowanie. "Podmiot świadczący usługę jest wskazany m.in. w regulaminie usługi i nie jest to Polkomtel" - broni się operator.
UOKiK postanowił interweniować po tym, jak otrzymywał liczne skargi od klientów spółki.
Użytkownicy telefonów dostawali informacje z czterocyfrowego numeru o tym, że ich skrzynka jest przepełniona. Jeżeli chcieli odblokować w niej miejsce, musieli w tym celu wysłać płatnego SMS-a. W komunikacie UOKiK podał przykładową wiadomość:
"Info Czat: Skrzynka nr [***] jest pełna! Odczytaj te wiadomości za darmo! Ślij bezpłatny sms CZAT na 60228 zanim zostaną skasowane! 7218.pl potem 2,46/doba".
Aktywacja subskrypcji
Wysłanie wiadomości w celu odblokowania skrzynki łączyło się z aktywacją tzw. subskrypcji. A to oznacza, że klient otrzymywał co najmniej jedną płatną wiadomość SMS dziennie. Istniała też możliwość czatowania, czyli prowadzenia płatnych SMS-owych rozmów towarzyskich z tzw. "centrum operatorskim" - informuje Urząd.
"Jeżeli zaniepokojony zbyt dużymi opłatami klient zwracał się do operatora, ten nie chciał udzielić mu pomocy" - stwierdził UOKiK. Pracownicy mieli odsyłać klientów do "podmiotu zewnętrznego", którego nazwy nie podawali. "Obowiązkiem operatora jest podanie abonentom nazwy podmiotu, z którym współpracuje przy realizacji usługi premium" - informuje Urząd.
Prezes Urzędu jest zaniepokojony faktem, że Polkomtel nie kontrolował usług świadczonych przez jego partnerów. Chodzi o to, że telekom mógł nie wiedzieć, jakie treści wysyła operator Czatu do klientów. Czyli, w rozumieniu UOKiK- u, Polkomtel mógł nie dotrzymać należytej staranności.
"Postępowanie przeciwko Polkomtelowi może zakończyć się stwierdzeniem stosowania kwestionowanych działań i nałożeniem kary finansowej, której maksymalny wymiar może wynieść do 10 proc. obrotu operatora." - informuje UOKiK.
Jak wynika z komunikatu, Polkomtel nie był jedynym operatorem organizującym tzw. Czat Towarzyski. Dlatego Urząd informuje, że zamierza przyjrzeć się praktykom stosowanym przez innych operatorów.
Operator odpowiada
W odpowiedzi na zapytanie tvn24bis.pl, Polkomtel odniósł się do informacji UOKiK-u. W oświadczeniu czytamy, że usługa Czat Towarzyski nie jest świadczona przez niego bezpośrednio. A w związku z tym, Polkomtel nie może brać odpowiedzialności za działania partnerów - wynika z wypowiedzi Arkadiusza Majewskiego z Działu Komunikacji Korporacyjnej Plus. Jak zauważa, operator nie odpowiada za treści, jakie nadaje wykonawca usługi Czatu Towarzyskiego. Swoje argumenty wywodzi m. in. z prawa telekomunikacyjnego i regulaminu usługi.
Jak wskazuje Majewski, Polkomtel nie stworzył regulaminu Czatu Towarzyskiego ani nie jest stroną umowy z klientami tej usługi. Dlatego nie w jego gestii jest rozpatrywanie reklamacji.
"Wskazana usługa Czat Towarzyski nie jest świadczona przez Polkomtel i nie można przypisywać Polkomtelowi odpowiedzialności za działania osób trzecich. Podmiot świadczący usługę jest wskazany m.in. w regulaminie usługi i nie jest to Polkomtel. Operator telekomunikacyjny nie wytwarza i nie odpowiada za treści, jakie przekazuje firma świadcząca usługę Czat Towarzyski – jest to tzw. świadczenie dodatkowe w rozumieniu art. 64 ust. 1 Prawa telekomunikacyjnego. Operator nie jest też autorem regulaminów świadczenia usług podmiotów trzecich, ani umów zawieranych pomiędzy firmami zewnętrznymi i ich klientami. Stąd też reklamacje dotyczące usługi Czat Towarzyski powinny być rozpatrywane przez podmiot świadczący usługę, a nie przez Polkomtel. Polkomtel zobowiązany jest rozpatrywać wyłącznie reklamacje dotyczące swojej usługi telekomunikacyjnej i takie reklamacje rozpatruje" - napisał do tvn24bis.pl Arkadiusz Majewski z Działu Komunikacji Korporacyjnej Plus.
Co zrobić?
UOKiK radzi konsumentom, co zrobić jeżeli chcieliby powiadomić Urząd o wprowadzających w błąd SMS-ach. Do informacji kierowanej do Urzędu należy podać lub dołączyć numer, z którego klient dostawał lub na który wysłał wiadomość a także treść SMS-a lub treść otrzymanej wiadomości zwrotnej. Należy ponadto przekazać nazwę "serwisu”, do którego konsument chciał uzyskać dostęp lub rodzaju usługi, z której chciałeś skorzystać.
Urząd radzi zrobić "print screen' strony internetowej lub aplikacji mobilnej, która zachęcała do wysłania SMS, np. żeby odebrać nagrodę. Klient powinien także zachować powiedź na reklamację, którą dostał od swojego operatora.
Autor: ps/ms / Źródło: tvn24bis
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock