Mieszkańcy Obwodu Kaliningradzkiego są niezadowoleni z powodu nieprzywrócenia ruchu granicznego między Polską a Rosją - relacjonuje reporter TVN24, Mateusz Grzymkowski. Rosjanie przyznają, że nie rozumieją tej decyzji. Jeden z rosyjskich portali lokalnych „Wiesti – Kaliningrad” uważa, że może to świadczyć o tym, iż Polacy nie chcą poprawy stosunków z Rosją.
W związku ze szczytem NATO i ŚDM Polska podjęła decyzję o zawieszeniu od 4 lipca przepisów międzyrządowych umów o małym ruchu granicznym, w części dotyczącej wjazdu i pobytu na terytorium RP mieszkańców stref przygranicznej Ukrainy oraz Federacji Rosyjskiej. Ruch przy granicy z Ukrainą został już przywrócony. Z Rosją nadal nie.
- Nie sposób przewidzieć, kiedy będzie możliwe przywrócenie przez Polskę małego ruchu granicznego z Rosją - ocenił dziś wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Jak tłumaczył, nie ustały przyczyny związane z naszym bezpieczeństwem, dla których ten ruch zawieszono.
Nie chciał sprecyzować, o jakiego rodzaju zagrożenia chodzi. Pozostał przy stwierdzeniu, że troska o szeroko rozumiane bezpieczeństwo Polski "musiała podyktować taką decyzję".
Na pytanie dziennikarzy, "czy w czasie, gdy funkcjonował mały ruch z Rosją, takich zagrożeń nie było", minister odpowiedział: - Świat się zmienia i okoliczności także. Zieliński przypomniał, że polsko-rosyjska umowa międzyrządowa o małym ruchu granicznym nie zawierała wymogu określenia terminu, na jaki któraś ze stron zawiesza jej stosowanie. W odpowiedzi na decyzję polskich władz również Rosja zawiesiła mały ruch w obwodzie kaliningradzkim.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo
Zdaniem wiceministra nie sposób przewidzieć, kiedy Polska mogłaby podjąć decyzję o przywróceniu ułatwień granicznych z Rosją. Jak mówił, będzie to możliwe dopiero wówczas, kiedy ustaną przyczyny zawieszenia umowy.
- Jeżeli będziemy pewni, że jest bezpiecznie, to do tego tematu wrócimy - zapewnił. Jak dodał, ma nadzieję, że mały ruch z obwodem kaliningradzkim będzie można kiedyś wznowić, ale - jak zaznaczył - wymaga to bardzo dokładnej analizy i głębokiego monitoringu. - Dla nas najważniejszą wartością jest bezpieczeństwo - podkreślał.
Potrzebne wizy
Jak relacjonował dziś reporter TVN24, samochodowy ruch graniczny ustał, a od czasu do czasu pojawiający się podróżnicy zobowiązani są do posiadania wiz. - Z Ukrainą wznowili ruch, a z nami nie. Dlaczego z Ukraińcami można, a z Rosjanami już nie? - pytał jeden z rosyjskich kierowców. - W waszych sklepach jest dużo towaru, w Rosji tak nie ma. U was towar zalega w magazynach. Jak przyjeżdżali Rosjanie, to robili zakupy i wszystko było normalnie - dodał. Ta strefa graniczna należała do jednej z najbardziej popularnych w Polsce. W lipcu ubiegłego roku granicę w obydwu kierunkach przekroczyło 150 tys. osób. W tym roku do 4 lipca skorzystało z tej opcji 15 tys. osób, co świadczy o tym, że podróżujący chcieli wykorzystać ostatni moment, kiedy przejazd był jeszcze możliwy.
Rosjanie, którzy przybywali do Polski, kupowali tu głównie jedzenie, odzież oraz sprzęt RTV, natomiast Polacy z Obwodu Kaliningradzkiego wracali najczęściej z benzyną, olejem napędowym, papierosami czy alkoholem.
Mały ruch graniczny między Polską i Rosją obowiązuje od lipca 2012 roku i obejmuje cały Obwód Kaliningradzki oraz część województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Z Ukrainą - od lipca 2009 roku.
Autor: ag//bgr / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24