E&Y w Londynie nie kładzie nacisku na wykształcenie i postanowił zatrudnić tylko tych, którzy mają odpowiednie umiejętności. Tą drogą podążają kolejni światowi giganci jak Apple, Google, czy Virgin. Czy doszliśmy do momentu, w którym dyplom przestaje decydować o sukcesie w zawodzie? Gośćmi "Otwarcia dnia" byli Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Virgin Mobile Polska oraz Waldemar Siwiński z magazynu edukacyjnego "Perspektywy".
Jak przyznała Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Virgin Mobile Polska, "pracodawcy coraz bardziej zaczynają patrzeć nie na to, jakie studia skończyliśmy, tylko to co kto potrafi". - Ten trend jest widoczny od kilku lat - dodała.
Sama jest przykładem takiej drogi zawodowej, bo do biznesu trafiła jako absolwentka katowickiej Akademii Muzycznej (klasa fortepianu).
Błędne przekonanie
Jak poinformowała Piotrowska-Oliwa, już od dłuższego czasu na świecie widoczna jest tendencja do tego by kilka razy w życiu zmieniać swój zawód. - U nas nigdy wcześniej tego nie było - zauważyła.
Jej zdaniem w Polsce panuje błędne przekonanie, że "jak ktoś jest muzykiem, to nie może być managerem. Jak ktoś jest inżynierem, to tym inżynierem powinien być do końca życia".
- Szerokość posiadanej wiedzy to jedno, a umiejętność jej wykorzystania to drugie. To wcale nie jest warunkowane dyplomem - tłumaczyła prezes Virgin Mobile Polska.
Jak dodał Waldemar Siwiński, prezes Fundacji Edukacyjnej Perspektywy, bardzo szybko zmieniająca się przyszłość powoduje, że "talenty są wszędzie". - W związku z tym nagle okazuje się, że muzyk może znakomicie grać na instrumentach naftowych - przyznał.
Co ze studiami?
Zmieniające się trendy w rekrutacji nie oznaczają jednak, że nie należy studiować. - Skończenie dobrych studiów jest konieczne i przydatne. Warto jest skończyć studia takie, które odpowiadają naszym marzeniom, czy predyspozycjom. Zawsze lepiej mieć dobry background - wskazał Siwiński.
Przyznał jednak, że "studia i praca to pewna przepaść dlatego, że trudno jest zaprojektować proces dydaktyczny tak, żeby na wejściu idealnie pasował do firmy".
Zdaniem Grażyny Piotrowskiej-Oliwy dzieje się tak, przez brak współpracy biznesu z uczelniami. Tak, aby w konsekwencji szkoły wyższe "produkowały produkt" oczekiwany przez pracodawców.
- Nie ma tego dopasowania. Amerykański rynek jest odpowiednim przykładem, gdzie procesy szkolenia są bardziej odpowiadające biznesowi - stwierdziła.
Należy jednak pamiętać, że mimo coraz większych zmian na rynku pracy pozostaną zawody m.in. radca prawny, adwokat, lekarz, które będą wymagane studia kierunkowe.
Odpowiednia ścieżka kariery
Eksperci nie mają wątpliwości, że wybierając swoją ścieżkę kariery należy w pierwszej kolejności wybierać pracę, a następnie pod ten wybór studia.
Zdaniem prezes Virgin Mobile Polska, "dobrą pracę może dać bardzo dobrze sprofilowana pod oczekiwania szkoła zawodowa".
- Jeżeli popatrzymy, kto odnosi sukcesy w różnych miejscach, to są to osoby, które robią to z pasją. Nie ma nic uwłaczające w tym, że będzie wykonywało się zawód A, czy B. Jeżeli się ten zawód się po prostu kocha - stwierdziła Grażyna Piotrowska-Oliwa.
- Planujmy ścieżkę kariery dlatego, że studia są tylko fragmentem na tej ścieżce - radził Siwiński.
Jak podkreślał przy wyborze uczelni nie należy bać się "łamać stereotypy". Przypomniał jednocześnie pozytywne efekty akcji Fundacji Perspektywy - "Dziewczyny na Politechniki". - Okazało się, że w ciągu kilku lat o 10 proc. wzrósł wskaźnik kobiet na politechnikach. Co więcej, radzą sobie lepiej od chłopców - stwierdził.
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ