Podwyżka stóp procentowych w 2018 roku jest nadal możliwa, ale jej prawdopodobieństwo względem sytuacji z zeszłego roku spadło – powiedział Łukasz Hardt, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Podczas lutowej konferencji po posiedzeniu RPP Hardt powiedział, że w jego ocenie prawdopodobieństwo scenariusza stabilnych stóp procentowych w 2018 r. jest obecnie wyższe niż jego szacunek sprzed kilku miesięcy. - Nie chciałbym, żeby moja wypowiedź z konferencji po lutowym posiedzeniu RPP była nadinterpretowana: scenariusz podwyżek w tym roku jest nadal możliwy, choć nieco mniej prawdopodobny – powiedział natomiast w poniedziałek. - Biorąc pod uwagę niższą niż się spodziewałem inflację bazową w grudniu, w tym stabilną dynamikę cen usług uważam, że prawdopodobieństwo scenariusza braku podwyżki w tym roku wzrosło, co nie oznacza, że jest ona wykluczona - dodał.
Za i przeciw inflacji
Hardt wskazał, że wśród czynników wpływających na inflację jest wiele niewiadomych. - Te, które podnoszą CPI (ang. consumer price index, wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych) to m.in. rosnąca konsumpcja, pojawiające się inwestycje, nieco wyższa dynamika wzrostu wynagrodzeń, wyższa od wzrostu wydajności pracy. Co więcej, wydaje mi się, że w polskiej gospodarce są czynniki, o których zwykle nie mówimy, ale które mogą wpłynąć na szybszy wzrost presji inflacyjnej w przyszłości. Mam tu na myśli zmianę strukturalną w handlu detalicznym w ostatnich latach, co wzmagało konkurencję cenową, ale teraz ta zmiana zdaje się wygasać – powiedział.
- Mamy też dużo czynników po drugiej stronie. Wskaźnik PPI (inflacja cen producentów) się ustabilizował na umiarkowanym poziomie. Transmisja od wyższych wynagrodzeń do wyższych cen jest słabsza niż kiedyś, a ceny dóbr importowanych relatywnie niskie, stąd nadal umiarkowana dynamika inflacji bazowej, choć sądzę, że będzie ona w najbliższym czasie rosła – dodał. W ocenie członka RPP nasiliło się znaczenie czynników negatywnie oddziałujących na inflację. - Biorąc pod uwagę obecne dane, szala tej wagi nieznacznie przechyla się w stronę czynników ograniczających tempo przyrostu CPI, ich rola wydaje mi się nieco większa niż wydało mi się to jeszcze kilka miesięcy temu. Dlatego uważam, że prawdopodobieństwo szybszego zacieśniania polityki jest nieco niższe niż było wcześniej – powiedział.
- W krótkim okresie bardziej bałbym się wzrostu oczekiwań inflacyjnych wśród konsumentów aniżeli wysokiej dynamiki wynagrodzeń, jeżeli chodzi o potencjalne czynniki mogące pobudzić wzrost CPI w Polsce – dodał.
Stopy pod kreską
Hardt cały czas zwraca uwagę na problem ujemnych realnych stóp procentowych. - Chociaż nie podkreślałem tego mocno w ostatnich wypowiedziach, to nie znaczy, że nie widzę ryzyk wynikających z ujemnej realnej stopy procentowej. Jestem w gronie tych członków RPP, dla których utrzymywanie w dłuższej perspektywie ujemnej realnej stopy procentowej stanowi trudność. Z drugiej strony efektem jest na razie zmiana struktury oszczędności – odejście od lokat bankowych na rzecz innych aktywów, a nie jakiś silny spadek oszczędności en gros. Widzę potencjalne ryzyka tego zjawiska, ale na razie one się nie materializują – powiedział. - Na ujemne realne stopy procentowe należy patrzeć w szerokiej perspektywie stabilności sektora finansowego. Takie środowisko może mieć negatywny wpływ na alokację kapitału w gospodarce. Podmioty na rynku będą szukały lokowania kapitału w bardziej ryzykowne aktywa – dodał.
Autor: ps / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock