Kwota wolna od podatku jest "cały czas na śmiesznym poziomie". Powinna być w jak najszybszym tempie podniesiona na poziom co najmniej 8 tys. zł - mówił w sierpniu ub.r. prezydent Andrzej Duda. Mimo jednak zwycięskich wyborów przez Prawo i Sprawiedliwość, prezydencki projekt trafił do sejmowej zamrażarki. A zapędy Dudy studzi Ministerstwo Finansów, które ma inny pomysł na realizację wyborczej obietnicy.
- Podwyższanie kwoty wolnej będzie następowało od 2017 roku w ciągu kilku lat - zapowiedział już w styczniu minister finansów Paweł Szałamacha. - Podwyższanie kwoty wolnej będzie odbywało się w etapach. Krok po kroku - dodał.
W ostatni czwartek słowa swojego przełożonego powtórzył wiceminister finansów Leszek Skiba. - Wzrost kwoty wolnej od podatku należy rozłożyć w czasie, aby deficyt sektora finansów publicznych nie przekroczył w 2017 roku poziomu 3 proc. PKB - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Konieczna decyzja
Przypomnijmy, że podniesienie kwoty wolnej jest konieczne nie tylko z uwagi na złożone w trakcie kampanii wyborczej obietnice przez zarówno prezydenta Andrzeja Dudę czy premier Beatę Szydło.
W październiku ub.r. Trybunał Konstytucyjny uznał bowiem, że przepisy ustalające kwotę wolną od podatku w wysokości 3089 zł są niezgodne z konstytucją i tracą moc 30 listopada 2016 roku. Przepisy - według TK - nie przewidują mechanizmu korygowania kwoty wolnej od podatku gwarantującego co najmniej minimum egzystencji.
Projekt ustawy, który w tej sprawie do Sejmu zgłosił prezydent Andrzej Duda, trafił jednak do zamrażarki. W pierwszym głosowaniu odrzucono także projekt podniesienia kwoty wolnej do 8 tys. złotych przygotowany przez posłów Platformy Obywatelskiej.
- Kwota wolna od podatku będzie wprowadzona w następnych latach, etapami, ale na naszych warunkach - mówił pod koniec lutego z trybuny sejmowej minister finansów Paweł Szałamacha.
Pomysł ministerstwa
"Puls Biznesu" dotarł w tym tygodniu do opracowania Ministerstwa Finansów na temat stopniowego zwiększania kwoty wolnej o 1 tys. złotych rocznie i wprowadzenia degresji, czyli kwota wolna od podatków byłaby wysoka dla najbiedniejszych i malejąca wraz ze wzrostem dochodów.
"Podwyższenie kwoty wolnej od 2017 r. co roku o 1 tys. zł do osiągnięcia kwoty wolnej od podatku w wysokości 8089 w 2021 r. z jednoczesnym wprowadzeniem degresywnej kwoty wolnej od podatku do dochodów stanowiących podstawę opodatkowania w wysokości 85 528 zł" - to według ustaleń gazety jedna z propozycji rozważanych przez resort Pawła Szałamachy.
Ministerstwo chce ponadto żeby dla osób, których dochody przekraczają kwotę 85,5 tys. zł obowiązywała obecna kwota wolna od podatku.
"Trzeba ją fazować"
- Jest szereg analiz, (...) oczekujemy że to będzie wspólna decyzja nie tylko ministra finansów, ale też innych ministrów. Tak, żeby to rozwiązanie, które zacznie działać w 2017 roku było jak najlepsze - powiedział wiceminister Skiba pytany o propozycje Ministerstwa Finansów dotyczące kwoty wolnej od podatku.
Członkowie rządu są zgodni, że Polaków nie stać na natychmiastowe podniesienie kwoty wolnej do obiecanych 8 tys. złotych.
W połowie lutego w RMF FM wicepremier Mateusz Morawiecki mówił, że kwota wolna od podatku powinna być podnoszona stopniowo. - Trzeba ją w mądry sposób fazować - podkreślił. Dodał też, że w br. nie powinna ona być gwałtownie podnoszona. Pytany, czy mogłoby to być 5 tys. zł, odpowiedział "może nawet nie 5 tys. zł, może mniej, należy to bardzo dobrze policzyć".
Mateusz Morawiecki o kwocie wolnej od podatku:
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock