Unijna konfederacja rolnicza Copa-Cogeca poprze wniosek o zgodę KE w sprawie pomocy dla polskich producentów wieprzowiny, dotkniętych przez rosyjskie embargo i niskie ceny na rynku – poinformowali w piątek w Brukseli przedstawiciele polskich organizacji.
Tego dnia w Brukseli kończy się posiedzenie konfederacji związków zawodowych i spółdzielni Copa-Cogeca, której członkami są Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, Solidarność Rolników Indywidualnych, Samoobrona, Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych i ZZR "Ojczyzna".
"Koszty tej wojny muszą nam być zrównoważone"
Jak relacjonował prezes kółek rolniczych Władysław Serafin, Copa-Cogeca w najbliższych dniach skieruje do Komisji Europejskiej dokument, w którym poprze wniosek polskiego rządu o zgodę na pomoc ekonomiczną dla rolników, szczególnie na rynku wieprzowiny. - Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby Unia Europejska wstrzymywała jakąkolwiek pomoc, stosując przepisy dotychczasowe, dlatego że sytuacja jest nadzwyczajna, nieprzewidziana i muszą być stosowane nadzwyczajne, nieprzewidziane rozwiązania na rynku wieprzowiny – podkreślił w rozmowie z polskimi dziennikarzami Serafin. - Nam chodzi o to, żeby rząd polski mógł zastosować pomoc krajową i żeby dokonać skupu interwencyjnego – dodał. Zdaniem Serafina innym rozwiązaniem może być ustanowienie minimalnej ceny żywca na okres przejściowy. Z kolei przewodniczący Samoobrony Lech Kuropatwiński zaproponował przesunięcie o dwa lata spłaty kredytów, które rolnicy wzięli na produkcję, co da im czas na złapanie oddechu i spłatę zobowiązań. Według Serafina to, co się dzieje na rynku wieprzowiny, jest zarówno skutkiem stosunków Rosja-UE, w tym rosyjskiego embarga na europejskie produkty, jak i zmowy cenowej podmiotów skupujących trzodę chlewną - zakładów mięsnych, pośredników i sieci handlowych. - Nie ma żadnego uzasadnienia dla stosowania ceny w okolicach 3 złotych (za kilogram żywca - PAP). To jest poniżej progu opłacalności produkcji – podkreślił. Przedstawiciele polskich organizacji uważają też, że rolnicy w zbyt dużym stopniu ponoszą skutki konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. - Jeżeli jest to wojna o demokrację, to koszty tej wojny muszą nam być zrównoważone, może nie w całości, ale w znaczącej części - przekonywał prezes kółek rolniczych; pytając, dlaczego rząd, skoro znajduje środki na systemową pomoc Ukrainie, "nie może ich znaleźć na systemową pomoc polskiemu rolnikowi?".
Polskie starania
W środę minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiedział, że zwróci się do KE w sprawie sytuacji na rynku wieprzowiny, a także rekompensat za kwoty mleczne. Jak dodał, stosowne wnioski są obecnie przygotowywane w ministerstwie. Wyjaśnił, że nie ma możliwości wprowadzenia cen minimalnych ani gwarantowanych, a jedynie może starać się o zgodę KE na dopłaty do eksportu lub przechowywania tych produktów. Polskie ministerstwo od wielu miesięcy rozmawia w KE, by uruchomiła dopłaty do przechowywania i eksportu mleka i wieprzowiny, choć – jak mówił pod koniec stycznia Sawicki – tu zrozumienie jest niewielkie. Minister zwracał uwagę, że Copa-Cogeca może wywrzeć nacisk na KE, by podjęła decyzje w sprawie pomocy rolnikom.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu