"Niespotykana od lat susza" to główny powód słabych wyników finansowych stadniny koni w Janowie Podlaskim - tłumaczy ministerstwo rolnictwa w odpowiedzi na interpelację posła PO Krzysztofa Brejzy.
Poseł Brejza, w interpelacji skierowanej do ministra rolnictwa i rozwoju wsi, chciał poznać przyczyny słabej kondycji finansowej stadniny w Janowie Podlaskim.
Ostatecznych danych jeszcze nie ma, ale według szacunków straty stadniny są liczone w milionach złotych. Jak poinformował w ubiegłym tygodniu portal rmf24.pl stadnina zakończyła ubiegły rok 3 mln złotych na minusie. To dwa razy większa strata niż w 2017 roku.
Niewiele lepiej było w stadninie w Michałowie. Tam strata szacowana jest na około milion złotych.
Kłopoty stadniny przez suszę
"Sytuacja w SK Janów Podlaski związana jest z ogólną sytuacją w rolnictwie w 2018 r. i jest głównie efektem niespotykanej od lat suszy" - czytamy w odpowiedzi na interpelację, udzielonej przez wiceszefa resortu Szymona Giżyńskiego.
Wiceminister przypomniał jednocześnie, że spółki należące do Skarbu Państwa nie mogą być beneficjentami pomocy wynikającej z realizacji programu przeciwdziałaniu skutkom suszy.
Stadnina mogła jednak korzystać z ogólnodostępnych środków Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PR)W) na lata 2014-2020, wsparcia bezpośredniego oraz dofinansowania części kosztów ubezpieczenia upraw.
Jak poinformował Giżyński, w 2018 roku w ramach wsparcia bezpośredniego przyznano stadninie w Janowie 1,04 mln zł, w ramach środków PROW - trochę ponad 19,1 tys. zł, a w ramach płatności dla obszarów z ograniczeniami naturalnymi lub innymi szczególnymi ograniczeniami - ponad 7,8 tys. zł.
Winna zapaści finansowej stadniny w Janowie jest ... susza Takie jest oficjalne stanowisko Ministra Rolnictwa w odpowiedzi na interpelację. pic.twitter.com/F4V3pwPYF8
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) 11 lutego 2019
Dramatyczny spadek zysków Stadniny w Janowie
Stadnina w Janowie zyskała międzynarodowy rozgłos za sprawą organizacji aukcji koni arabskich, która po raz pierwszy odbyła się w 1970 roku. W roku 2001 została jej nadana nazwa Pride of Poland.
W lutym 2016 roku odwołano wieloletniego prezesa stadniny w Janowie Podlaskim Marka Trelę. Jako powód zwolnienia podano "utratę zaufania" i niegospodarność. Razem z Trelą stanowisko stracił Jerzy Białobok, dyrektor stadniny koni arabskich w Michałowie. Spotkało się to z oburzeniem środowiska hodowców koni w kraju i za granicą.
Przez lata w Janowie Podlaskim padały rekordy. Goście z całego świata kupowali konie za setki tysięcy euro. W 2015 roku 10-letnia siwa klacz Pepita, wyhodowana w Janowie, została sprzedana za 1,4 mln euro. W sumie sprzedano wtedy 24 konie za niemal cztery miliony euro.
W 2017 roku aukcja Pride of Poland - po zmianach - nie cieszyła się już taką popularnością zagranicznych gości. Sprzedano wtedy zaledwie sześć z 25 oferowanych koni za w sumie 410 tys. euro. W ubiegłym roku było niewiele lepiej - nabywców znalazło sześć koni za łączna kwotę 501 tys. euro.
Zdaniem Marka Szewczyka z hipologika.pl konsekwencje złych wyników finansowych "mogą być opłakane". - Obawiam się, że Janów się już nie podniesie. Jest to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i kodeks prawa handlowego prędzej czy później każe postawić ją w stan upadłości - mówił.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24